Księga Ozeasza to najpiękniejsza księga, ponieważ mówi o miłosierdziu Boga. Kiedy Bóg mówi o swojej emocji do Izraela, to nie patrzy na rzeczy okropne, które Izrael czynił, ale Bóg pamięta czas pierwszej miłości, pierwszej więzi ze swoim ludem. On ma w swojej pamięci to, że nosił Izraela w swoim łonie. Wszystkim życzę takiego miłosierdzia Boga, abyśmy byli w stanie sobie przypomnieć, jak nam było w Jego łonie – mówił abp Grzegorz Ryś, komentując fragment z księgi proroka Ozeasza (11,1-4.8-9) podczas centralnego nabożeństwa Słowa Bożego XXII Dnia Judaizmu w Łodzi, które odbyło się w namiocie ustawionym na rynku Starego Miasta w niedalekiej odległości od nieistniejącej już dziś największej łódzkiej synagogi Alte Szil.
– Czasami, cytując tekst biblijny, postępujemy jakby odwrotnie – zaczynamy od Ewangelii – wówczas tekst hebrajskiej Biblii pokazuje się nam trochę inaczej – podkreślał. – Dla chrześcijan, którzy chcieliby zrozumieć tekst Ozeasza, jest niezwykle ważny tekst z Ewangelii Mateusza.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W 2 rozdziale Józef dowiaduje się, że Herod będzie chciał zabić małego Jezusa. Mateusz miał pokazać Boga w sytuacji zupełnie niezrozumiałej. Narodził się zapowiadany przez Boga Zbawiciel świata, który musi uciekać do Egiptu. Co robi w takim momencie człowiek wierzący – Żyd? Otwiera słowo i czyta. W tym wypadku czyta Ozeasza – „z Egiptu wezwałem Syna mego”. To, co jest intrygujące, że tekst z Ozeasza jest przywołany zanim Maryja i Józef pójdą do Egiptu. Oni idą już z tym słowem do Egiptu. To słowo Boże staje się faktem na Jezusie w Egipcie. On idzie wraz z rodzicami tam jako dziecko, a wraca do Jerozolimy dopiero po śmierci Heroda, co oznacza, że całe dzieciństwo – 4 lata – Jezus z rodzicami spędza w Egipcie. Czas młodości Izraela, to był czas dzieciństwa w Egipcie. Czy to było szczęśliwe dzieciństwo dla Izraela? Nie było to szczęśliwe dzieciństwo, bo był on tam uciskany przez Egipcjan. Czy było to szczęśliwe dzieciństwo dla Jezusa? – zastanawiał się Metropolita Łódzki.
Hasło tegorocznego Dnia Judaizmu zostało zaczerpnięte z Księgi Ozeasza: „Nie przychodzę, żeby zatracać”. W nabożeństwie oprócz Metropolity Łódzkiego uczestniczyli m.in.: naczelny rabin Polski Michael Schudrich i bp Rafał Markowski – przewodniczący rady ds. Dialogu Religijnego i komitetu ds. Dialogu z Judaizmem KEP, Dawid Szychowski, rabin Łodzi, i bp Marek Izdebski z Kościoła Ewangelicko-reformowanego.
Jak mówił bp Markowski, tłumacząc czemu Łódź stała się miejscem tegorocznych centralnych obchodów dnia: – Z początkiem XX wieku ludność żydowska w Łodzi liczyła ponad 200 tys. osób. Niemcy w 1940 r. utworzyli tam największe po Warszawie getto żydowskie, w którym zginęły tysiące ludzi; pod koniec wojny wszystkich deportowano do obozów śmierci. Z myślą o tych ludziach zorganizowaliśmy w Łodzi obchody, by oddać hołd ofiarom holokaustu.
Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce został ustanowiony przez Episkopat Polski w 1997 r., a obchodzony jest od 1998 r. Jego celem jest rozwój dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także modlitwa i refleksja nad związkami obu religii. Odbywa się on w przeddzień rozpoczęcia tygodnia modlitw o jedność chrześcijan.
Pełna relacja i nagrania z Dnia Judaizmu na: www.archidiecezja.lodz.pl .