Nie chciał jednak do nich mówić o przeszłości, ale raczej dać wskazania na przyszłość. Ujął je w formie zachęt. Pierwsza dotyczyła tworzenia nowych miejsc pracy.
„Myśl biegnie przede wszystkim ku młodym, bo wiemy, że bezrobocie młodzieży, które dramatycznie wzrosło – pomyślmy, w niektórych krajach Europy do 40-50 proc. – niszczy w nich nadzieję – mówił papież. – Ale pomyślmy też o tylu kobietach, które potrzebują i chcą włączyć się w świat pracy. Nie zapominajmy o dorosłych, którzy często zostają przedwcześnie bez pracy. [Kiedy ktoś jej szuka, pytają go:] «Kim jesteś?». – «Inżynierem». – «O, bardzo dobrze. Ile masz lat?» – «49» – «Takich nie trzeba, idź sobie». Tak dzieje się codziennie, nieprawda?”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z kolei Franciszek wskazał na potrzebę nowych rozwiązań socjalnych, zwłaszcza na polu służby zdrowia, zalecając też współpracę spółdzielni ze szpitalami. Trzecia zachęta dotyczyła troski o godność i rozwój osoby, a czwarta – poparcia dla rodzin i ułatwiania kobietom łączenia pracy zawodowej z obowiązkami związanymi z ich specyficznym powołaniem rodzinnym.
Reklama
„Moja piąta zachęta może was zaskoczy – zaznaczył Ojciec Święty. – Do tego wszystkiego trzeba pieniędzy! Spółdzielnie na ogół nie były zakładane przez wielkich kapitalistów, a nawet mówi się często, że są strukturalnie niedokapitalizowane. Natomiast papież mówi wam: musicie inwestować, i to inwestować dobrze! We Włoszech na pewno, ale nie tylko tam, trudno jest otrzymać pieniądze publiczne, by uzupełnić szczupłość zasobów. Proponuję wam takie rozwiązanie: zdecydowanie zebrać razem dobre środki, aby realizować dobre dzieła. Bardziej współpracujcie między spółdzielniami bankowymi i przedsiębiorstwami, organizujcie środki, by rodziny mogły żyć godnie i spokojnie. Dawajcie słuszną płacę pracownikom, inwestując przede wszystkim w inicjatywy naprawdę konieczne”.
Franciszek wskazał, że kiedy pieniądz staje się bożkiem, to on rządzi ludzkimi decyzjami, a wtedy niszczy i zniewala człowieka. Natomiast „pieniądzem w służbie życia spółdzielnia może gospodarować sprawiedliwie”, jednak tylko wtedy, „jeśli jest spółdzielnią autentyczną, gdzie nie kapitał rządzi ludźmi, ale ludzie kapitałem”.
„Dlatego mówię, że dobrze robicie – i róbcie tak coraz bardziej – zwalczając fałszywe spółdzielnie, które «prostytuują» tak dobre imię spółdzielni, by oszukiwać ludzi celami zysku sprzecznymi z prawdziwą, autentyczną spółdzielczością – stwierdził papież. – Mówię, że dobrze robicie, bo na polu, na którym działacie, przyjąć zaszczytną fasadę, a realizować cele haniebne i niemoralne, często nastawione na wyzyskiwanie pracy albo manipulacje rynkowe czy nawet skandaliczną korupcję, to poważne, zawstydzające kłamstwo nie do przyjęcia. Trzeba z tym walczyć. Ale jak? Tylko słowami? Ideami? Walczcie przez spółdzielczość sprawiedliwą, prawdziwą, która zawsze zwycięża. Ekonomia spółdzielcza, jeśli jest autentyczna, jeśli ma pełnić silną funkcję społeczną, jeśli ma odegrać rolę w przyszłości jakiegoś kraju i każdej wspólnoty lokalnej, musi mieć przejrzyste i jasne cele”.
Konfederacji Włoskich Spółdzielni, będąca organizacją katolicką, współpracuje obecnie ze spółdzielniami innych tradycji, tworząc wspólny z nimi związek. Papież nawiązał na koniec również do tej współpracy:
„Oczywiście istnieją spółdzielnie katolickie i niekatolickie. Pytam jednak: Czy ocali się wiarę, pozostając zamkniętymi w sobie samych, tylko między sobą? Przeżywajcie wasz Związek [spółdzielni] po chrześcijańsku, jako odpowiedź na waszą wiarę i tożsamość, bez lęku. Wiara i tożsamość u podstaw. Idźcie zatem naprzód razem ze wszystkimi ludźmi dobrej woli! To jest także chrześcijańskie powołanie dla wszystkich. Chrześcijańskie wartości nie są tylko dla nas, trzeba się nimi dzielić! I to dzielić się z innymi, z tymi, którzy nie myślą tak jak my, ale chcą tego samego co my. Idźcie naprzód, odwagi!”.