Reklama

Świt wielkanocny

Zastanawiam się, jak opisać wydarzenie Wielkiej Nocy. Jak dotknąć Tajemnicy nocy Zmartwychwstania, która przyniosła zwycięstwo życia nad śmiercią? Jak wypowiedzieć serce przepełnione wiarą i radością, gdy ma się świadomość, że słowa są zbyt małe? Podejmuję jednak próbę odsłony serca, rzucając garść myśli, jeszcze niepozbieranych o poranku...

Niedziela lubelska 16/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia budzi się o świcie: "A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu" (J 20, 1). Jakże wielkie musiało być zdziwienie kobiety, zaskoczonej takim widokiem. Nie na tyle jednak wielkie, by "straciła głowę", skoro natychmiast pobiegła do Szymona Piotra i Jana, którego Pan miłował. Podziwiam trzeźwość umysłu Magdaleny.
Tym jednak, co mnie najbardziej zdumiewa w Janowym opisie poranka po szabacie, to jego osobiste doświadczenia. Jak sam pisze, był pierwszym, który przybiegł do grobowca. Młodszy i sprawniejszy uprzedził Piotra, któremu sił wystarczyło już tylko na powolne "dojście". Choć jednak to Piotr wszedł pierwszy do wnętrza grobu. (Porządek pierwszeństwa został zachowany!) Jan tylko pochylony, jakby ukradkiem zaglądnął do środka i "zobaczył leżące płótna". Ale już w chwilę później znalazł się wewnątrz, by "ujrzeć i uwierzyć", "zrozumieć Pisma, które mówią, że On ma powstać z martwych".
Jakże to? Tylko ujrzeć, by uwierzyć? Wydawać by się mogło, że tu trzeba czegoś więcej. Przydałoby się co najmniej dochodzenie w tej nietypowej sprawie. Może powołanie Komisji Śledczej Kolegium Apostolskiego? Ewidentnie, ktoś zabrał ciało Pana i to już nosi znamiona przestępstwa. Tyle, że Kościół nie żyje sensacją. Niewytłumaczalne staje się zrozumiałe w świetle Pisma. Niewidzialne odsłania się przed człowiekiem umiejącym patrzeć. Szczęśliwe oczy, które widzą! Trzeba tylko zechcieć się pochylić, wejść do środka jak Umiłowany Uczeń, zatrzymać się, aby wszystko stało się jasne.
To właśnie zrozumiałem, zapatrzony w pustkę grobu, do którego nie pobiegłem. Choć codziennie praktykuję biegi w "ważnej sprawie" i zabiegany skarżę się, że ciągle brakuje mi czasu, nie pobiegłem do grobu Pana. Ja zwyczajnie przyszedłem, przyznaję ze wstydem. I oto jestem, z wyrzutami sumienia przez moją upartą opieszałość. Stoję zdziwiony, z wiarą wystawioną na próbę przejmującej pustki grobu. Jego chłód uspokaja powoli skołatane myśli. Z wolna przypominam sobie zasłyszane Pisma...
"A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował (...) razem z Chrystusem przywrócił nas do życia" (Ef 2, 4-5). Wielkanoc Chrystusa stała się moim zmartwychwstaniem. Nie na darmo przecież przyjąłem wezwanie do nawrócenia, gdy w Środę Popielcową kapłan przypomniał mi, że jestem tylko prochem. Drogocennym prochem w oczach Pana, skoro dał mi jeszcze jedną szansę. Czuwałem z Nim (przyznaję, potem przysnąłem) w Getsemani, zasiadłem do Wieczerzy w przeddzień Golgoty. Spotkałem Go na Drodze Krzyżowej, gdy spojrzał ku mnie z miłością (choć przecież zaparłem się, udając, że nie mamy ze sobą zbyt wiele wspólnego). Stanąłem pod Krzyżem i przyjąłem Matkę do siebie.
Zmartwychwstanie Chrystusa umocniło moją wiarę. Spieszę teraz zanieść tę wiadomość innym, którzy jej potrzebują. Zmartwychwstanie Jezusa jest wezwaniem do apostolstwa ("Idźcie i oznajmijcie moim braciom..."), ma w sobie ten szczególny imperatyw, nakaz głoszenia prawdy o zwycięstwie życia nad śmiercią, łaski nad grzechem. Może właśnie dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, potrzeba świadków życia, które trwa dłużej niż do grobowej deski. Potrzeba tych, którzy podejmą próbę marszu pod prąd przeciętności i konformizmu, niosąc światło Ewangelii w mroki współczesności.
Wychodząc z pustego grobu Pana zdążam w stronę domu szczęśliwy, że przejrzałem. Niosę w sobie to wszystko, co objawiło się o świcie w ten pierwszy dzień tygodnia. Dzisiaj jest to świt mojego nowego życia. Ogrzany promieniami Wschodzącego Słońca ufnie idę ku temu, "co w górze" (Kol 1). Alleluja!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone konsekrowane hostie

2024-05-02 12:47

[ TEMATY ]

profanacja

Karol Porwich

W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu-Szombierkach doszło do profanacji Najświętszego Sakramentu. Policja przekazała w czwartek, że poszukuje sprawców kradzieży z włamaniem.

Rzecznik diecezji gliwickiej ks. Krystian Piechaczek powiedział, że w nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy rozbili taberankulum, z którego zabrali cyboria (pojemniki na Najświętszy Sakrament), małą monstrancję oraz relikwiarz św. Faustyny. W kościele i poza nim znaleziono rozrzucone i sprofanowne konsekrowane hostie. Skradziono także ekran, na którym wyświetlane były pieśni religijne podczas nabożeństw. Parafia nie oszacowała jeszcze strat.

CZYTAJ DALEJ

Generał Zakonu Paulinów: aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią

2024-05-03 12:11

Jasna Góra/Facebook

O wielkiej duchowej spuściźnie Polaków naznaczonej aktami zawierzenia Maryi, które wciąż powinny być codziennym rachunkiem sumienia, tak poszczególnego człowieka jak i całego narodu - przypomniał na rozpoczęcie głównych uroczystości odpustowych ku czci Królowej Polski na Jasnej Górze przełożony generalny Zakonu Paulinów. O. Arnold Chrapkowski apelował, aby troska o życie i jego poszanowanie zwyciężyła nad obleczonym w nowoczesność zachwytem śmiercią. Sumę odpustową z udziałem przedstawicieli Episkopatu Polski i tysięcy wiernych celebruje abp Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP.

O. Arnold Chrapkowski zauważył, że uroczystość Najświętszej Maryi Panny, 3 maja, jest szczególnym czasem, by na nowo „Bożej Rodzicielce zawierzyć Polskę, naszą najdroższą Ojczyznę”, przynosząc Jej bogactwo historii, przeżywane troski codzienności i nadzieję na przyszłości.

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję