Reklama

Felietony na dobranoc

Mikroskop i sumienie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zostawiliśmy za sobą rok 2000. Powoli zaczynamy zapominać o niedawnym straszaku, jakim był Y2K (problem roku 2000 w systemach informatycznych). Wydawałoby się, że komputerowej hegemonii nic już nie będzie zagrażać. Tymczasem, jak podał jeden z numerów londyńskiego tygodnika The Economist, tę dziedzinę życia ciągle nękają dwa duże problemy. Pierwszy to wirusy, a więc złośliwe programy, które potrafią zniszczyć całe bazy danych, a drugi - to nie mniej złośliwi tzw. hakerzy. Włamują się oni do systemów komputerowych i kradną rozmaite informacje, wykorzystując je do własnych celów. Obie te zmory są dziełami inteligentnych homo sapiens.
W artykule A thousand ills require a thousand cures ("Tysiąc chorób wymaga tysiąca leczeń") czytamy, że Dawid Smith, twórca szczególnie groźnego wirusa zwanego Melissa, uznany został winnym strat sięgających 80 mln dolarów, dokonanych na szkodę różnych amerykańskich biznesów. Ocenia się, że jest to liczba zaniżona, gdyż tylko do takich strat przyznał się oskarżony. W rzeczywistości wysokość zniszczeń szacuje się na ok. 400 mln dolarów, w samej tylko Ameryce. Według firmy konsultingowej "Computer Economics", z bazą w Carlsbad w Kalifornii, w 1999 r. wirusy kosztowały świat 12.1 mld. dolarów. Ta ogromna suma, to tylko część dodatkowych kosztów, jakie pochłania technologia komputerowa.
Druga część to wspomniani hakerzy. Włamują się oni do systemów informatycznych przez Internet. Na zabezpieczenia przed nimi wydaje się ok. 25 mld dolarów w skali świata. Cóż jednak się dzieje, gdy zdolny i przebiegły haker wedrze się mimo wszystko w tajemnice systemu? Pozostaje wyłączyć się z sieci Internetu i uczynić nowe zabezpieczenia. W międzyczasie straty firmy sięgają miliardów.
Czy jest sposób, aby zapobiec tej przewrotnej ludzkiej działalności? Jak podaje The Economist, dwie grupy naukowców, zajmujące się tym zagadnieniem, są bliskie zbudowania systemu, który reagowałby samoczynnie na wirusy i inne niebezpieczeństwa, wynikające ze wspólnego informacyjnego "krwioobiegu" w Internecie. System ten został oparty na podobieństwie do sposobu, w jaki organizm ludzki broni się przed chorobą.
Zauważono, że immunologia, to znakomita samoobrona ustroju, która potrafi sobie poradzić z rozmaitymi wirusami i bakteriami. Zaś programy komputerowe, mają wiele wspólnego z biologią molekularną, a zatem można by użyć w tej sztucznej inteligencji tego, co u początku istnienia człowieka zostało zakodowane w jego ciele. Prace nad wprowadzeniem do technologii informatycznej sztucznego systemu immunologicznego są na etapie wstępnych prób, dokonywanych w kilku dużych firmach, a prototyp zbudowala już firma IBM. Rosną nadzieje na sukces.
Ten przypadek skłania do spostrzeżeń ogólniejszej natury: człowiek w swym podboju świata wydaje się czasem przekraczać granice wyobraźni. Owładnięty potęgą swego rozumu, tworzy nowe technologie, systemy, narzędzia codziennej użyteczności. Bywa jednak, że wpada w ślepą uliczkę własnych pomysłów, które zamiast pomagać, stwarzają kolejne problemy do rozwiązania. Zaczyna się swoista pogoń za własnym ogonem.
Wszystko, co dobre, co zostało stworzone z mistrzowską precyzją, już od dawna istnieje we wszechświecie. Trzeba tylko to dostrzec i wykorzystać. Wykorzystać mądrze, nie przewrotnie.
Stajemy dziś przed kolejną pokusą. Jest nią próba klonowania człowieka. Strach pomyśleć, że tak mało wiemy o nas samych i w tej niewiedzy mamy odwagę stworzyć istotę ludzką na miarę naszego, ułomnego poznania. Czy to nie zuchwałość, granicząca z szaleństwem?
To prawda, wyposażeni w genialny narząd, jakim jest mózg, jesteśmy przeznaczeni do tego, aby "czynić sobie ziemię poddaną". Przez tysiąclecia powodowała nami naturalna chęć poznania tego, co dostrzegaliśmy zmysłami i wyczuwali intuicyjnie. Tej właściwości nie pozbyliśmy się do dzisiaj; jest cechą charakterystyczną, wyróżniającą nas spośród innych istot żywych. Jesteśmy jednak wyposażeni i w drugi, jakże ważny "instrument" - sumienie. Ten niezwykły czujnik, stojący na straży naszego człowieczeństwa, został na szczęście tak pomyślany i ukryty w nas samych, że nie sposób go mierzyć, badać, przeszczepiać, klonować. Jest unikalny, decydujący o wielkości człowieka i jako taki pozostaje niezawodnym partnerem wiedzy i umiejętności. W konsekwencji, dopiero połączenie poznania z sumieniem gwarantuje pełnię ludzkich zachowań w podboju wszechświata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież na konferencji z dziennikarzami: każda obrona nieproporcjonalna jest niemoralna

Podczas lotu powrotnego z Belgii Franciszek w rozmowie z dziennikarzami mówił o ataku w Libanie, w którym zginął Nasrallah z Hezbollahu. Zwrócił uwagę na liczne ofiary wojny na Bliskim Wschodzie, powtórzył potępienie aborcji, nazywając lekarzy, którzy ją wykonują, „zabójcami” i zwrócił uwagę na chrześcijańskie świadectwo króla Baudouina, który zrezygnował z urzędu, aby nie podpisać ustawy zezwalającej na aborcję.

Mówiąc o wizycie w Luksemburgu Papież podkreślił, że społeczeństwo tego państwa zrobiło na nim wrażenie mając dobrze wyważone prawa. Franciszek był też pod wrażeniem kultury tego państwa. „Myślę, że może to być przesłanie, jakie Luksemburg może przekazać Europie” – stwierdził.
CZYTAJ DALEJ

Lourdes: zebranie Polonijnej Rady Duszpasterskiej Europy

2024-09-29 16:01

[ TEMATY ]

Lourdes

Jubileusz 2025

Rok Święty 2025

Polonijna Rada Duszpasterska Europy

Ks. Daniel Marcinkiewicz

Doroczne zebranie Polonijnej Rady Duszpasterskiej Europy odbyło się w dniach 26-29 września w Domu Polskiej Misji Katolickiej we Francji „Bellevue” w Lourdes. Uczestniczyło w nim 45 delegatów z 16 państw Europy.

Temat tegorocznego spotkania „Nadzieja zawieść nie może” został zaczerpnięty z Listu św. Pawła do Rzymian i nawiązywał do zbliżającego się Roku Jubileuszowego 2025, który będzie obchodzony w Kościele powszechnym pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”.
CZYTAJ DALEJ

Papież na konferencji z dziennikarzami: każda obrona nieproporcjonalna jest niemoralna

Podczas lotu powrotnego z Belgii Franciszek w rozmowie z dziennikarzami mówił o ataku w Libanie, w którym zginął Nasrallah z Hezbollahu. Zwrócił uwagę na liczne ofiary wojny na Bliskim Wschodzie, powtórzył potępienie aborcji, nazywając lekarzy, którzy ją wykonują, „zabójcami” i zwrócił uwagę na chrześcijańskie świadectwo króla Baudouina, który zrezygnował z urzędu, aby nie podpisać ustawy zezwalającej na aborcję.

Mówiąc o wizycie w Luksemburgu Papież podkreślił, że społeczeństwo tego państwa zrobiło na nim wrażenie mając dobrze wyważone prawa. Franciszek był też pod wrażeniem kultury tego państwa. „Myślę, że może to być przesłanie, jakie Luksemburg może przekazać Europie” – stwierdził.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję