Zgromadzenie Karmelitanek Dzieciątka Jezus, założone w Polsce w 1921 r. przez sługę Bożego o. Anzelma Gądka OCD i czcigodną służebnicę Bożą m. Teresę Kierocińską, za 3 lata będzie świętować jubileusz 100-lecia swego istnienia. Misje zgromadzenia w Burundi w grudniu br. będą natomiast obchodzić 45-lecie istnienia, pierwsze karmelitanki Dzieciątka Jezus stanęły bowiem na ziemi afrykańskiej w 1973 r. W tym okresie nasze wspólnoty rozwijały się pośród wielkiego, lecz radosnego trudu misjonarek z Polski i obecnie już nowe pokolenie służy Kościołowi w Burundi, Rwandzie i Kamerunie. Żyjemy charyzmatem Bożego dziecięctwa i podobnie jak w Polsce przede wszystkim się modlimy, i – zgodnie z zamysłem naszych założycieli – pracujemy w parafiach wśród najuboższych. Prowadzimy katechumenaty, przedszkola, szkoły i szpitale. Obecnie w naszym apostolskim Karmelu trwa w powołaniu misyjnym 10 sióstr z Polski oraz ponad 60 sióstr Afrykanek.
Relikwie św. Teresy u karmelitanek Dzieciątka Jezus w Burundi
Reklama
Moim pragnieniem jest opowiedzieć o cudownych dniach, które dane nam było przeżyć w sierpniu 2018 r., kiedy to nasze wspólnoty karmelitańskie w Burundi odwiedziła „osobiście” św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Czekałyśmy na nią z utęsknieniem, jako że jest nie tylko patronką misji, ale po prostu jedną z nas, naszą duchową siostrą i patronką zgromadzenia! Wcześniej, w trakcie 8-dniowych rekolekcji, przygotowywałyśmy nasze serca, byśmy umiały tak jak ona kochać Pana Jezusa i Jego Kościół – „W sercu Kościoła, mojej Matki, mam być miłością”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Peregrynacja relikwii św. Teresy od Dzieciątka Jezus była więc dla nas wielką łaską i wszystkie otworzyłyśmy swoje serca i ręce na jej „deszcz róż”. Przybyła do nas prosto z Rwandy, pilotowana przez o. Macieja Jaworskiego OCD.
Wieczorem 13 sierpnia relikwie św. Teresy otrzymała nasza wspólnota w Songa-Gitega, gdzie znajduje się dom nowicjatu. Wejście św. Tereni do naszego domu było bardzo uroczyste i wymowne – droga udekorowana, ozdobiona kwiatami i gałęziami pokoju, ogród obsadzony różami... Siostry „Bene Terezia” i ojcowie karmelici bosi przywieźli nam relikwie świętej, które przyjęłyśmy z radością i weselem. Siostry karmelitanki towarzyszyły św. Teresie w rytmie bębna, były tańce i śpiew. Samochód-kaplicę z relikwiarzem ustawiono na dziedzińcu naszego klasztoru. Wszyscy wierni – dzieci, młodzi i starzy – zebrali się, aby dotknąć relikwii i przyjąć cały „deszcz łask”, których św. Teresa nie odmówiła nikomu.
Reklama
Czterej młodzi żołnierze, których patronką jest także św. Teresa, wnieśli naszą świętą do kaplicy w blasku promieni słonecznych. Zachowanie uczestników było różnorodne: jedni się modlili, inni gwizdali, śpiewali, krzyczeli, klaskali w dłonie i w końcu tańczyli. W nocy, podczas czuwania, każda siostra miała okazję porozmawiać „sam na sam” ze św. Teresą. W modlitewnym czuwaniu zawierzyłyśmy jej nasze powołanie, wierność ślubom zakonnym i charyzmatowi „małej drogi” dziecięctwa. Powierzyłyśmy jej także wiernych Kościoła w Burundi, kapłanów, nowe powołania, nasz nowicjat oraz dzieła, które w Afryce prowadzi nasze zgromadzenie, zwłaszcza budowę szkoły w Gitega, nad której przebiegiem czuwa s. Zygmunta Kaszuba, i prosiłyśmy, aby każdy nasz czyn wypływał z miłości – na chwałę Bożą! Była to również wielka radość i okazja, by podziękować Panu za niewysłowiony dar tego prawdziwego spotkania ze św. Teresą.
Następnego dnia oczekiwano na relikwie św. Teresy w parafii franciszkańskiej. Przybyło wielu przyjaciół św. Teresy, także niekatolicy. Żołnierze pomogli siostrom umieścić relikwiarz w samochodzie. Wszyscy chcieli serdecznie uhonorować tę, która obiecała „czynić dobro na ziemi”.
Początek tego tryumfalnego pochodu św. Teresy był świetny. Dwie nowicjuszki karmelitanki Dzieciątka Jezus na rowerach, dalej siostry, ksiądz proboszcz katedry, księża i samochody. Pielgrzymce św. Teresy towarzyszyły dźwięki rogów i niecodzienny aplauz. Kilku pieszych mijanych na drodze rozpoznało św. Teresę, jest ona bowiem obecna w historii Burundi – dobrze znane są tam pierwsze rodzime zgromadzenie św. Teresy od Dzieciątka Jezus (Bene Terezia) i nasze zgromadzenie – karmelitanek Dzieciątka Jezus. Ludzie Kościoła, z bliska i z daleka, wierzący i niewierzący wszyscy byli pełni entuzjazmu, z jakim chrześcijanie witali św. Teresę, patronkę misji. Ta niezapomniana wizyta świętej pogłębiła w nas ufność i zawierzenie Bogu Ojcu. To na pewno nie jest ostatnia wizyta! Ach, dusze wciąż czekają!
Pierwsza profesja sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus w Musongati
Reklama
Kilka dni po pożegnaniu św. Teresy przybyły do nas z Polski nasza matka generalna Błażeja Stefańska ze swoją wikarią gen. s. Juliuszą Świerkosz. Pełne wrażeń i umocnione duchowo przez naszą patronkę w sobotę 25 sierpnia przeżywałyśmy uroczystość pierwszej profesji zakonnej naszych 9 sióstr nowicjuszek. Uroczystość miała miejsce w Musongati, kolebce Karmelu Dzieciątka Jezus w Burundi, pierwszym domu misyjnym zgromadzenia. Był to dzień wielkiej radości dla całej parafii. Kościół w Musongati pw. Maryi Królowej Apostołów był pięknie udekorowany na cześć Dzieciątka Jezus, a Jego podniesione ręce błogosławiły siostry i wszystkich, którzy zbliżają się do Niego i chcą obrać drogę duchowego dziecięctwa.
Uroczystościom liturgicznym przewodniczył bp Bonawentura Nahimana z diecezji Rutana. Przed celebracją rodzice sióstr nowicjuszek udzielili błogosławieństwa swoim córkom i rozpoczęła się długa procesja, w której uczestniczyli również ojcowie karmelici bosi i księża z sąsiednich parafii. Wymownym znakiem miłości w zgromadzeniu była jedność sióstr zebranych w jedną duchową rodzinę, wraz z matką generalną, w otoczeniu 32 sióstr profesek, 9 nowicjuszek, które złożyły pierwsze śluby, oraz 18 nowicjuszek i 8 postulantek. W swojej homilii biskup przypomniał neoprofeskom, aby naśladowały Chrystusa, by były prawdziwymi świadkami Ewangelii i służyły Kościołowi przez modlitwę.
Po ceremonii, w wielofunkcyjnej sali przychodni, przyjęłyśmy ponad 200 gości. Wtedy zabrała głos m. Błażeja Stefańska – podziękowała gościom za przybycie, z radością powitała nowe powołania do zgromadzenia, a także pochwaliła odwagę i poświęcenie sióstr, które są cennym darem dla Kościoła w Afryce. Każda siostra neoprofeska otrzymała od matki generalnej pamiątkę – obraz Matki Bożej Częstochowskiej, Królowej Polski.
Wierzymy, że przyszłość misji jest w niezawodnych rękach Bożych i w rękach sióstr, które przyrzekły naśladować Chrystusa „od żłóbka aż po krzyż” – jak mówił nasz założyciel – i będą dzielić się z ludźmi swoją wiarą.
Autorka jest mistrzynią nowicjatu w Gitega, www.karmelitanki.pl