Reklama

Niedziela Przemyska

Wyimki z Księgi Życia 5

Trzeźwość W Rodzinie Dla Niepodległej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 100-lecie odzyskania niepodległości został proklamowany Narodowy Program Trzeźwości pod hasłem „Ku Trzeźwości Narodu!”, a z początkiem sierpnia wielki apel do Polaków kierowany przez Członków Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych o 100 dni abstynencji na 100-lecie niepodległości.

Św. Jan Paweł II mówił, że „prawdziwy egzamin z wolności jest dopiero przed nami”, a że powyższe zadania są możliwe do zrealizowania, pragniemy się podzielić świadectwem naszej trzeźwości w rodzinie, bo przez trzeźwość w wielu rodzinach dołożymy się do trzeźwości narodu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Niewola w naszym małżeństwie trwała prawie 13 lat, z wieloma próbami podjęcia odzyskania wolności z uzależnień, takich jak alkohol czy palenie papierosów. Wszystkie próby kończyły się szybkim powrotem do uzależnienia. Pierwsza próba miała miejsce w poradni uzależnień, i choć trzeźwość udało mi się utrzymać zaledwie przez 7 miesięcy, to ukończyłem terapię podstawową i zaawansowaną. Dzięki niej mam dziś dużą dawkę wiedzy na temat uzależnienia. Kolejnymi takimi próbami były rekolekcje na temat zniewoleń oraz wyjazdy comiesięczne do Jarosławia na Msze św. uzdrowieniowe, ale wszystkie te próby nie przynosiły rezultatu z uwagi na brak otwarcia się z mojej strony na Łaski Boże. Przełom w odzyskaniu wolności z uzależnień nastąpił po spełnieniu przeze mnie warunków koniecznych do podjęcia Łaski Bożej, takich jak okazanie bezsilności ze strony żony oraz otwarcie się z mojej strony na pomoc osób stawianych mi na drodze przez Pana Boga.

Trzeźwość w rodzinie zawdzięczamy dzięki Niepokalanej Matce Kościoła poprzez Dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Nasz pierwszy kontakt z KWC miał miejsce na rekolekcjach w Przemyślu, na które to rekolekcje wybieraliśmy się prawie pół roku. Żona w pewnym momencie powiedziała do mnie, że ona już sobie nie daje rady z niczym i jedzie na rekolekcje do Przemyśla, po to aby ratować siebie i dzieci, a ja mam sobie robić, co chcę. Słowa te dały mi do myślenia, a że myślenie osoby uzależnionej nastawione jest na dbanie o komfort picia, od razu zgodziłem się na wyjazd, myśląc sobie, że jadę z nią, co by jej tam jakichś głupot nie nagadali i jeszcze zacznie mi przeszkadzać w piciu.

Jak też pomyślałem, tak i zrobiłem. Na pierwsze rekolekcje do Przemyśla pojechaliśmy w styczniu 2011 r. i na tych rekolekcjach otrzymaliśmy trzeźwość w rodzinie. Od razu można było odczuć powiew Bożej Miłości, wszyscy do siebie mówili bracie, siostro, jak w jednej dużej rodzinie – Bożej Rodzinie. Całe rekolekcje przeżyłem intensywnie, słuchając katechez i uczestnicząc w całym programie, a na przedstawianiu się, po raz pierwszy w życiu przyznałem się do uzależnienia od alkoholu. W głębi serca miałem pragnienie zaprzestania picia i prawdę mówiąc, zazdrościłem w pozytywnym słowa znaczeniu uczestnikom, którzy mówili, że mają 5, 10, 15 lat abstynencji.

Reklama

Na koniec rekolekcji w niedzielę na Mszy św. uczestnicy, którzy podjęli decyzję przystąpienia do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, składali deklarację na ręce kapłana, miedzy innymi była i moja żona. Od razu wiedziałem, że Krucjata Wyzwolenia Człowieka podjęta przez małżonkę jest w mojej intencji, ale na ten moment nie czułem powagi i mocy tej sytuacji. Powróciliśmy do domu i na nowo zaczął się wir codziennych obowiązków. Minął tydzień po przeżytych rekolekcjach i ja zorientowałem się, że przez ten tydzień czasu nie spożywałem alkoholu, gdzie wcześniej nie było dnia bez alkoholu i nie mówię tu o kulturalnym piciu, a o nadużywaniu. Od razu powróciłem myślami do rekolekcji i przypomniała mi się sobotnia katecheza na jutrzni, na której to kapłan mówił o drogowskazach do wolności, a mianowicie: rozum, sumienie, Słowo Boże, Jezus Chrystus i głos Kościoła. Całą moją trzeźwość i dążenie do wolności w naszej rodzinie oparliśmy na tychże pięciu drogowskazach. Wówczas to przekonałem się, że w dzisiejszych czasach też dzieją się cuda, tylko trzeba chcieć je zauważać. Ja do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka dojrzewałem prze kolejne cztery miesiące i po podjęciu tego dzieła Pan Bóg obdarzył nas darem czystości małżeńskiej – no i kolejny cud – wcześniej nie wyobrażaliśmy sobie takiej miłości małżeńskiej.

W tym czasie systematycznie jeździliśmy na rekolekcje KWC do Przemyśla oraz różne pielgrzymki trzeźwościowe, a po roku podjęliśmy wspólną decyzję małżeńską, że na kolejnych rekolekcjach podejmujemy Dzieło Krucjaty Wyzwolenia Człowieka do końca trwania.

Jak postanowione, tak też zrobione, ale na kolejny dar, jakim nas Pan Bóg obdarzył, czekaliśmy do czasu Pielgrzymki Grup Trzeźwościowych na Kalwarię Pacławską, to tam zabrał nam nałóg palenia papierosów poprzez ręce Matki Bożej Słuchającej – nam, bo paliłem ja i żona. To są trzy główne zniewolenia, jakie Pan Bóg zabrał nam dzięki okazaniu bezsilności, otwarciu serc naszych na obfitość Łask Bożych, jak i poddanie się woli Jego. Oprócz tych trzech głównych nie sposób wymienić pozostałych, takich jak: lęk, strach, uległość, złość i wiele innych. Trwając w Dziele Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, czujemy stałą pomoc Bożą w trudach codziennego życia i dzisiaj, widząc tylko dwa ślady stóp na piasku, nie pytamy, gdzie Ty jesteś Boże, tylko wiemy, że w tych chwilach trudnych dźwiga nas Pan na swoich ramionach.

Reklama

Po czterech latach zaproponowano nam służbę w Diakoni KWC, na którą to z miłą chęcią wyraziliśmy zgodę z uwagi na fakt, iż służba ta będzie naszym wotum wdzięczności za dar trzeźwości w rodzinie, a ponadto naszym mottem są słowa „darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. Bierzemy czynny udział w pielgrzymkach trzeźwościowych, jak i wszelakich spotkaniach związanych z tematyką trzeźwościową. Poza tym mamy przyjemność współprowadzenia grupy KWC w sąsiedniej parafii, która to utrzymuje wielu uczestników w abstynencji. Jesteśmy otwarci na wszystkich potrzebujących, jakich Pan stawia na naszej drodze.

Biorąc pod uwagę fakt, iż Polacy obecnie piją dziesięć razy więcej niż 100 lat temu, przed nami prawdziwy egzamin z wolności, który można pozytywnie zaliczyć poprzez trzeźwość w rodzinach. Poprzez trzeźwość w wielu rodzinach, do trzeźwości narodu, inaczej zagrożenie dla Polski jest duże i nadal są aktualne słowa bł. ks. Bronisława Markiewicza „Albo Polska będzie trzeźwa, albo jej wcale nie będzie”.

Z darem trzeźwości w rodzinie dla Niepodległej: Irena i Grzegorz

2018-08-28 12:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świętując 100. rocznicę niepodległości Polski

Wyciągnijmy kilka wniosków ze zmartwychwstania Chrystusa i zmartwychwstania Polski dla naszego życia osobistego i narodowego.
CZYTAJ DALEJ

Relikwie patrona Polski wróciły na swoje miejsce

2024-12-17 20:44

[ TEMATY ]

relikwie

Gniezno

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

katedra gnieźnieńska

patron Polski

ks. P. Kwiatkowski, ks. R. Malewicz, J. Andrzejewski

Srebrny relikwiarz św. Wojciecha

Srebrny relikwiarz św. Wojciecha

Zakończyły się trwające od maja tego roku prace restauratorskie i konserwatorskie przy konfesji św. Wojciecha. Barokowy złoty baldachim wykonany na wzór rzymskiej konfesji Berniniego lśni nowym blaskiem. Do srebrnej trumny wróciły już także relikwie patrona Polski św. Wojciecha, które na czas prac przechowywane były w katedralnym skarbcu.

Zabytkową skrzynkę relikwiarzową umieścił w relikwiarzu Prymas Polski abp Wojciech Polak w obecności specjalnie powołanej na to wydarzenie komisji. Wspomniane prace konserwatorskie i restauratorskie konfesji i trumny przeprowadzono w ramach przygotowań do obchodów Roku Świętego 2025, milenium koronacji królewskich w katedrze gnieźnieńskiej i 1025-lecia istnienia archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Przeszliśmy przez 13 lat wojny domowej. Wiemy, że Bóg jest z nami

2024-12-18 09:02

[ TEMATY ]

Syria

Aleppo

wojna domowa

Abp Joseph Tobjie

Bóg jest z nami

PAP/EPA

Syria

Syria

„Syria sobie poradzi, jesteśmy odpornym narodem, przeszliśmy przez 13 lat wojny domowej, a także trzęsienie ziemi, koronawirusa i głód” - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim maronicki arcybiskup Aleppo. „Nie chcę powiedzieć, że przywykliśmy do katastrof, ale wiara nas nie opuszcza, jesteśmy pewni, że Bóg jest z nami” - dodał abp Joseph Tobjie.

Przyznaje on, że w Syrii panuje względny spokój po wydarzeniach ostatnich kilkunastu dni, które doprowadziły do upadku Baszara al-Assada. „Jeśli chodzi o bezpieczeństwo - powiedział - to jesteśmy teraz dość spokojni. Wciąż są walki i przemoc, ale nie tutaj, w Aleppo. Zdarzają się akty przemocy, ale są one odosobnione, być może Damaszek jest miastem, które jest w gorszej sytuacji. Broń jest niestety nadal używana, nie wiemy przez kogo, ponieważ tutaj jest kilka ugrupowań rebeliantów. Niestety, broń jest również szeroko rozpowszechniona wśród nieletnich, a to jest coś, co nigdy nie powinno się zdarzyć: widok dzieci trzymających karabiny jest straszny”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję