Sanktuarium św. Jacka w Legnicy stało się 16 lutego br. miejscem dziękczynnej modlitwy za tych, którzy należą do Apostolatu „Margaretka”. Mszy św. przewodniczył ks. Antoni Pławecki, opiekun Apostolatu w diecezji legnickiej.
Osoby należące do tego ruchu modlą się za kapłanów, a dokładniej modlą się za wybranego, konkretnego kapłana, najczęściej ze swojej wspólnoty parafialnej. Logiem Apostolatu jest margaretka czyli polny kwiat. Ilustruje on zaangażowanie w modlitwę i posiada głęboką symbolikę. „Margaretka” jest zakorzeniona w glebie Kościoła i odżywiona życiem Ducha Świętego. Siedem płatków kwiatu reprezentuje siedem osób, które są zobowiązane do modlitwy za konkretnego kapłana, każda z nich w jednym z siedmiu dni tygodnia. W centrum kwiatu wpisuje się imię i nazwisko kapłana, natomiast na siedmiu płatkach imiona i nazwiska siedmiu osób, które składają Bogu przyrzeczenie modlitwy – każda osoba w jednym wybranym dniu tygodnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sobotnie spotkanie na modlitwie było więc formą podziękowania Panu Bogu za tych ludzi, którzy podejmują taką modlitwę. Odbyło się ono z udziałem członków Apostolatu z regionu legnickiego.
Reklama
Ks. Antoni Pławecki, ustanowiony w 2016 r. przez biskupa legnickiego opiekunem duchowym Apostolatu modlitwy za kapłanów „Margaretka”, prosił o modlitwę za kapłanów, aby nie byli „nijacy”. – Stan, kiedy człowiek jest jakby zawieszony między dobrem a złem to stan nijaki – mówił ks. Antoni. – Stan nijaki jest zawsze niebezpieczny, a dziś po prostu zbrodnią dla kapłana. Dlatego modlimy się dzisiaj o świętych, dobrych kapłanów, którzy pójdą ze wszystkich sił za Chrystusem. Chcemy Bogu dziękować za tych, których nieustannie wzbudza w świecie, za tych którzy modlą się za kapłanów, o nowe powołania kapłańskie i zakonne.
Homilię wygłosił ks. Tomasz Ślazyk, który nawiązał do odczytywanej tego dnia Ewangelii według św. Marka o rozmnożeniu chleba. Zwrócił uwagę na problem niewiary dotyczący Apostołów, którzy kolejny raz, w sytuacji na pustkowiu, nie za bardzo wiedzą, jak mogą pomóc zgromadzonym ludziom, chociaż byli już świadkami, że ich Mistrz może temu zaradzić.
Reklama
– Ewangelia, Dobra Nowina, polega na tym, aby pośród tego, czego mi brak zobaczyć to, co mam – mówił ks. Tomasz. – Zwróćmy uwagę na Jezusa. Bierze to, co ma – siedem chlebów i odmawia nad nimi dziękczynienie. Kiedy my sami za chwilę na ołtarzu złożymy to nasze „nic”, to nasze „niewiele”, to nasze „mało” – mało cierpliwości, mało sił, mało zdrowia – On za nas Bogu podziękuje, bo ja nie mam na to odwagi, mnie się serce nie wyrywa do podziękowań. Dlatego daję to Jezusowi. Każda Eucharystia jest dziękczynieniem. Każdy z nas ma swoje problemy. O tym wiedzą nasi spowiednicy. A Bóg bierze ten nasz problem i chce za nas dziękować. Z tego miejsca trzeba podziękować za tych, którzy wspierają swoimi modlitwami i ofiarami kapłanów. To piękne, że w parafiach zawiązują się nowe „Margaretki”. Są wśród was także tacy, którzy i za mnie się modlą. I pewnie dopiero z drugiej strony życia zobaczę, jak wielki to dar. Dziś mogę powiedzieć „dziękuję”, ale to nie wystarcza. Dziś mogę powiedzieć „proszę”, bo wciąż jestem w potrzebie. I w imieniu tych, którzy jeszcze będą tu posługiwać, którzy będą na drodze kapłaństwa, na drodze za Jezusem, proszę was, pamiętajmy o problemie niewiary, ale nie wstydźmy się go, bo on otwiera serca, czyni nas autentycznymi. Czasem, gdy przychodzi moment, że nie mamy sił, to jest prawdziwy czas, by wyciągnąć rękę, by ktoś, mógł mnie podźwignąć. Nie muszę udawać silnego i nigdy nim nie będę, bo silnym jest tylko Bóg – mówił kaznodzieja.
To ostatnie spotkanie jest zarazem zapowiedzią kolejnego, które zaplanowano na 18 maja br. o godz. 12.00 w sanktuarium św. Jacka. Będzie to spotkanie diecezjalne, pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka.
Już dzisiaj serdecznie na nie zapraszamy.