To zawołanie arcybiskupa seniora naszej diecezji Stanisława Nowaka. Odnosi się ono do Maryi – Matki Bolesnej, którą widzimy stojącą pod krzyżem Syna. Niewymowne cierpienie, jakie przeżywa, przybliża właściwie wszystkich ludzi do Zbawiciela świata, który w ogromnym bólu oddaje swoje życie za grzechy ludzi. Cierpienie Matki jest wielkim symbolem do zrozumienia wielkości ofiary Jezusa.
Cierpienie jest wpisane w całokształt ludzkiego życia. Jest ono wielką tajemnicą – nie można jego sensu zrozumieć do końca. Jest ono niejako elementem składowym natury. Teologia powołuje się tu na skażenie tej natury przez grzech pierworodny, który spowodował ogrom nieszczęść, jakie spadły na człowieka. Ale przecież człowiek obdarzony wolną wolą również jest sprawcą cierpienia. Spójrzmy choćby na wiek XX i szczególne okrucieństwo ludzi, którzy byli autorami potwornych zbrodni. Od razu trzeba zaznaczyć, że najwięcej zbrodni popełniali ludzie, którzy nie liczyli się z Dekalogiem. Z zapisu katechizmowego wiemy jednak, że Pan Bóg za zło wymierzy należną karę. Przy tym trzeba pamiętać, że na ukaranie Bóg ma całą wieczność...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wiemy też, iż niektórzy dokonują bluźnierstwa przeciw Bogu, obwiniając Go o współudział w zadawaniu cierpienia. Trzeba tu przypomnieć, że obdarzył On człowieka rozumem i wolną wolą, i jest w tym konsekwentny, dlatego mamy nieraz do czynienia z nadużyciem tej wolności przez człowieka, który może nawet popełniać zbrodnie.
W tym miejscu dotykamy Jezusowego krzyża. Bóg nie zostawia człowieka samego z jego cierpieniem. Jezus Ukrzyżowany jest bardzo blisko cierpiącego człowieka, cierpiącej ludzkości. Dla większego zrozumienia tego widzimy pod Jego krzyżem Matkę Bolesną, która jest obrazem porażonego cierpieniem ludzkiego życia. Tylko w odniesieniu do cierpiącego Jezusa ma ono sens.
Jeżeli nie potrafimy zobaczyć tego znaczącego odniesienia, nie zrozumiemy dobrze sytuacji człowieka naznaczonego cierpieniem. Rodzi się wtedy rozpacz albo bluźnierstwo, o co będzie zabiegał ojciec kłamstwa, czyli szatan.
Okres Wielkiego Postu uczy nas stać pod krzyżem razem z Matką Boleściwą, która wskazuje człowiekowi na prawdziwą i wielką miłość płynącą z przebitego Serca Jezusa. Zauważmy, że niejako ostatnim słowem krzyża jest miłość, a nie rozpacz, nienawiść czy bluźnierstwo.