Reklama

Matka Boża z Irlandii

Knock to nawet nie wioska – to maleńki przysiółek leżący na bezludnej równinie, który składa się z kilkunastu domostw skupionych wokół niewielkiego kościoła. 21 sierpnia 1879 r. odwiedziła to miejsce Matka Najświętsza. I sława Knock rozeszła się po całym świecie

Niedziela Ogólnopolska 33/2019, str. 16-17

knockshrine.ie

W kościele w Knock stoją figury trzech postaci, które przypominają o wydarzeniu sprzed 140 lat

W kościele w Knock stoją figury trzech postaci, które przypominają o wydarzeniu sprzed 140 lat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Irlandzki proboszcz ogłosił wiernym, że pielgrzymka do Knock będzie wyjątkowa. Pojedzie z nimi pomagający w parafii młody kapłan, który umówił się ze swoją mamą na spotkanie w sanktuarium. Wierni postanowili przygotować lubianemu księdzu i jego mamie niespodziankę. Kiedy dotarli na miejsce, obserwowali go ukradkiem, by dołączyć do powitania. Ale młody duchowny poszedł od razu na miejsce objawień i spędził tam mnóstwo czasu. Potem były Msza św., poczęstunek – i pielgrzymka miała się ku końcowi... a mamy nie było.

– Miałeś spotkać się tu ze swoją mamą – zauważył proboszcz. – Nie przyjechała?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Przecież się spotkałem – odparł zdziwiony ksiądz.

– Kiedy? Przygotowaliśmy dla niej niespodziankę, ale jej nie widzieliśmy.

Ksiądz zrozumiał, że zaszło nieporozumienie. O innej mamie mówił. Uśmiechnął się.

– Ona jest tu zawsze, w Knock. To Matka Boża. Moja ukochana Mama.

Rozległy się brawa. Ludzie zaczęli wołać: „To również nasza Mama! Ukochana Mama!”.

Ubóstwo i świętość

Reklama

Często ludzie pytają, dlaczego Matka Boża przyszła właśnie do Knock. Odpowiedź: „Bo to miejsce ubogie, a Maryja kocha takie miejsca i takich ludzi”, jest prawdziwa i stanowi pierwsze przesłanie z Knock. Mary F. Claire, pierwsza kronikarka objawień, napisała: „W biednej Irlandii (...) idziemy w ślady naszych ojców, którzy woleli cierpieć z Bogiem niż cieszyć się zaszczytami tego świata”. Maryja wybiera Knock i mówi, że kocha ludzi prostych, ludzi zapatrzonych w niebo.

Ciekawe, że parafianie uważali, iż Maryja ukazała się w Knock ze względu na proboszcza – ks. Bartłomieja Cavanagha. Jaki był? – pytamy zaciekawieni. Po pierwsze – był wielkim czcicielem Matki Najświętszej (szerzył Jej cześć jak święty). Po drugie – był człowiekiem ogromnego miłosierdzia (potrafił sprzedać swój zegarek, a innym razem konia, by pomóc ludziom w biedzie). Po trzecie – był wspaniałym spowiednikiem (ludzie nazywali go „Anam-cara” – Przyjaciel duszy). Po czwarte – kapłan nieustannie modlił się za zmarłych i odprawiał Msze św. za dusze w czyśćcu.

Może Maryja przyszła do Knock ze względu na niego, ale nie dla niego. Ks. Cavanagh nie widział Matki Najświętszej, co wydaje się dziwne, skoro przez cały czas był na plebanii, zaledwie kilka kroków od miejsca cudu...

Nie dla niego było to objawienie. Ten kapłan go nie potrzebował. I tu jest zawarte drugie przesłanie z Knock – mówi o tym, że trzeba nam świętych Cavanaghów.

Bez początku i końca

Reklama

Tego wieczoru zacina ostry deszcz. Nikt nawet nie wie, że objawienie już się zaczęło. To jedyna w historii interwencja nieba, która zaczyna się wcześniej, niż pojawiają się wizjonerzy, i w której to nie Maryja pierwsza odchodzi do nieba, ale ludzie wracają do domów. „Już jest”, gdy pojawią się ludzie, i „dalej jest”, kiedy odejdą. Objawienie przekazuje piękną prawdę o trwałej obecności Matki wśród dzieci. Dla Irlandii to znak, że Matka Boża jest tu zawsze. Milcząca, trwa na modlitwie za swój lud.

Działanie nieba pierwsza widzi Margaret Beirne, która zamyka kościół. Dostrzega światło przy świątyni, lecz – być może z powodu ulewy – nie idzie sprawdzić, co się tam dzieje. Potem widzi je gospodyni proboszcza – Mary McLoughlin, która po wyjściu z plebanii widzi pod szczytową ścianą kościoła jakieś posągi oraz ołtarz. Zastanawia się, po co proboszcz kupił kolejne figury świętych i dlaczego nie schował ich przed deszczem.

Mija półtorej godziny. Objawienie wciąż trwa, a nie ma przy tym nikogo. Pani McLoughlin wraca do domu, odprowadza ją Margaret Beirne. Kiedy kobiety dochodzą do murku otaczającego teren kościoła, Mary woła: „Spójrz na te piękne postacie! Kiedy proboszcz ustawił te posągi?”. „To nie są posągi! One się ruszają!” – krzyczy jej towarzyszka.

Przed ołtarzem, na którym jest baranek, stoją trzy postacie. Maryja ma na sobie oślepiająco białą suknię, a na niej obszerny biały płaszcz. Na głowie ma złotą koronę ozdobioną z przodu różą. Ręce unosi ku górze, wzrok ma utkwiony w niebiosach. Ani przez chwilę nie spojrzy na gromadzących się przed kościołem ludzi. Ona jest tam i „pracuje dla Irlandii”, niezależnie od tego, czy ktoś przy Niej czuwa, czy nie.

Gwarancja trwania w wierze

Reklama

Po prawej stronie Matki Bożej stoi św. Józef, który „wygląda staro”. Jego głowa, zwrócona w stronę Maryi, jest pochylona na znak szacunku i czci. Z drugiej strony znajduje się św. Jan Ewangelista, który w jednej ręce trzyma otwartą księgę, a drugą, wzniesioną w geście nauczania, wskazuje na Maryję. Scena nawiązuje do jednego z najstarszych objawień, w których św. Jan ukazał się Grzegorzowi Cudotwórcy, kiedy ten miał wątpliwości w wierze. Apostoł wskazał mu na Maryję i zapewnił, że jeśli będzie trwał przy Niej, nie pobłądzi.

To kolejna prawda dla Irlandii. Mieszkańcy wyspy mają trwać w maryjnej pobożności.

Maryja odchodzi, zostawia cuda

Niebawem milczącemu objawieniu przyglądają się 22 osoby. Każdy, kto się pojawia – dziecko, starzec – widzi objawienie. Znowu jest inaczej niż we wszystkich znanych interwencjach niebieskich. Czas upływa, zapada noc. Ludzie wciąż trwają w zachwycie. Nikt nie odchodzi. W pewnej chwili Judith Campbell, która pozostawiła konającą matkę, ma wyrzuty sumienia i rusza do domu. Po kilku minutach wraca i krzyczy, że jej matka umarła. Wszyscy biegną do jej domu – nikt nie pozostaje przy świątyni. Chora najwidoczniej próbowała wstać, by pójść za innymi, i upadła na progu. Kobieta żyje: sąsiedzi kładą ją z powrotem do łóżka i wszyscy spieszą pod kościół. Ale tam tylko ulewny deszcz smaga ścianę świątyni. Po objawieniu nie pozostał najmniejszy ślad. Tyle że już następnego dnia, w miejscu, gdzie modliła się Matka Boża, zaczęły się dziać cuda...

* * *

Parafialna pielgrzymka wraca do domu. W autokarze siedzi roześmiany ksiądz, który „odwiedził swoją Mamę”. Ma na imię Janusz. Jest Polakiem. Uczy Irlandczyków miłości do Maryi, koniecznej do tego, by Zielona Wyspa wróciła do czasów swej świetności. Nawet nie wie, jak ważną ma misję...

Myślimy już nie o Irlandii, patrzymy z Knock na ojczyznę ks. Janusza. Wiemy, że sprawy ziemskie nie są najważniejsze oraz że Maryja „jest” i zawsze modli się za naszą ojczyznę. Wiemy też, że trzeba się modlić za duchownych, by byli jak ks. Cavanagh. Oby prawdziwie prorokował prymas Stefan Wyszyński, że „Maryja nie będzie słabszą w Polsce”. To napawa nadzieją, że nasza ojczyzna pozostanie miejscem łaski. A my będziemy się uczyć wołać czule do Maryi: „Mamo!”.

2019-08-13 12:55

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

TSUE narzuca możliwość zmiany płci metrykalnej na żądanie, powołując się na RODO

2025-03-21 14:36

[ TEMATY ]

TSUE

zmiana płci

Adobe Stock

Obywatelka Iranu, która uzyskała azyl na Węgrzech, zażądała zmiany w rejestrze płci żeńskiej na męską, wskazując, że jest osobą transseksualną. Jej wniosek został odrzucony ze względu na brak chirurgicznej zmiany płci. Węgierski sąd orzekający w sprawie skierował pytanie do Trybunału Sprawiedliwości UE, czy RODO wymaga sprostowania danych o płci metrykalnej zgodnie z życzeniem osoby, której te dane dotyczą. TSUE odpowiedział twierdząco, wskazując, że organ krajowy może zażądać jakichś dowodów potwierdzających zaburzenia tożsamości płciowej, ale nie może to być wymóg operacji chirurgicznej upodobniającej fizycznie do wyglądu płci deklarowanej.

Skutki wyroku TSUE wykraczają poza zasady rejestrowania azylantów i uchodźców i obejmują generalnie wszelkie rejestry publiczne. Można mówić o wykreowaniu „prawa do zmiany płci metrykalnej” bez operacji chirurgicznej w całej UE.
CZYTAJ DALEJ

W Wielkim Poście Ksiądz z Osiedla zaprasza na biegi o 6 rano w dowolnej intencji

2025-03-21 07:21

[ TEMATY ]

Wielki Post

Ksiądz z osiedla

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z Osiedla, w Wielkim Poście zaprasza na codzienny 6-kilometrowy bieg o 6 rano w Piastowie, nabożeństwa drogi krzyżowej w piątki pod stołecznym Mostem Świętokrzyskim oraz sobotnie spotkania dla rodzin i młodzieży w klubokawiarni Cyrk Motyli.

Zaznaczył, że biegać w Wielkim Poście postanowił już rok temu, jednak wówczas nie udało mu się wytrwać w postanowieniu. "Odpuściłem po trzech dniach i pod koniec Wielkiego Postu miałem wyrzuty sumienia. Dlatego w tym roku pomyślałem, że będzie mi łatwiej, jeśli do wspólnego biegania zaproszę innych" - wyjaśnił.
CZYTAJ DALEJ

„Niedziela. Magazyn” - kolejne fascynujące elementy dziejów

2025-03-21 21:06

[ TEMATY ]

"Niedziela. Magazyn"

Studio Graficzne "Niedzieli"

Dramaty, tajemnice, sensacje, ludzie którzy zmienili Kościół i świat oraz cuda – wszystko to znajdziemy w najnowszym numerze kwartalnika „Niedziela. Magazyn”, który będzie w sprzedaży dostępny od 30 marca, zarówno w wersji papierowej, jak i w e-wydaniu.

Najnowszy numer „Magazynu” (kwiecień-czerwiec 2025) pojawia się w czasie szczególnym – 20 lat temu do domu Pana odszedł najwybitniejszy z Polaków. Śmierć Jana Pawła II poruszyła serca absolutnie wszystkich. „2 kwietnia 2005 r. stał się dniem wyjątkowym, dla którego próżno szukać analogicznego w ponad 1000-letniej historii kraju. Ten dzień stał się datą przełomu. Razem z nami, choć zapewne z o wiele mniejszą intensywnością, ten dramat przeżywał cały świat, a obrazki z Watykanu i z Polski dominowały w światowych mediach. Nazywano ten czas różnie. Narodową żałobą. Narodowymi rekolekcjami. Narodowym dramatem. Dominowało jedno odczucie – że coś bardzo ważnego się skończyło. Z oczu łzy wyciskał kamień wielkiej straty. Z drugiej strony zdawaliśmy sobie sprawę, albo przymuszeni musieliśmy sobie zdawać, że wraz z końcem przychodzi zawsze nowy początek” – zauważył w edytorialu ks. Paweł Rozpiątkowski, redaktor naczelny „Magazynu”. W związku z 20. rocznicą śmierci Jana Pawła II Paweł Zuchniewicz przybliża przełomowe momenty w pontyfikacie papieża Polaka, ukazując je jako „nowy początek”, zaś prof. dr hab. Paweł Skibiński w rozmowie z Arturem Stelmasiakiem mówi o recepcji nauczania papieskiego wśród Polaków i o tym, czy zaniedbaliśmy dziedzictwo Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję