Film Bartosza Konopki „Krew Boga” opowiada historię rycerza Willibrorda, który przybywa na pogańską wyspę na Bałtyku. Przed śmiercią ratuje go Bezimienny. Daje się on też namówić na wyprawę do pogańskiej wioski, którą Willibrord chce chrystianizować i przez to obiecuje ochronę przed nadciągającą na wyspę armią królewską. Król nadciąga, obietnice Willibrorda nie działają. I pogańską wioskę, i jej mieszkańców czeka zagłada. Długo przed premierą filmu Konopki mówiło się o perwersji, do której posunął się reżyser, obsadzając w roli rycerza ewangelizatora Krzysztofa Pieczyńskiego – wojującego antyklerykała i ateusza. Było wiadomo, że chce nam w ten sposób coś powiedzieć albo nas zafrapować. Niestety, co chciał powiedzieć – nie wiadomo, pozostało tylko zadziwienie. Dodatkowo, jak się okazało, Pieczyński nie nadawał się do tej roli także z czysto zawodowych powodów. Zagrał na dwóch grymasach i dukaniu wyuczonej roli, co nie jest argumentem za przydatnością aktora.
Pomóż w rozwoju naszego portalu