Reklama

Wiara

Świętość z sąsiedztwa

Głębokie życie duchowe połączone z pasją zawodową, zaangażowaniem społecznym i stałą troską o innych – to wszystko zaprowadziło świecką kobietę na ołtarze. Guadalupe Ortiz de Landázuri jest dla ludzi XXI wieku inspirującym przykładem tego, jak być przyjacielem Boga w codziennym życiu

Niedziela Ogólnopolska 20/2019, str. 24-25

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Archiwum Opus Dei

Guadalupe Ortiz de Landázuri

Guadalupe Ortiz de Landázuri

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święci i błogosławieni wydają się nam czasem ludźmi odległymi, których trudno jest naśladować. Współczesna służebnica Boża Guadalupe Ortiz de Landázuri przełamuje ten stereotyp. Jest przykładem „świętości z sąsiedztwa”, o której pisze papież Franciszek w adhortacji „Gaudete et exsultate” (nr 7). Ta hiszpańska nauczycielka chemii i naukowiec, zmarła w 1975 r., zostanie ogłoszona błogosławioną 18 maja 2019 r.

Kobieta pionierka

Była kobietą, która przecierała nowe szlaki. W 1933 r. rozpoczęła studia chemiczne na madryckim uniwersytecie jako jedna z 5 kobiet pośród 70 studentów na tym kierunku. Nie była jednak nastawiona na robienie kariery, gdyż potrafiła pozostawić swoją pasję, by zająć się czymś zupełnie innym, o czym za chwilę…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przyszła na świat w 1916 r. w rodzinie z czwórką dzieci (jedno zmarło) jako córka Eulogii i Manuela – wojskowego. Z powodu pracy jej ojca część dzieciństwa i wczesnej młodości Guadalupe spędziła w Afryce. Po powrocie do Madrytu zaczęła studia, przerwane wybuchem krwawej wojny domowej, która przetoczyła się przez Hiszpanię w latach 1936-39. Jej ojciec jako wojskowy zginął już na początku wojny. Miał możliwość uzyskania ułaskawienia, ale zdecydował się nie opuszczać swoich podwładnych. W noc poprzedzającą wykonanie wyroku modlił się z rodziną w kaplicy, a niespełna 20-letnia Guadalupe wykazała wtedy wielki spokój i hart ducha, pocieszając matkę i brata.

Po wojnie zakończyła studia i zaczęła doktorat. Pracowała jako nauczycielka chemii w madryckich szkołach, kiedy nastąpił zwrot w jej życiu. Do tego czasu była osobą wierzącą, ale nie nazbyt pobożną. Pewnego dnia w czasie niedzielnej Mszy św. poczuła duchowy niepokój. Przez swojego kolegę trafiła do – dzisiaj świętego, wówczas młodego – księdza prowadzącego pracę duszpasterską ze studentami i posługującego chorym – Josemaríi Escrivy de Balaguera. Już wkrótce odkryła swoje powołanie do dzieła apostolskiego prowadzonego przez tegoż kapłana, które dopiero w 1982 r. uzyskało swoje ostateczne miejsce w Kościele katolickim w postaci prałatury personalnej Opus Dei (łac. Dzieło Boże). Główną misją tej instytucji Kościoła jest głoszenie powszechnego powołania do świętości przez pracę zawodową i wypełnianie codziennych obowiązków chrześcijanina – przypominanie wszystkim wiernym, że każdego z nas Bóg zaprasza do bliskiej przyjaźni z Nim, ludzi wszystkich stanów i zawodów.

Guadalupe spotykała się z kolegami i planowała małżeństwo, jednak rozeznała, że plany Boże wobec niej są inne, i dołączyła do Opus Dei. Pozostała osobą świecką, ale żyła w celibacie.

Nowe horyzonty

Reklama

Założyciel Opus Dei widział dużą potrzebę pracy ze studentami, by stworzyć dla nich warunki sprzyjające ludzkiemu i duchowemu rozwojowi. Na jego prośbę przyszła błogosławiona wraz z grupą kobiet zaangażowała się w prowadzenie akademika dla studentek w Madrycie. Guadalupe odłożyła na dalszy plan swoją rozwijającą się karierę naukową i zajęła się pracami domowymi w domu studenckim, mimo że nie miała do nich wielkiego talentu. Następnie kierowała akademikiem w innym hiszpańskim mieście – Bilbao. Nawiązała głębokie przyjaźnie ze studentkami, pomagała im stawać się dojrzalszymi ludźmi i żyć w przyjaźni z Bogiem. Warto dodać, że zarządzanie takim przedsięwzięciem w czasach powojennych, gdy brakowało podstawowych produktów, było nie lada wyzwaniem.

Kolejny zwrot w życiu Guadalupe nastąpił, gdy miała niespełna 34 lata. Znowu na prośbę ks. Escrivy z kilkoma młodszymi kobietami przeprowadziła się do... Meksyku, aby tam zacząć pracę apostolską Opus Dei. To ogromne wyzwanie przyjęła z entuzjazmem i z ufnością. W stolicy Meksyku z dużym wysiłkiem i przy skromnych środkach powstał akademik, w którym studentki mieszkały, uczyły się i korzystały z chrześcijańskiej formacji duchowej. Guadalupe szybko przystosowała się do lokalnych zwyczajów i mentalności, zaczęła się ubierać i mówić jak Meksykanie. Była osobą zawsze radosną, otwartą na wszystkich i budzącą pełne zaufanie. Studentki ułożyły piosenkę o tym, że jej „śmiech jest bardziej zaraźliwy od ciężkiej choroby” i że „o każdego się troszczy”.

W swojej aktywności nie skupiała się wyłącznie na życiu domu studenckiego, lecz miała dużo szerszy zasięg. Działalność Opus Dei szybko dotarła do kolejnych miejscowości, w tym do trudno dostępnych rejonów wiejskich, do których Guadalupe jeździła na mule. Ponieważ te wyprawy nie zawsze były bezpieczne, zaproponowano jej, by nosiła przy sobie pistolet, ale wolała sztylet, żeby w razie paniki nie strzelić do kogoś za szybko. Prowadziła spotkania na temat wiary i życia chrześcijańskiego oraz spraw kulturalnych i zawodowych dla kobiet z różnych rejonów Meksyku.

Reklama

Brała również aktywny udział w odbudowie zrujnowanej posiadłości Santa Clara de Montefalco na terenie wiejskiej prowincji Morelos, w której 40 proc. ludności było analfabetami. Dawni właściciele podarowali ten teren Opus Dei. Guadalupe widziała w tej ruinie wielką szansę, by stworzyć ośrodek formacyjny i edukacyjny, który służyłby miejscowej ludności. To marzenie dość szybko się ziściło – powstał tam ośrodek rekolekcyjny, potem szkoła rolnicza i kilka innych typów szkół, które istnieją do dziś.

Waleczne serce

Rozwój Montefalco Guadalupe mogła śledzić już zza oceanu, gdyż ks. Josemaría poprosił ją, by w Rzymie zajęła się razem z innymi kobietami zarządzaniem Opus Dei na poziomie centralnym. Przystała na tę propozycję, widząc w tym wolę Bożą, choć Meksyk bardzo pokochała. Jednak wtedy ujawniły się jej problemy z sercem, dlatego po ciężkiej operacji wróciła do rodzinnego Madrytu. Mimo że choroba odbiła się mocno na jej stanie zdrowia, nie zmniejszyła swojej aktywności. Znowu podjęła pracę nauczycielki oraz studia doktoranckie, a jednocześnie kierowała ośrodkami Opus Dei. Nieraz zajmowała się pracą, leżąc chora w łóżku, z rozłożonymi książkami. Doktorat zatytułowany „Izolacja materiałów ogniotrwałych w popiele z łusek z ryżu” obroniła i otrzymała najwyższą ocenę, a technologia ta została opatentowana. Przez 11 lat uczyła w żeńskiej szkole przemysłowej. Ponadto współtworzyła Centrum Studiów i Badań nad Gospodarstwem Domowym – szkołę, która miała za zadanie podnieść wartość i jakość prac domowych – i tam uczyła chemii tkanin.

Stan zdrowia Guadalupe uległ pogorszeniu w 1975 r. Lekarze postanowili wykonać kolejną ciężką operację. Zdając sobie sprawę z ryzyka, przyjmowała tę sytuację z całkowitym poddaniem się woli Bożej. Operacja przebiegła pomyślnie, jednak wkrótce nastąpiło załamanie i Guadalupe Ortiz de Landázuri zmarła 16 lipca 1975 r.

Sekret życia

Reklama

Źródłem wszelkich podejmowanych inicjatyw Guadalupe były jej silna wiara i wielka miłość do Boga. Poza tym, że codziennie uczestniczyła we Mszy św., przyszła błogosławiona każdego dnia spędzała godzinę na osobistej modlitwie, odmawiała Różaniec i czytała fragment duchowej lektury. W maju wybierała się na prywatne pielgrzymki do różnych miejsc kultu maryjnego. Z sakramentów i relacji z Bogiem czerpała siłę do codziennej pracy i służby innym. Nie była doskonała – kłopot sprawiało jej np. utrzymanie porządku. Jednak co dnia walczyła, by wzrastać w miłości do Boga oraz w ludzkich i chrześcijańskich cnotach. Jej pobożność i aktywność były ściśle ze sobą powiązane. Realizowała to, co mówił Sobór Watykański II o kapłańskiej misji świeckich: „Wszystkie bowiem ich uczynki, modlitwy i apostolskie przedsięwzięcia, życie małżeńskie i rodzinne, codzienna praca, wypoczynek ducha i ciała, jeśli odbywają się w Duchu, a nawet utrapienia życia, jeśli cierpliwie są znoszone, stają się duchowymi ofiarami, miłymi Bogu przez Jezusa Chrystusa” („Lumen gentium”, 34).

Guadalupe Ortiz de Landázuri może być dla współczesnych ludzi przykładem doskonałego łączenia życia rodzinnego i zawodowego. Dla niej prawdziwą rodziną, wymagającą dużo czasu i poświęcenia, były osoby należące do Opus Dei oraz korzystające z formacji duchowej udzielanej przez tę instytucję Kościoła. A obok tego prowadziła aktywne życie zawodowe w dziedzinie edukacji i nauki. Ponadto jest przykładem kobiecej duchowości – połączenia delikatności i czułości oraz hojnego poświęcenia się na rzecz innych aż do zapomnienia o sobie z odwagą i wytrwałością niecofającą się przed trudnymi wyzwaniami.

Wielkie dzieła Boże

Gdy rozpoczyna się proces kanonizacyjny, Kościół bada tzw. heroiczność cnót, co nie oznacza, że dana osoba wykazuje ponadludzkie cechy, ale że w jej życiu wyraźne objawiła się moc Boża, która przekracza ludzkie słabości. Tak też stało się w życiu przyszłej błogosławionej – wokół niej i przez jej życie pojawiło się wiele duchowych owoców. Również po jej śmierci napłynęło wiele informacji o łaskach otrzymanych za jej wstawiennictwem. Do beatyfikacji został uznany cud uzdrowienia Antonia Sedana, który miał raka skóry w okolicy oka.

Beatyfikacja Guadalupe Ortiz de Landázuri odbędzie się 18 maja br. w Madrycie. Wokół tego wydarzenia powstają różne ciekawe inicjatywy. Ponieważ przyszła błogosławiona całe życie troszczyła się o edukację, zwłaszcza kobiet, powstał fundusz stypendialny, dzięki któremu 100 kobiet z Afryki będzie mogło prowadzić prace badawcze na uniwersytetach w Afryce i Hiszpanii. Taki „żywy pomnik” z pewnością ucieszyłby Guadalupe.

* * *

Źródła:
• Cristina Abad Cadenas, „Wybrać miłość. Historia Guadalupe Ortiz de Landázuri”, Warszawa, Cor Unum, 2019, tłum. Agnieszka Wardak.
• María Del Rincón, María Teresa Escobar, „Listy do świętego. Listy Guadalupe Ortiz de Landázuri do św. Josemaríi Escrivy”, Biuro informacyjne Opus Dei, 2018.
• Mercedes Eguíbar Galarza, „Guadalupe Ortiz de Landázuri”, Madryt, Palabra, 2007.

https://opusdei.org/es-es/

https://opusdei.org/pl-pl

2019-05-15 08:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Markowa: rozpoczęła się Msza św. beatyfikacyjna rodziny Ulmów

[ TEMATY ]

beatyfikacja

rodzina Ulmów

Beatyfikacja Rodziny Ulmów

PAP/Darek Delmanowicz

Rozpoczęła się Msza św. beatyfikacyjna dziewięcioosobowej rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów, zamordowanej przez niemieckich żandarmów za ukrywanie w swoi domu ośmiorga Żydów. Wraz z kard. Marcello Semeraro, prefektem Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, Eucharystię koncelebruje blisko 1000 kapłanów oraz 80 biskupów i kardynałów z Polski i zagranicy.

Wśród licznie przybyłego duchowieństwa znaleźli się m.in. Prymas Polski Wojciech Polak, przewodniczący Episkopatu Polski Stanisław Gądecki, kard. Kazimierz Nycz, kard. Stanisław Dziwisz, abp Adam Szal, kard. Robert Sarah, kard. Gerhard Ludwig Müller. Obecny jest też m.in. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Święty potrzebuje rehabilitacji

2025-03-21 19:50

[ TEMATY ]

Franciszek

Vatican Media

Jak informuje Biuro Prasowe, stan Ojca Świętego nadal się poprawia. Lekarze nie określili jednak jeszcze możliwej daty wypisu Papieża ze szpitala.

Watykańskie Biuro Prasowe informuje w piątek wieczorem o dalszej niewielkiej poprawie stanu Papieża pod względem oddechu i motoryki. Nocą Ojciec Święty nie korzysta już z wentylacji mechanicznej przy użyciu maski, ale z wysokoprzepływowej tlenoterapii, podawanej donosowo. W dzień stosowana jest ona z mniejszymi stężeniami.
CZYTAJ DALEJ

Zostawiły w sercach wielki ślad

2025-03-22 19:26

Magdalena Lewandowska

Pochówkowi przewodniczył franciszkanin o. Dominik Banaś.

Pochówkowi przewodniczył franciszkanin o. Dominik Banaś.

Na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu odbył się kolejny pochówek dzieci martwo urodzonych, których rodzice nie odebrali ze szpitala.

Wiele osób przybyło wspólnie się modlić i pożegnać dzieci utracone. Eucharystii i pochówkowi przewodniczył franciszkanin o. Dominik Banaś. W homilii wskazywał, by odpowiedzi na trudne pytania i ukojenia w bólu szukać na krzyżu Chrystusa. – Wpatrując się w krzyż, na którym wisi Jezus Chrystus, widzimy że Bóg umiera z miłości. Krzyż pokazuje nam, jak Bóg kocha człowieka, jak pragnie zbawić każdego człowieka. Bóg pragnie także zbawienia tych dzieci utraconych – tłumaczył franciszkanin. – Kiedy wpatrujemy się w przebity na krzyżu bok Jezusa, w Jego otwarte serce, zobaczymy, że tam wyryte jest imię każdego z nas. W sercu, które jest pełne miłości, w sercu, które przygarnia i pociesza każdego. To jest nasza nadzieja – przekonywał. Prosił rodziców doświadczający straty dziecka, by swoje serca złożyli w sercu Jezusa: – To dziecko jest dla nas niepowtarzalne, jedyne i ta strata ma prawo boleć i rozdzierać nasz serca, bo kochamy. Ale nie zapominajmy, że Bóg również kocha. Jeśli nasze zbolałe serce złożymy w Jego sercu, w sercu, które jest ogniskiem miłości, wtedy doznamy ukojenia i uleczenia Bożą miłością.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję