Gdy w Polsce powstawała Solidarność, Lijia Zhang musiała porzucić marzenia o studiach i wbrew woli została robotnicą w fabryce rakiet. Nie na zawsze. Już jako robotnica studiuje i uczy się angielskiego. Dowiaduje się też na własnej skórze, jaką siłę ma guanxi – chiński wynalazek oznaczający sieć kontaktów, która stanowi główne kryterium awansu – zamykające się w powiedzeniu: „Nieważne, co wiesz, ważne, kogo znasz”.
Dwie uwagi: oczywiście, tytułowy socjalizm nie jest piękny – i nie może być, o czym przekonano się w wielu miejscach świata; a jeśli ktoś chce poznać syntetyczny obraz komunistycznych Chin, powinien sięgnąć po inne książki, od „Mao” Jung Chang i Jona Hallidaya zaczynając. „Socjalizm jest piękny” Zhang to zgodnie z podtytułem („Wspomnienia robotnicy z czasów nowych Chin”) obraz jednostkowy. Jednak Lijia Zhang, reporterka zachodnich redakcji, mówiąc o swoim życiu, odmalowuje świat składający się na życie jej rodaków: tradycji, przemocy państwa oraz osamotnienia jednostki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu