W wieczór Wielkiego Piątku mogło się wydawać, że misja Jezusa zakończyła się całkowitą przegraną. Zabrakło obrońców, którzy protestowaliby przeciw farsie procesu. W rankingu popularności Jezus przegrał
z pospolitym przestępcą Barabaszem. Jeden z uczniów okazał się zdrajcą, inni uciekli w godzinie pojmania. Można było oczekiwać najgorszego. Tymczasem wielkanocny poranek rozwiał lęki i niepokoje. Wierne
niewiasty, które przyszły, by namaścić ciało Zmarłego, jako pierwsze doświadczyły największej tajemnicy chrześcijaństwa. Od nich właśnie możemy się uczyć ewangelicznej wierności, kiedy wydaje się nam,
że świat się wali i wszystko nieuchronnie zmierza w stronę przegranej.
Serdecznie życzę, aby zaduma nad tajemnicą Zmartwychwstania niosła nadzieję i umacniała ufność w godzinach naszych życiowych mroków. Aby światło i radość wielkanocnego poranka jednoczyły nas wszystkich
na szlaku paschalnej wierności. Wszystkim, którym trudno o uśmiech, życzę gorąco, aby Wasz smutek i niepokój ustąpiły miejsca radości niesionej przez Zmartwychwstałego Zbawcę.
Wasz Pasterz
Pomóż w rozwoju naszego portalu