Po zdjęciu nawarstwień okazało się, że podstawy tych herbów są mocno uszkodzone i pierwotne zworniki z przedstawieniem herbowym odpadły w ciągu minionych wieków. Nie zachowały się przekazy historyczne, kiedy te uszkodzenia mogły powstać. Można przypuszczać, że miało to miejsce podczas działań I wojny światowej, na co wskazują uzupełnienia i materiały do nich użyte. W archiwach brak także przekazów, co one przedstawiały. Nic nie wskazuje na to, aby były celowo usuwane, odkute. Odkryty trzeci zwornik od strony zakrystii posiada zachowane ślady podstawy opracowania herbu, które pozwalają na postawienie hipotezy, że jest to herb Różyc. Umieszczenie takiego herbu można wiązać z postacią bł. Wincentego Kadłubka z rodu Różyców, który był prepozytem Kolegiaty Sandomierskiej. Uszkodzenia czwartego zwornika są dość znaczne i nie pozwalają na chwilę obecną postawić przypuszczeń, jaki herb mógł być na nim umieszczony – informuje ks. Tomasz Lis, rzecznik Kurii.
O postępujących pracach konserwatorskich w katedrze mówiono podczas konferencji prasowej w Kurii Diecezjalnej w Sandomierzu. Wzięli w niej udział ks. Zygmunt Gil, proboszcz parafii katedralnej, ks. Andrzej Rusak, diecezjalny konserwator zabytków, i Roland Róg, kierownik prac konserwatorskich oraz wykonawca generalny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Podczas postępujących prac renowacyjnych wraz z konserwatorami zwróciliśmy uwagę na zły stan witraży znajdujących się w nawach bocznych i w ścianie zachodniej. Gdy zostały ustawione rusztowania, stwierdzono ich bardzo zły stan techniczny oraz zabrudzenia i uszkodzenia elementów szklanych. Po szerokich konsultacjach postanowiliśmy przebadać witraże pod względem konserwatorskim oraz zaplanować ich odrestaurowanie. Wystąpiliśmy do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o dofinansowanie prac związanych z renowacją 12 witraży autorstwa Jana Bukowskiego – poinformował ks. Zygmunt Gil, proboszcz parafii.
Podsumowania III etapu renowacji sklepienia i ścian dokonał Roland Róg. – Prace konserwatorskie w nawie głównej są w zasadzie zakończone. Dzięki przeprowadzonym pracom konserwatorskim i zastosowanej technologii udało się nam powstrzymać postępujący proces zniszczenia, który dotyczył sklepienia w tej części świątyni, a zwłaszcza pach sklepiennych. Były tam liczne wykwity soli, odspojenia tynku od podłoża, spękania i obszerne pęknięcia. Zniszczone fragmenty poddano odpowiednim pracom konserwatorskim i restauratorskim. Wszelkie nawarstwienia brudu usunięto, a ubytki warstwy malarskiej zostały uzupełnione i scalone kolorystycznie. Dokonano przezłocenia i przesrebrzenia wszystkich złoconych i srebrzonych elementów sklepienia. Podczas prac przy elementach wykonanych z kamienia odnaleźliśmy inskrypcje z datami z 1918 r. i z 1938 r. Do tej pory sądziliśmy, że prace przy kamiennym detalu robione były równolegle z pracami przy malarstwie ściennym i datowane były na lata 1938-1940, jednak – jak się okazało – wiele prac wykonano dwie dekady wcześniej. Wróciliśmy więc do konserwacji wystroju kamieniarskiego niemal dokładnie po upływnie wieku. Mogę powiedzieć, że na obecnym etapie mamy wykonane około 40 proc. prac związanych z realizacją całego projektu. Obecnie prowadzimy prace w nawie północnej, której sklepienie i ściany boczne – zarówno w odniesieniu do detalu architektonicznego, jak i malarstwa – są bardzo zniszczone – poinformował Roland Róg, który potwierdził także konieczność podjęcia prac związanych z konserwacją witraży.
Na zakończenie ks. Andrzej Rusak wspomniał o wyjątkowych odkryciach związanych ze zwornikami sklepienia, które zawierają ślady dawnych herbów, a ks. Zygmunt Gil poinformował o odrestaurowaniu jednego z żyrandoli w nawie głównej bazyliki.