Reklama

Uzdrowieni przez Miłosierdzie Boże cz. 2

Jezus moim przyjacielem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przez całe moje życie byłam blisko Kościoła. Nawyki modlitwy, chodzenia do kościoła wyniosłam z mojego domu rodzinnego. Moi rodzice byli bardzo pobożni. Nie do pomyślenia było opuszczenie niedzielnej Mszy św., bardzo uroczyście obchodziliśmy wszystkie święta kościelne. Takie zasady wniosłam również do mojej rodziny. Mimo że mój mąż i jego rodzina byli tzw. katolikami niepraktykującymi, ja starałam się pielęgnować to, co wyniosłam z domu rodzinnego. W każdą niedzielę prowadziłam moje dzieci do kościoła, z czasem przywykł do tego mój mąż.
Niestety, jak się później przekonałam, nie było w tych praktykach ani głębokiej wiary, ani miłości do Boga. Do kościoła chodziłam, ale nie bardzo przejmowałam się tym, co tam było mówione. Wychodziłam z kościoła i pochłaniał mnie świat. Najważniejsze było osiągnąć sukces, jak najlepiej się urządzić, czerpać z życia pełnymi garściami, ładnie się ubrać, dobrze się bawić. Mieliśmy dobre towarzystwo, imprezom, często zakrapianym alkoholem, nie było końca.
Uważałam, że moje życie jest moją sprawą i że to ja o nim decyduję. Przestałam liczyć się z Bogiem. Kiedy okazało się, że jestem w ciąży, zbuntowałam się, to nie było planowane dziecko. Właśnie otrzymaliśmy z mężem dobrze płatne prace, wreszcie mogliśmy zrealizować swoje marzenia. To dziecko wszystko pokrzyżuje - myślałam, starsze dzieci już odchowane, znowu pchać się w pieluchy...
Niechęć do dziecka zwyciężyła - aborcja. Myślałam, że pozbędę się problemu. Ale aborcja nie jest żadnym zabiegiem, jest potworną zbrodnią, która zabija dziecko, zabija matkę, zabija całą rodzinę. Tego właśnie doświadczyłam. W jednym momencie zawalił się cały mój świat, tak jakbym wpadła w jakąś ciemną otchłań, wszystko się skończyło, wszystko straciło sens, bardzo pragnęłam śmierci.
Ale wtedy dopiero zaczęłam bać się Boga i tego, co zrobiłam. Wtedy dopiero zaczęłam prawdziwie i szczerze się modlić. Wszystko we mnie wyło, krzyczało z rozpaczy. Nie mogłam pogodzić się z tym, co się stało. Jak to możliwe, że byłam zdolna do takiej zbrodni. Dlaczego z nikim przedtem nie porozmawiałam? Poszłam do spowiedzi, ale i to nie przyniosło mi ulgi.
Bóg mi przebaczył, ale ja nie mogłam przebaczyć sobie. Trwałam w takiej pustce i rozpaczy, ale modliłam się żarliwie. Po jakimś czasie nasza parafia przygotowywała się do przyjęcia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i ku mojemu zdziwieniu Ksiądz Proboszcz zaproponował mi, abym z innymi matkami powitała Matkę Bożą w naszej parafii. Nie potrafię wyrazić tego, co czułam, mojego ogromnego szczęścia. Niosąc obraz Maryi na swoich ramionach, czułam się taka niegodna, taka brudna. Wtedy, na nocnym czuwaniu wypłakałam przed Matką Najświętszą cały mój ból i wreszcie się uspokoiłam i było mi lżej. Wkrótce, za zrządzeniem opatrzności Bożej (inaczej nie umiem tego wytłumaczyć), do parafii przybyła osoba, dzięki której powstała wspólnota modlitewna Apostolat Maryjny. Włączyłam się w nią, i choć istniała tylko jeden rok, to przez ten rok bardzo wiele się zmieniło w moim życiu. Dołączył do mnie mój mąż, zaczęły się wyjazdy na czuwania modlitewne, rekolekcje. Z czasem zetknęłam się z Odnową w Duchu Świętym i w tej wspólnocie jesteśmy z mężem do dziś. Wszystko zawdzięczam Jezusowi i Jego Matce. Moje życie i moje ocalenie. Jezus przywrócił mi nadzieję, godność i pokój wewnętrzny. Jezus leczy moje serce, moją duszę. Nieustannie doświadczam jego dobroci, delikatności. Nigdy nie słyszę żadnych wyrzutów i oskarżeń. Jezus nie odpłaca mi zgodnie z moim postępowaniem, wręcz przeciwnie - doświadczam Jego ogromnej miłości, współczującej miłości i troski o moje życie. Nie wyobrażam sobie życia bez mojego Pana, straciłoby dla mnie sens. Każdego dnia dziękuje Jezusowi za to, że jest moim jedynym przyjacielem, po prostu wszystkim.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców - "Bóg, Honor i Ojczyzna to są nasze wartości"

2025-01-11 17:30

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

Choć na co dzień reprezentują różne kluby to łączy ich wiara i miłość do Ojczyzny. Dziś na Jasnej Górze kibice z całej Polski proszą o pokój i jedność w narodzie. 17. Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców odbywa się pod hasłem „Dla Ciebie Nasz Trud Ukochana Ojczyzno”. Uczestnicy pamiętali o św. Janie Pawle II, którego 20. rocznica śmierci przypada w tym roku, ale także o ważnych wydarzeniach: 1000. rocznicy koronacji króla Bolesława Chrobrego i 80 lat od zakończenia II wojny światowej.

Podziel się cytatem Łukasz z Miejskiego Klubu Sportowego „Sandecja” Nowy Sącz zauważył, że dla Maryi i Ojczyzny kibice są zawsze razem. - Kochamy Matkę Bożą i kochamy nasz kraj, dlatego tutaj jesteśmy. Polska może zawsze na nas liczyć - powiedział. Jak zaznaczył, ich zadaniem szczególnie teraz jest pamięć o polskich bohaterach i to starają się robić. Dodał, że dziś prosi, aby ludzie nie odchodzili od Boga, bo bez Niego nasz naród nie ma szansy przetrwać.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Śląski Kopciuszek

2025-01-10 10:26

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy wiesz, że na śląsku historia Kopciuszka - wydarzyła się naprawdę? W XIX wieku Godula, znany jako jeden z najbogatszych przemysłowców Górnego Śląska, był człowiekiem o odrażającej powierzchowności, której towarzyszyły blizny na twarzy. Mimo swego bogactwa, Godula żył w izolacji, a jego otoczenie unikało kontaktu wzrokowego z nim z obawy i lęku.

Przełom w jego życiu nastąpił, kiedy do jego domu przybyła biedna wdowa z sześcioletnią córką Joasią. Dziewczynka, jako jedyna, odważyła się spojrzeć Goduli w oczy i obdarzyć go szczerym uśmiechem.
CZYTAJ DALEJ

Papież: rocznica chrztu to nasze drugie urodziny

2025-01-12 13:09

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Dzisiejsze święto Chrztu Pańskiego zaprasza nas do kontemplowania oblicza i głosu Boga, które się objawiają w człowieczeństwie Jezusa – powiedział Papież w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Przyznał, że lubi przywoływać słowa hymnu liturgicznego, który podaje, że Jezus przeszedł do Jana po chrzest „z ogołoconą duszą i boso”.

Rozważając ewangeliczną scenę chrztu w Jordanie, Papież zauważył, że podczas tego wydarzenia objawił się Duch Święty, a Bóg objawił swe oblicze i głos. Franciszek wyjaśnił następnie, że Bóg nie tylko objawił w Jezusie swe oblicze, ale ustanowił je uprzywilejowanym miejscem dialogu i komunii z ludzkością. Mówiąc z kolei o głosie, Papież zwrócił uwagę na słowa, które wypowiedział Bóg Ojciec: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję