Kiedy rok temu zwróciła się do nas o pomoc Pani Dorota nie sądziliśmy, że tak wspaniale zakończy się ta historia. Celem było i jest walka o zdrowie małej Julki. Dzisiaj już wiemy, że nasze marzenia się spełniły. Wsparcie tysięcy osób na czele z Papieżem Franciszkiem zapewniło sfinansowanie operacji w Instytucie Wydłużania Kończyn w Stanach Zjednoczonych.
Julka Piskorska to bardzo radosna i pogodna dziewczynka, mimo że od urodzenia zmaga się z wrodzoną wadą kończyn dolnych, bez kości strzałkowych, skokowych i piętowych z zagiętymi kośćmi piszczelowymi. W każdej stopie ma trzy paluszki, w jednej nodze zrośnięte. Wada na tyle poważna, że po urodzeniu lekarze zagrozili amputacją.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obciąć nóżki można zawsze. Ale nie odrosną, gdy medycyna znajdzie sposób leczenia tej wady. Od rodziców innych dzieci dowiedzieliśmy się, że sposób już jest- napisaliśmy do dr Paleya. Dzieci leczone w jego klinice stają na nogi, chodzą, a nawet biegają. Nie muszą nosić protez, nie są skazane na niepełnosprawność. Po dwóch dniach otrzymaliśmy odpowiedź od dr Paleya. – relacjonuje Pani Dorota.
Reklama
Pozostała bariera do pokonania, kwota – 350 000 USD. Pani Dorota przystąpiła do działania. Mieszkańcy Lubartowa skąd pochodzi Julka, ze zdwojoną siłą zaangażowali się w pomoc. Festyny, kiermasze, zbiórki w parafiach, licytacje i wiele, wiele innych akcji powodowały, że kwota na leczenie systematycznie rosła. Na każdym etapie pozyskiwania środków była obecna nasza Caritas. Przy pomocy Stowarzyszeniem Alwernia zorganizowaliśmy w Lubartowie Bieg Sponsorowany. Dzięki zawodnikom i ich sponsorom na leczenie Julki wpłynęło ponad 10 000 złotych. Podczas biegu wydarzyła się jeszcze inna wspaniała rzecz. Zastępca dyrektora naszej Caritas, ks. Marcin Grzesiak (były wikariusz Parafii Św. Anny w Lubartowie) podczas przemowy na scenie zapewnił, że z Bożą pomocą Julka będzie zdrowa i że z prośbą o wsparcie udamy się do samego Papieża.
Gdy powiedziałem te słowa, w duchu pomyślałem – ale jako my to zrobimy? – wspomina ks. Marcin.
Wtedy to właśnie zrodził się pomysł wysłania listu do Ojca Świętego, który z początkiem grudnia zrealizowała pani Dorota. Po niespełna dwóch tygodniach ks. Wiesław odebrał telefon z Nuncjatury Apostolskiej w Polsce z prośbą o potwierdzenie informacji, że Julka jest podopieczną Caritas. Dwa tygodnie później, bo 22 grudnia otrzymaliśmy list od Nuncjusza Apostolskiego w Polsce Arcybiskupa Celestino Migliore z informacją: (…) odpowiadając na prośbę skierowaną przez rodziców do papieża Franciszka, włączyła się w nią stolica Apostolska przez dar przekazany za pośrednictwem Nuncjusza Apostolskiego. Na pomoc w pokryciu kosztów operacji małej Juli, Nuncjatura Apostolska w Polsce przekazała wyjątkowy dar – wartościowe przedmioty jubilerskie.
Miesiąc później ks. Wiesław Kosicki ze łzami w oczach poinformował nas, że właśnie na konto naszej Caritas wpłynęła kolejna darowizna. Sam Ojciec Święty włączył się w pomoc Julce.
- Jaka to radość, nie wiem co powiedzieć. Nie sądziłam, że sam papież wesprze naszą Julkę. To będzie moja pierwsza przespana noc od bardzo, bardzo dawna – tak ze łzami w oczach na tą wieść zareagowała pani Dorota.
Papież Franciszek poprosił tylko o jedno, aby potraktować ten dar jako akt ewangelicznej jałmużny.
Reklama
„Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie(…).”
Ewangelia wg św. Mateusza 6,1-6.16-18.
- Jest to sytuacja dla nas wszystkich bardzo wyjątkowa, wręcz precedensowa – kiedy do grona drużyny Caritas dołączył sam Ojciec Święty Franciszek. Brak mi słów, aby wyrazić swoją radość. Bez modlitwy, wiary i Bożej pomocy nie mogłoby się to wszystko wydarzyć – podsumowuje ks. Wiesław Kosicki.
27 maja 2015 roku – to termin operacji Julki w Stanach Zjednoczonych.