Ukochani Diecezjanie,
Drodzy Bracia w kapłaństwie!
W dniu dzisiejszym i w całym tym czasie przeżywamy wszyscy niepokój, podobny do tego, który był udziałem św. Marii Magdaleny, gdy nie znalazła ciała Chrystusowego w grobie. Chcielibyśmy też biec razem
ze św. Piotrem, a zwłaszcza św. Janem, aby jak najszybciej znaleźć się przy grobie Pańskim i dowiedzieć się, co stało się naprawdę z Ukrzyżowanym.
Pan Jezus wszakże nie daje się wyprzedzić. On bowiem także pośpiesza na spotkanie z Uczniami. I nie ma dla Niego znaczenia to, że drzwi są zamknięte. Staje wśród nich, a rany, cierpienia i zarazem
miłosierdzia są wyraźne. Nie można mieć jakichkolwiek wątpliwości. Chrystus zmartwychwstał. Jest to tak wielkie wydarzenie, że nie są potrzebne długie mowy. Wystarczy jedna chwila, aby przekazać to, co
jest najważniejsze. I Pan Jezus mówi: "Pokój wam!".
Nie zawsze te słowa mają dla nas to samo znaczenie. Inaczej je przyjmujemy w latach względnego spokoju politycznego i społecznego. Zupełnie odmiennie brzmią one w naszych uszach, kiedy doświadczamy
niepokojów, a wojny dają o sobie znać. I nie jest już istotne, czy ludzie giną nad Bugiem, czy w jakiejkolwiek innej części świata. Wojna jest zawsze wojną. A jej skutki zawsze są tragiczne. Nie możemy
również zapominać o niepokojach społecznych, o lękach i obawach, związanych z nie zawsze czytelną do końca grą polityczną.
I dlatego w tym roku chcemy wyjątkowo uważnie wsłuchać się w to pozdrowienie Chrystusa: "Pokój wam!", przyjąć je całym sercem i głęboko zastanowić się nad jego treścią. Jezus przynosi pokój właśnie
nam, czyli tym wszystkim, którzy nań czekają, którzy chcą się z Nim spotkać.
Spotkania te, ze Zmartwychwstałym, mają w naszej Ojczyźnie ponad tysiącletnią historię. Zapisały się złotymi zgłoskami w naszych obyczajach. W najtragiczniejszych chwilach pokrzepiały na duchu, wnosząc
pokój w nasze życie osobiste, rodzinne i sąsiedzkie, jakby wynagradzając niedostatek pokoju zewnętrznego.
W czasie takich spotkań jest czas na rozmowę z Jezusem, na przedstawienie naszych trosk i obaw. Warto też wsłuchać się w to, co mówi Syn Boży poprzez Ewangelię i nauczanie Kościoła. To dzięki Niemu
możemy przyjąć Ducha Świętego (por. J 20, 22), a z Nim tak potrzebne światło, spokój i odwagę. Duchowi Świętemu zawdzięczamy i to, że jesteśmy w stanie usłyszeć, jak Chrystus woła nas po imieniu (por.
J 20, 16) I ogłasza radość wielką.
Nie jest istotne, w jakich warunkach i okolicznościach my się znajdujemy, gdyż to nie one winny wpływać na nas, ale my powinniśmy je przemieniać na coraz to lepsze. Mówi nam o tym zapis z czasów,
gdy Polska znajdowała się pod zaborami. W Uśmiechach dzieciństwa Maria Dąbrowska pozostawia wzruszające świadectwo duchowej mocy płynącej z tajemnicy Zmartwychwstania Pańskiego. Pisze: "W to święto jeździliśmy
z matką na sumę. Pieśń zdawała się roznosić malutki kościół drewniany. Oślepiająco jaśniały czepce kobiet, obciśnięte dookoła twarzy wstęgą, spod której wyglądał pięknie rurkowany biały brzeżek. Za kobietami
czerniał mur chłopów, stali rzędem, każdy z płomykiem świecy przed piersią; każdy z równie uciętą grzywką włosów nad czołem i wygoloną, twardo w przestrzeni tkwiącą twarzą. Tchnęli wszyscy z szeroko otwartych
ust basowym głosem. Tkliwie i cienko jedną piszczałeczką przewiercał krzykliwie pieśni wątły wtór organów i huczał ponad wszystkimi władczy głos organisty - Chrystus zmartwychwstan jest Uśmiech Dzieciństwa,
Iskry 1956, str. 38).
I w takim duchu, i w takim nastroju przyjmowali "Pokój Chrystusowy". Nie zabrakło im ani sił, ani mocy; nie zabrakło wyobraźni i wizji, aby przetrwać rozbiory, aby nie poddać się zniechęceniu. I choć
byli politycznie pokonani, stali się zwycięzcami. A tego wszystkiego świadkami jesteśmy również my, obecni w tych dniach w kościołach, wpatrujący się w Jezusa Zmartwychwstałego, zachowujący tożsamość
narodową i religijną.
Ukochani Bracia i Siostry,
wiem, że przed nami są ważne wydarzenia; wiem, że poszukujemy rady, aby dokonać jak najlepszego wyboru. Chrystus jest naszym Nauczycielem, Chrystus Zmartwychwstały, którzy darzy nas pokojem i nadzieją.
Tam, gdzie jest On, tam bądźmy i my. A tam, gdzie my jesteśmy, niech nie zabraknie miejsca dla Syna Bożego. Temu doświadczeniu bądźmy stale wierni.
Pokoju więc i nadziei życzę wszystkim Diecezjanom, pracującym na roli, w różnych zakładach czy instytucjach i bezrobotnym; chorym i zdrowym; dzieciom, młodzieży i dorosłym; przebywającym w Polsce
i poza jej granicami; kapłanom, siostrom i braciom zakonnym; ludziom innych wyznań i religii, pamiętając również o tych, którzy znaleźli się na skrzyżowaniu życiowych dróg
Matka Najświętsza, która jako pierwsza doznała radości spotkania ze Zmartwychwstałym, niech nam wszystkim podpowiada, jak mamy się zachować, aby podobnie jak Ona, z podobną ufnością przyjąć to wszystko,
co ze sobą przynosi tajemnica wielkanocnego poranka.
Radujmy się i weselmy, Chrystus zmartwychwstał, naprawdę zmartwychwstał! Alleluja!
Pomóż w rozwoju naszego portalu