W homilii na placu Zwycięstwa 2 czerwca w Warszawie Ojciec Święty najpierw zapowiedział nowe czasy w historii narodu polskiego, a następnie wołał do Ducha Świętego o pomoc, aby przybył, ogarnął nas swoją mocą i poprowadził. W Częstochowie na Jasnej Górze Papież wskazał, że u Matki Bożej mamy szukać pomocy i wsparcia, bo Ona w tym miejscu w szczególny sposób jest obecna i czuwa nad nami. W Krakowie natomiast dopełnił jeszcze bardziej umocnienia nas i dokonał „bierzmowania”, w którym nałożywszy na nas ręce, modlił się w naszej intencji, a Duch Święty umacniał nas wewnętrznie i wylewał na nas różne łaski i dary. I te wydarzenia duchowe zmieniły myślenie wielu Polaków. Papież obudził w nas nadzieję, dodał nam sił i pokazał, że w tych zmaganiach o wolność ojczyzny nie jesteśmy sami. Ludzie przestali się bać, zaczęli spontanicznie wychodzić na ulice i się jednoczyć. Podejmowano też różne debaty i dyskusje publiczne na temat obecnej sytuacji w kraju. Ale Jan Paweł II w swojej mądrości wiedział, że nie będzie to łatwa droga do zdobycia wolności, i na koniec dał nam ważne wskazania, abyśmy na tej drodze byli mocni, silni wiarą i wierni Bogu, a Duch Święty nas poprowadzi.
Reklama
Trzeba też dodać, że byliśmy wtedy jako naród słabi, zalęknieni, rozdarci systemem politycznym i nagle na tych pielgrzymkach zobaczyliśmy tłumy ludzi. Zobaczyliśmy, że jest nas wielu, że stajemy się silni i potrafimy się zjednoczyć – my jako naród polski – w słusznej sprawie. I trochę później z tych spotkań z Papieżem narodził się wielki Ruch Społeczny „Solidarność”. To Jan Paweł II obudził drzemiące w nas siły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na tej pierwszej pielgrzymce Papieża Polaka do Ojczyzny panował szczególny – radosny i uroczysty nastrój. Było dużo entuzjazmu, śpiewu, wzrastała też wzajemna miłość między nami. Czuliśmy się coraz bardziej jednością. Później zarzucano nam niejednokrotnie, że zbyt emocjonalnie podchodziliśmy do tych wydarzeń i nauczania Jana Pawła II. Ale każdy, kto osobiście spotkał się z Ojcem Świętym, wie, że nie można było przejść obok niego obojętnie, ponieważ emanował swoją świętością życia i czuliśmy w nim obecność żywego Boga. A refleksja nad papieskim nauczaniem była, czasem pojawiała się trochę później.
Wygląd fizyczny Jana Pawła II był majestatyczny. W jego postawie było coś, co wzbudzało szacunek i podziw dla jego osoby. Miał żywe i dynamiczne ruchy ciała, bardzo szybko chodził. Bywało, że towarzyszące mu osoby za nim nie nadążały. Głos miał dobitny, mocny i mówił tak, aby w słuchającym obudzić zainteresowanie. Miał też niezwykły, głęboki i przenikliwy wzrok. Gdy spojrzał komuś w oczy, to miało się wrażenie, że czyta w myślach i zna historię tego człowieka. A zarazem w jego spojrzeniu wyczuwało się ojcowską miłość, dobroć i zainteresowanie drugą osobą.
Reklama
Owocem tych pielgrzymek papieskich była odnowa życia religijno-moralnego. Coraz więcej było nawróceń do Boga. Wzrastała też pobożność ludzi. Pogłębiało się życie religijne. Przybywało coraz więcej członków w różnych wspólnotach parafialnych i znacznie wzrastała liczba powołań kapłańskich i zakonnych.
Drogi św. Janie Pawle II, ileż my, jako naród polski, Tobie zawdzięczamy! Bez Ciebie i Twojego pontyfikatu Polska nie byłaby taka, jaką dziś mamy! Dziękujemy Ci! Ale jesteś nam i dziś potrzebny. Twoje nauczanie jest wciąż aktualne. Jesteśmy wprawdzie wolni, ale zagraża nam inna niewola – duchowa, która jest znacznie groźniejsza od tamtej politycznej. Dziś wielkim zagrożeniem są postępująca laicyzacja, nadużywanie wolności, relatywizm moralny i szerzące się różne błędne poglądy ideologiczne.
Dlatego prosimy, św. Janie Pawle II, módl się i wstawiaj się u Boga za nami!
Po wyborze Jana Pawła II na Stolicę Piotrową był w naszej ojczyźnie czas oczekiwania na papieską wizytę. Jako naród polski mieliśmy się do tej pielgrzymki duchowo przygotować. Czekaliśmy na Ojca Świętego z utęsknieniem i byliśmy bardzo ciekawi, jakie słowa do nas skieruje.