Reklama

Wielkanoc "po afrykańsku"

Z o. Pacyfikiem Czachorem OFM, rodakiem z parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Cmolasie, od ponad 30 lat pracującym na misjach w Kongo rozmawia Alina Ziętek-Salwik

Niedziela rzeszowska 16/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alina Ziętek-Salwik: - Proszę Ojca, czy bardzo bylibyśmy zaskoczeni, gdyby nagle przyszło nam spędzić Wielki Tydzień i Wielkanoc w Afryce?

O. Pacyfik Czachor OFM: - I tak, i nie. Kościół katolicki w Afryce przeżywa Wielki Tydzień i Wielkanoc według liturgii rzymskiej, ale w duchu swej kultury, zwyczajów i temperamentu. Dominują piękne śpiewy, szczególnie oryginalne w wykonaniu chórów młodzieżowych. Znamienne jest mocne zaangażowanie wiernych w przygotowanie i przeżywanie liturgii. Na tle afrykańskiej atmosfery wielkich misteriów Pańskich, Kościół dopuszcza pewną specyfikę, która pozwala Afrykańczykom czuć się u siebie i po swojemu przeżywać spotkanie z Bogiem, My, duszpasterze - misjonarze europejscy - cieszymy się tą specyfiką i często przeżywamy ją z wiernymi z prawdziwym wzruszeniem.

- Czy afrykańscy wierni wiedzą, że Wielki Czwartek to dzień kapłański?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Naturalnie! Starają się do niego szczególnie przygotować. Zarząd młodzieży wybiera najlepszy chór młodzieżowy i starannie ćwiczy wszystkie śpiewy wielkoczwartkowej liturgii, a ministranci piorą i prasują swoje alby i paski. W czasie nabożeństwa panuje atmosfera prawdziwie eucharystyczna. Po wcześniejszej spowiedzi niemal wszyscy przyjmują Komunię św. i modlą się w intencjach osób powołanych do życia konsekrowanego.
Charakterystyczna jest ceremonia umycia nóg. W każdej misji już wcześniej trwają ożywione dyskusje na temat tego, kto będzie zasiadał przed ołtarzem na ławie dwunastu Apostołów. Jeszcze bardziej intrygujący jest problem, kto będzie reprezentował Judasza. Wszystkim dwunastu wybrańcom misjonarz-proboszcz na klęczkach umywa i wyciera ręcznikiem nogi. Jakże wstydliwie Afrykańczycy podają swoje stopy do obmycia.

- Bardzo podniosłą chwilą jest uroczyste przeniesienie Eucharystii do ciemnicy...

- Tak, ciemnica jest pieczołowicie przygotowana przez siostry zakonne lub samego misjonarza. Mieści się najczęściej w tylnej (wejściowej) części kościoła. W Wielki Czwartek miejsce to - oświetlone kilkoma świeczkami - staje się miejscem modlitwy i śpiewów, które trwają do późnej nocy.
Szczęśliwa wioska i wierni w buszu, którzy może pierwszy raz w życiu mogą u siebie przeżywać eucharystyczną liturgię Wielkiego Czwartku. Wtedy wierni, często neofici i katechumeni, modlą się tak długo, jak im starczy sił lub pozwoli misjonarz. Po zakończeniu adoracji misjonarz zabiera Najświętszy Sakrament do swego afrykańskiego domu.

- Liturgia Wielkiego Piątku należy w Afryce do najdłuższych ze wszystkich liturgii sprawowanych w Wielkim Tygodniu. Czy można prosić o jej krótką charakterystykę?

Reklama

- Pierwszym etapem modlitw Wielkiego Piątku jest odprawiana na zewnątrz kościoła Droga Krzyżowa. Jej długość waha się od 1 do 3 km, a czas trwania od 1 do 3 godzin. Poszczególne stacje są wyznaczane przez drewniane krzyże osadzone w ziemi, gdzie na ogół pozostają przez cały rok, choć nie wszystkie. Protestanci i członkowie sekt uważają je za fetysze katolików, protestują przeciwko ich obecności. Często po zakończeniu Drogi Krzyżowej w nocy skrzętnie je usuwają lub niszczą.
W trakcie dalszych ceremonii wielkopiątkowych na uwagę zasługuje "opłakiwanie" zmarłego Jezusa na krzyżu, w czasie śpiewania Pasji. Po dojściu do słów: "Jezus opuścił głowę i oddał ducha" ceremonia zostaje przerwana. Wszyscy padają na kolana. Na stopniach ołtarza siadają dwie kobiety ubrane w ciemne odzienie, codzienne i niebogate, oraz mężczyzna, również w stroju roboczym, jako prosty człowiek w żałobie. Inni mężczyźni zasiadają na stopniach przy tradycyjnych instrumentach, spośród których wyróżnia się "kyondo". Wydaje mocne, huczące, do głębi przejmujące głosy. Przywołuje ludziom tragedię śmierci i wywołane nią poruszenie podziemi z duchami przodków.
Wierni w kościele przeżywają smutek z powodu śmierci największego Szefa świata - Jezusa Chrystusa. Manifestują swą boleść i żal. Nikt się nie rusza, jakby wszyscy byli przygwożdżeni do ziemi lub ławek. Moment śmierci Jezusa przeżywają ze łzami w oczach. I misjonarz też! Płacz ten trwa ok. 20 minut. Instrument cichnie, wyborowi płaczkowie odchodzą na swoje miejsca. Co ciekawe, na naszych misjach nie ma tradycji budowy Grobu Bożego.

- Na czym polega specyfika uroczystości Wielkiej Soboty, które dla Afrykańczyków są źródłem wielkiej radości, następującej po dniach smutku, żałoby i płaczu?

- Afrykańczycy bardzo przykro przeżywają milczenie dzwonów. Wprowadzone kołatki lub grzechotki wywołują raczej śmiech i dziwne pytanie: Co się stało? A co się stało, rozumieją raczej tylko starsi. Młodzież i dzieci czekają na odezwanie się dzwonów, na radosne "Ntumbo kudi Leza mulu", czyli "Chwała na wysokości Bogu" oraz na to wyzwalające "Alleluja", które przywraca im ciągły uśmiech, śpiew i radość życia.
Podniosłe chwile przeżywają afrykańscy wierni podczas chrztu katechumenów oraz podczas wspólnego, publicznego odnowienia przyrzeczeń chrztu św. Niejedną osobę poruszają wówczas słowa ponownego wyrzeczenia się szatana i wszystkich spraw jego. Ma się tu na uwadze fetysze (przedmioty czarodziejskie), które część wiernych, niestety, nadal przechowuje w ukryciu i posługuje się nimi.

- Kulminacja radości i religijnego uniesienia następuje z pewnością w Niedzielę Wielkanocną?

Reklama

- Na naszym terenie misyjnym zwykle nie urządza się procesji rezurekcyjnej. Uroczystości Wielkanocy rozpoczynają się wielkim wejściem kapłana wraz ze służbą liturgiczną do świątyni i uroczystą procesją do ołtarza, wśród śpiewów i radości całego kościoła. O godz. 8.00 rano łączą się wszystkie chóry (ponad stu młodych) i wierni na uroczystej Mszy św. wielkanocnej, trwającej nieraz 3 i więcej godzin. Wraz z całym Kościołem Afrykańczycy przeżywają niezwykłą radość ze zmartwychwstania Pana Jezusa.
Przepełniona świątynia, mocne i piękne śpiewy, lekkie poruszanie się, niemal taniec wszystkich uczestników liturgii, łącznie z celebransem, wolne poruszanie rękami, co raz to unoszonymi w górę, oraz "mikunda" (głośne okrzyki, skupiające uwagę wiernych) - wszystko to stwarza atmosferę niezwykłej podniosłości i wyjątkowej radości.

- W Niedzielę Wielkanocną szczególnie uroczysty i oryginalny charakter ma liturgia składania darów podczas ofiarowania...

- Tak, to cała ceremonia, stanowiąca jednocześnie wspaniałą okazją do obserwowania ludzi Afryki w ich pełnej rzeczywistości, która misjonarzy pociąga i tak bardzo wiąże z Czarnym Lądem. Na wstępie delegacja parafii przekazuje celebransowi hostie mszalne, wino i wodę. Następnie przyjmowane są dary od pozostałych parafian, w tym dary w naturze. Na wprost ołtarza rozwija się tańczący korowód z koszami, wiadrami, miednicami, workami - niesionymi na głowach lub na plecach. Czego tam nie ma - owoce, maniok, mąka, kukurydza, węgiel drzewny, suszone lub wędzone ryby, papirusowe sznury, maty, mydło, zapałki, narzędzia do pracy w polu, a w rękach wiązki ryb i ptaków. Nie brakuje też żywego inwentarza - kóz, baranów, królików, kur, gołębi. Każdy z wiernych przynosi coś ze swojego gospodarstwa, ze swojego zawodu.
Pomocnicy celebransa składają ofiarowane dary przed ołtarzem. Ofiary żywe odnosi się do zakrystii, by nie przeszkadzały podczas liturgii. Po Mszy św. dary przenosi się na misję. Przeznaczone są one dla biednych. Część z tych darów rozdaje się im zaraz na placu kościelnym.
Pozostałą część Niedzieli Wielkanocnej wypełniają świąteczne posiłki spożywane w rodzinnym gronie, wspólne śpiewy, zawody sportowe i zabawy młodzieży.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Śląski Kopciuszek

2025-01-10 10:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy wiesz, że na śląsku historia Kopciuszka - wydarzyła się naprawdę? W XIX wieku Godula, znany jako jeden z najbogatszych przemysłowców Górnego Śląska, był człowiekiem o odrażającej powierzchowności, której towarzyszyły blizny na twarzy. Mimo swego bogactwa, Godula żył w izolacji, a jego otoczenie unikało kontaktu wzrokowego z nim z obawy i lęku.

Przełom w jego życiu nastąpił, kiedy do jego domu przybyła biedna wdowa z sześcioletnią córką Joasią. Dziewczynka, jako jedyna, odważyła się spojrzeć Goduli w oczy i obdarzyć go szczerym uśmiechem.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Los Angeles: Rodzina śpiewa „Regina Caeli” na zgliszczach swojego domu

2025-01-12 09:05

[ TEMATY ]

świadectwo

Los Angeles

zrzut ekranu/x.com

Jackie i Peter Halpinowie wraz z sześciorgiem dorosłych dzieci śpiewają pieśń maryjną Regina Caeli na ruinach swojego domu. W tle widać, że niebo rozświetla się na pomarańczowo przez ogień, który wciąż płonie.

"Już czuję się uzdrowiony, ponieważ mogliśmy być tam razem jako rodzina i mogliśmy zjednoczyć się dzięki tej pieśni, która tak wiele znaczy dla naszej rodziny" - powiedział 36-letni syn Andrew Halpin.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję