25 marca Kościół obchodzi Dzień Świętości Życia. Idea tego dnia pochodzi od Ojca Świętego, który podjął tę inicjatywę w 1995 r. w encyklice "Ewangelium vitae". Chodzi przede wszystkim o uwrażliwienie
na dar życia i konieczność jego obrony. Hasłem tegorocznych obchodów były słowa: "Życie zawsze jest dobrem".
Punktem kulminacyjnym obchodów był "marsz życia" ulicami Lublina. "Wychodzimy po to, by przypomnieć ludziom, że życia ciągle trzeba bronić" - mówił o. prof. Andrzej Derdziuk OFM Cap. z Instytutu Teologii
Moralnej KUL. Marsz wyruszył spod KUL-u o godz. 18.00. Wcześniej w Nowej Auli KUL odbyła się sesja naukowa, połączona ze świadectwami rodzin wielodzietnych. W sesji udział wzięli m.in.: abp Józef Życiński,
ks. prof. Andrzej Szostek, o. prof. Andrzej Derdziuk i dr Dorota Kornas- Biela. Podczas sesji wspomniano prof. Włodzimierza Fijałkowskiego; postać zmarłego w lutym lekarza przypomnieli dr Jerzy Umiastowski
i ks. prof. Tadeusz Styczeń. Mec. Walerian Piotrowski mówił o tym, co w służbie życiu może uczynić polityk. Przypominał o niedoskonałości ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. i wskazywał na konieczność pracy
nad budowaniem społecznej świadomości niedopuszczalności aborcji, eutanazji i klonowania. Zastanawiał się nad możliwością rozpoczęcia publicznej debaty, zmierzającej do udoskonalenia rozwiązań prawnych
związanych z ochroną życia. Lubelskie obchody Dnia Świętości Życia zakończyły się w archikatedrze lubelskiej koncelebrowaną Mszą św. pod przewodnictwem Metropolity.
Dzień był swego rodzaju manifestacją tych, którzy cenią życie i pragną wszelkich zabezpieczeń dla związanych z nim wartości. "W czasach, gdy dla wielu ważniejsze jest mieć a nie być, musimy uczyć
się od Maryi Jej stylu zawierzenia Bogu" - mówił podczas Mszy św. abp Józef Życiński. Jak podkreślił, ostatnie publiczne wydarzenia pokazują, że jeżeli "mieć" staje się najważniejszą wartością, człowiek
traci prawdziwą wolność. Mszę św. poprzedził "marsz życia", w którym ulicami Lublina przeszło ok. 1000 osób. W pochodzie wśród uczestników sesji, młodzieży, kleryków seminariów lubelskich i mieszkańców
miasta, szli m.in. Metropolita Lubelski i rektor KUL, ks. prof. Andrzej Szostek. Młodzież niosła transparenty z napisami: "Młodzież jest za życiem", "Życie domaga się miłości", "Tak dla życia", "Sztuka
życia to cieszyć się małym szczęściem", "Bądźmy solidarni z życiem", a z głośników rozbrzmiewały fragmenty papieskich homilii. Uczestnicy marszu podkreślali, że manifestują w obronie każdego życia - zarówno
nienarodzonych dzieci, jak i ofiar wojny w Iraku. "To jest marsz solidarności z bezbronnymi, z cierpiącymi, z tymi, którzy potrzebują wsparcia, żeby przyjść na świat, żeby ich szybko z tego świata nie
odesłano; z tymi, którzy jeszcze nie istnieją, a z którymi już się planuje eksperymenty genetyczne. To wielki dzień ewangelicznej solidarności" - mówił abp Józef Życiński.
commons.wikimedia.org/Patryk Duszkiewicz, CC BY-SA 4.0
W nocy z 30 kwietnia na 1 maja doszło do włamania i profanacji kaplicy pw. św. Stanisława Kostki, znajdującej się w dawnej bursie przy ul. Warszawskiej w Mielcu. Sprawcy zniszczyli krzyż ołtarzowy, dokonali kradzieży przedmiotów liturgicznych i prawdopodobnie podjęli próbę podpalenia.
- Prośmy Boga o zmiłowanie się nad sprawcami tego haniebnego czynu, a dla nas o gorliwość serc i większą troskę o sprawy Boże w naszym życiu prywatnym i publicznym - czytamy w oświadczeniu Parafii Ducha Świętego w Mielcu.
Zastąpienie imienia chrzcielnego papieskim zakorzeniło się na przestrzeni wieków w historii Kościoła jako pierwsza decyzja, którą podejmuje nowowybrany papież. I choć w pierwszym tysiącleciu niewielu papieży posługiwało się innym, niż chrzcielne, imieniem, to tradycje tej zmiany sięgają początków chrześcijaństwa i opisanej na kartach Ewangelii sceny, w której Jezus zmienił imię swojego pierwszego przyszłego następcy, apostoła Szymona na imię Piotr.
„Jeśli nie pojadę ja, na pewno pojedzie Jan XXIV” - tymi słowami Papież Franciszek odpowiedział na pytanie o możliwość podróży apostolskiej do Wietnamu, które zadał mu jeden z dziennikarzy, podczas konferencji prasowej w samolocie, 4 września 2023 r., w drodze powrotnej z Mongolii. I choć dziś powraca pytanie o to, czy takie właśnie imię wybierze kolejny następca św. Piotra, faktem pozostaje, że będzie to jego osobista decyzja.
6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.
W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.