Reklama

Ciekawi ludzie małych ojczyzn

Brańszczanin z Narwi

Dotychczas w artykułach z serii "Ciekawi ludzie małych ojczyzn" opisywałem przeważnie wydarzenia z przeszłości. Starałem się w ten sposób utrwalać, a zarazem przekazać informację o osobach w jakiś sposób zasłużonych i godnych zapamiętania. Obecna publikacja będzie odstępstwem od reguły, ponieważ dotyczy człowieka młodego, skromnego i w pełni oddanego dla swojego środowiska.

Niedziela podlaska 16/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Święcki urodził się czterdzieści dwa lata temu w Narwi. Kończąc naukę w Liceum Ogólnokształcącym im. M. C. Skłodowskiej w Hajnówce nie zdawał sobie sprawy z tego, że na stałe w rodzinne strony nie powróci.
W latach 1980-1982 był słuchaczem Studium Zawodowego w Warszawie. Kształcąc się tam uzyskał patent i tytuł - technika fotografii. Zawód ten wykonuje nieprzerwanie do dnia dzisiejszego.
Brańsk nigdy nie miał szczęścia do fotografów. Bywali czasami ludzie zajmujący się tą profesją, ale większość mieszkańców jeździła do Bielska Podlaskiego żeby zrobić zdjęcie. Młody pełen zapału i chęci do pracy człowiek bardzo szybko zdobył zaufanie wielu mieszkańców. Początkowo jego zakład mieścił się "w centrum" i to spowodowało, że klienci szybko nabierali do niego zaufania. Jego miła aparycja i szczery uśmiech były dużym atutem w karierze.
Poznałem Krzysztofa w 1982 r. dzięki wspólnej pasji - wędkarstwu. On łowi nadal, natomiast ja od kilku lat - nie. Te jego zainteresowania to nie tylko złowienie za wszelką cenę jak największej sztuki, ale ma to wszystko o wiele głębszy podtekst, ale o tym nieco później.
Rok 1983 był dla Krzyśka szczególny, a zarazem stanowił wielkie wyzwanie. Właśnie wtedy "ojczyzna" upomniała się o swoje prawa i powołano go do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Nie przypuszczałem, że i ja będę razem z nim odbywał służbę w tej samej jednostce. Dwuletnie oderwanie od cywilnej rzeczywistości było dla niego i dla mnie niezłą szkoła życia. Kiedyś podczas wspominania wojskowych czasów doszliśmy do wniosku, że nie były to lata stracone. Warunki, jakie mieliśmy w jednostce wojskowej w Nieznanym Borze k. Hajnówki były bardzo dobre i o wiele przewyższały standardem inne ówczesne jednostki. Krzysiek należał do wyróżniających się żołnierzy. Jego atutem była umiejętność doskonałego strzelania. Potrafił uzyskać 100 na 100 punktów. Zaliczony został do najlepszych w historii jednostki. Był dobrym sportowcem. Dwukrotnie brał udział w Spartakiadzie Sportowo-Obronnej Jednostek Naukowo-Badawczych i Specjalnych Warszawskiego Okręgu Wojskowego, gdzie w 1984 r. jednostka z Nieznanego Boru zajęła pierwsze miejsce. Był czołowym obrońcą drożyny piłkarskiej "Puszcza" z Hajnówki, która w latach1984-86 grała w lidze okręgowej. Jako dowódca drużyny był bardzo szanowany przez podwładnych i przełożonych, którzy na okres 6 miesięcy powierzyli mu dowództwo IV plutonu (był to przydział dla żołnierza zawodowego). Ze swoich obowiązków wywiązywał się sumiennie i często za niesubordynacje i złe zachowanie szeregowych żołnierzy ponosił osobiste konsekwencje. Pamiętam pewne zdarzenie: st. kapral Krzysztof Święcki zameldował się u dowódcy kompanii w celu prośby o urlop dla żołnierza ze swojego plutonu. Żołnierz ten kilka miesięcy temu nie powrócił na czas z przepustki, za co został przez przełożonych ukarany. Dowódca nie chciał się na to zgodzić i powiedział, że jeżeli Święcki raz jeszcze wejdzie tymi drzwiami w tej samej sprawie to go postawi do raportu karnego. Żal było Krzyśkowi żołnierza, ponieważ wiedział, że ma on żonę i dziecko. Nie zastanawiał się długo i znalazł sposób na jeszcze jedno podejście. Biuro dowódcy kompanii mieściło się na parterze. Krzysiek nie zastanawiając się długo wszedł przez nie i zameldował się z prośbą o urlop. Swoim zachowaniem tak rozbawił dowódcę, że nie tylko ten żołnierz, ale i on pojechał na urlop.
Znam go ponad 20 lat, ale niedawno dopiero odkryłem jego nieznaną dotąd pasję, a mianowicie - podpatrywanie i utrwalanie przyrody na zdjęciach. Początkowo nie chciał mi się za bardzo zwierzać ze swoich zainteresowań, ponieważ mówił, że nie jest to nic wielkiego ani warte zachodu. Uparcie dążyłem do celu i uzyskałem wreszcie więcej wiadomości na ten temat. Wędkarstwo było tym czynnikiem, który spowodował, że fotografowanie natury stało się pasją Krzysztofa.
W ubiegłym roku miał on zorganizowaną po raz pierwszy w Brańsku wystawę swoich zdjęć pt. Żywioł w obiektywie. Wiele fotografii było wykorzystanych w publikowanych poprzednio moich artykułach. Jednym z większych wyzwań była dla niego sesja zdjęciowa Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca "Skowronki". Materiał z niej posłużył do stworzenia plakatu zespołu. Wraz z Mirkiem Szymańskim jest twórcą folderu zespołu. Od 16 lat jest etatowym fotografem zespołu. Współpracuje ze szkołą w Brańsku, której w miarę możliwości pomaga i wspiera.
Materiał ten powstał, dlatego, by przedstawić postać zwykłego człowieka, który jest ciekawy ze względu na swoją skromność i zwyczajność. Nie ma w Brańsku osoby, która by nie znała "Brańszczanina z Narwi".
Jak widać i bez reklamy można być popularnym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Proaborcyjny protest w czasie Mszy. Sprawa męża Joanny Scheuring-Wielgus trafi do ponownego rozpatrzenia

2024-08-20 14:32

[ TEMATY ]

protest

aborcja

AB

W najbliższy czwartek (22 września) w Sądzie Rejonowym w Toruniu odbędzie się rozprawa przeciwko mężowi posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Sprawa dotyczy wtargnięcia do kościoła i przerwania Mszy Świętej podczas proaborcyjnych protestów w 2020 r. Sąd Rejonowy będzie ponownie rozpatrywał sprawę w związku z uwzględnieniem przez Sąd Najwyższy kasacji Prokuratora Generalnego.

· Sąd Najwyższy uwzględnił kasację Prokuratora Generalnego w sprawie męża posłanki Joanny Scheuring-Wielgus.

CZYTAJ DALEJ

Sebastian Kawa: modlę się przed każym lotem

2024-08-20 13:14

[ TEMATY ]

Sebastian Kawa

PAP/Radek Pietruszka

SEBASTIAN KAWA

SEBASTIAN KAWA

Sebastian Kawa lata na szybowcach od 1988 r. kontynuując pasję lotnicza ojca. Jest najwybitniejszym pilotem w historii szybownictwa. Zdobył już 18 złotych, 3 srebrne, 3 brązowe medale mistrzostwa świata, 9 złotych mistrzostw Europy i zwyciężył w dwu światowych Igrzyskach Lotniczych. Każdy z tych medali to wiele dni zmagań z przyrodą i konkurentami. Wielkim wyzwaniem były jego pionierskie loty w Himalajach i Kaukazie. Wcześniej z powodzeniem uprawiał żeglarstwo. Z zawodu lekarz ginekolog.

Sebastian Kawa i Sebastian Lampart 20 lipca jako pierwsi w historii przelecieli szybowcem nad szczytem K2 (8611 m n.p.m.) w paśmie górskim Karakorum.

CZYTAJ DALEJ

Uśmiechniętym wyborcom non fit iniuria

2024-08-21 08:28

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Wszystkim zszokowanym tym co o składce zdrowotnej mówi Szymon Hołownia i Ryszard Petru, przypominam, że razem z nimi w partii jest również Joanna Mucha, która już w wieku 35 lat postanowiła podzielić się swoimi pomysłami na służbę zdrowia. W 2011 roku, jako ówczesna posłanka Platformy Obywatelskiej stwierdziła nie widzi sensu w robieniu operacji biodra u 85-latka i w ogóle uważa, że starsi ludzie to kłopot, bo „chodzą do lekarza co dwa tygodnie dla rozrywki”. Wiedząc co nieco o powstaniu, finansowaniu, patronach oraz tej trójce „Polska 2050” nie sposób odmówić tej ekipie konsekwencji. Można tylko powiedzieć, że wyborców żal. Ale od początku.

Pamiętacie 2020 rok? Rok pandemii, ale też rok gdy na ustach wszystkich była służba zdrowia. Nie pierwszy i nie ostatni pewnie raz, ale potrzeba wsparcia lekarzy i szpitali stała się wówczas oczywistością dla nas wszystkich. Ten pogląd szybko zweryfikowała dyskusja, by nie powiedzieć histeria, która opanowała media w lutym 2021 roku, gdy Prawo i Sprawiedliwość, a konkretnie ministerstwo finansów przedstawiło projekt ustawy o tak zwanej „składce reklamowej”, której celem miało być dofinansowanie Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzenie Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów. Miał to być podatek od reklamy w internecie, w mediach tradycyjnych (telewizjach, radiach, prasie) oraz w kinach. Media prywatne, a konkretnie te antypisowskie wpadły w amok i już nie mówiły o potrzebie wsparcia służby zdrowia, tylko krzyczały o „MEDIACH BEZ WYBORU”. Padały naprawdę ciężkie oskarżenia, a – jak zwykle w takich wojnach – na zakładników wzięto odbiorców, którym robiono sieczkę z mózgu. „Nowy podatek reklamowy spowoduje on osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru i dostępu do rzetelnej wiedzy.” To tylko jeden z cytatów z setek artykułów, jakie można było przeczytać w tym okresie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję