Ciągle na coś czekamy. Kiedy nieraz stawiamy pytanie: Co robisz?, wiemy, że najczęściej usłyszymy, iż nasz rozmówca na kogoś albo na coś czeka. Adwent to czas oczekiwania w wymiarze religijnym i liturgicznym. W ogóle religia to wielkie czekanie na Boga. Czas Bożego Narodzenia zawiera w swej treści pojęcie oczekiwania na obiecanego Mesjasza, Zbawiciela świata, którym jest Jezus Chrystus, nazywany Oczekiwaniem Narodów. Same zaś święta kryją w sobie treści będące przedmiotem kontemplacji. Jest to rodzaj spotkania człowieka z Bogiem. Takie spotkanie wyraża się modlitwą serca, która stanowi o kontemplacji, ma wymiar mistyczny. Pamiętam takie spotkanie z jednym z proboszczów w diecezji opolskiej, który stwierdził, że nie da się być kapłanem bez modlitwy kontemplacyjnej. Dlatego w Boże Narodzenie wszyscy powinniśmy powtarzać: Przyjdź, Panie Jezu! Chcielibyśmy, żeby Pan Jezus przyszedł do wszystkich jako oczekiwany Gość dusz, tak jak przychodzi do milionów chrześcijan. Jednak przyjście Jezusa ma wymiar nie tylko indywidualny, jest ono zauważalne także w przestrzeni publicznej. Niestety, w chrześcijańskiej Europie dokonuje się dziś jakiś rodzaj apostazji, odstąpienia od wiary. Niektóre kraje odchodzą od Chrystusa z powodu nacisku środowisk neomarksistowskich i masońskich.
Również partie chadeckie sprzeniewierzają się chrześcijaństwu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Dlatego gdy tworzyłem Ruch „Europa Christi”, pomyślałem, że nie może on być żadną partią. Ludzi wierzących w Chrystusa trzeba gromadzić wokół Jego Osoby. Stąd nasz ruch musi pozostać ruchem, a nie jednym z ugrupowań partyjnych. Słowo „pars” z łaciny znaczy część. Partia to zatem jakaś część, a na życie polityczne składa się działalność wielu partii. Jesteśmy świadkami różnych zachowań tych ugrupowań, które budzą nieraz nie tylko zaskoczenie, ale wręcz przerażenie. Kościół nie jest partyjny. Coraz bardziej rozumiemy to, że trzeba nam uciekać od partyjności. W zażartym sporze politycznym, który obserwujemy, łatwo o bluźnierstwo. Pewnie dlatego Ruch „Europa Christi” spotyka się z życzliwością tak wielu ludzi i środowisk, bo nie wiąże się z żadną partią – nie ma aspiracji politycznych. Oczywiście, różne osoby i osobistości mogą się odnosić do wartości, które głosi, zwłaszcza gdy chodzi o katolicką naukę społeczną. Jako moderator Ruchu „Europa Christi” czuję się zobowiązany pilnować jego tożsamości, a do tej tożsamości należy jego apolityczność. Po głębokim przemyśleniu tego zagadnienia czuję się zobowiązany przekazać swoje wnioski do publicznej wiadomości.
Na święta Bożego Narodzenia życzę, by Chrystus Pan, Książę Pokoju, znalazł miejsce we wszystkich sercach, zwłaszcza ludzi ochrzczonych w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Niech radość Bożego Narodzenia trwa!