W Hali Stulecia 18 października spotkali się najważniejsi mieszkańcy miasta – były władze miejskie, samorządowe, ale też przedstawiciele duchowieństwa, zgromadzeń zakonnych i liczna grupa kleryków z Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego z Księdzem Rektorem na czele. W imieniu Metropolity Wrocławskiego przemawiał biskup świdnicki Ignacy Dec. Krok po kroku podsumowywał działalność Kardynała wskazując liczne osiągnięcia na przestrzeni lat, które nie tylko wzmacniały wrocławski Kościół, ale także promowały Wrocław poza granicami kraju. Prezydent Wrocławia przytoczył kilka anegdot, które, mimo iż opowiadane wcześniej, za każdym razem wywołują salwę śmiechu i burzę oklasków, bo ich bohater, kard. Henryk Gulbinowicz odsłania się jako ten, który ceni ludzi i umie zdobywać ich serca. – Dwadzieścia kilka lat temu, krótko po ślubie odwiedzałem wielokrotnie ówczesnego abp metropolitę, jeszcze nie kardynała, ks. Henryka Gulbinowicza – opowiadał prezydent. Wizytom towarzyszyły zabawne rozmowy, powtarzane jak rytuał, które niniejszym przytaczam: – I jak tam, dzieci już masz? Wówczas jeszcze nie mieliśmy dzieci, więc odpowiadałem niezmiennie: – Ekscelencja przecież wie, że jeszcze nie. – Przyjdź do mnie, dam ci krople. – Jakie krople? – Litewskie, pomagają w tych sprawach...
Reklama
Niespodzianką dla Jubilata był podarowany przez prezydenta Wrocławia portret rodziców. Na płótnie, obok Walerii i Antoniego Gulbinowiczów, artysta namalował małego Henia z gołymi stopami. I choć Kardynał kilkakrotnie podkreślał, że nic nie słyszy i nie widzi, serdecznie ucałował osoby na płótnie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sam Jubilat przemawiał dwa razy: błogosławiąc gościom i zapewniając o swojej modlitwie: – Nie myślcie, że przyszedłem z niczym, już Mszę za was odprawiłem. I po raz drugi, na zakończenie, gdy wzruszony pięknem wieczoru zapewnił, że bardzo się cieszy i chciałby pożyć jeszcze przynajmniej dwa lata, ale jest zobowiązany zaprosić wszystkich... na pogrzeb. Oczywiście, zaproszenie, wypowiedziane z wileńską swadą, wywołało burzę oklasków i uśmiech na twarzy Jubilata.
Sercem świętowania był koncert orkiestry Narodowego Forum Muzyki, chóru i solistów pod dyrekcją Agnieszki Franków-Żelazny. Zabrzmiały pieśni i arie z oper Moniuszki, a występ otworzyła Litania ostrobramska skomponowana na cześć Najświętszej Maryi Panny z Ostrej Bramy.