W dniach 19-22 lipca odbył się w Szczecinie Jarmark Jakubowy. Poprzedził on wspomnienie św. Jakuba Apostoła przypadające 25 lipca i związany z nim odpust. Organizatorem jarmarku była Fundacja Dzieło Świętego Jakuba. Jej prezesem jest ks. Maciej Pliszka. Jego jako pomysłodawcę jarmarku poprosiłem o wspomnienie początków tego ważnego wydarzenia, od 10 lat dziejącego się na placu katedralnym i jego okolicach.
Reklama
„W 2009 r. byłem w parafii katedralnej młodym wikariuszem – opowiada ks. M. Pliszka. – W tym też roku posługę w archidiecezji objął abp Andrzej Dzięga. Zależało mi na tym, żeby w katedrze były «żywe odpusty» i jarmark miał być w tym pomocny. Nawiązaliśmy do średniowiecznej tradycji, kiedy wieńczył on uroczystości religijne. Abp Andrzej Dzięga przedsięwzięcie pobłogosławił i dał przywilej jego organizowania parafii katedralnej, a po kilku latach powołał do tego Fundację Dzieło Świętego Jakuba (2012 r.) i ten przywilej przeniósł na nią. Pamiętam pierwszą edycję jarmarku, to była improwizacja w krótkim czasie jednego miesiąca, bez odpowiednich środków finansowych. Wsparł nas wówczas Urząd Miasta Szczecin i Prezes Firmy ASPROD Roman Kopiński. Potem było już łatwiej, jarmark pokazał, że ma swój potencjał, ludzie go chcą, on się im podoba. Drugą składową naszego sukcesu okazali się wystawcy. Dzisiaj możemy wybierać wystawców spośród kilkuset z całej Polski. Cenią oni sobie nasz jarmark, uważając, że warto i trzeba na nim być. W tym roku mieliśmy 230 wystawców. Są dwa filary jarmarku – wytwory rękodzieła i naturalna zdrowa żywność. Wytworzył się taki profil imprezy, którego podobnego nie ma w Szczecinie. Ale jej przygotowanie wymaga wielomiesięcznego organizacyjnego trudu. I nie jest to przedsięwzięcie biznesowe.
Ma on też część kulturalną z koncertami na dużej scenie, spektaklami czy inscenizacjami. W tym roku obok regionalnych zespołów ludowych takich, jak: „Pyrzyczanki”, „Suchanianki”, „Jarzębina” z Chojny, „Kalina” z Kobylanki wieczorem otworzyliśmy scenę dla wschodzących piosenkarskich gwiazd. Myślę tu o Wiktorii Pałasz czy Darii Zając. Kapela „Tęgie Chłopy” porwała obecnych do tańca. W Miasteczku Caritas i Ekostrefie trwały zabawy i warsztaty dla dzieci. Dla nich też pięć różnych interaktywnych przedstawień dał Teatr Anny Gielarowskiej. Średniowieczne uzbrojenie i inscenizacje sposobów walki demonstrowała Drużyna Piesza Gwiazda Zaranna. Były pokazy i nauka tańca średniowiecznego. Na stoiskach można było zaopatrzyć się w wędliny, miody, sery, pieczywo, oleje i wina. W Alei Zachodniopomorskich Smaków próbowano specjałów i wyrobów lokalnych uchodzących za „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów”. Nawiedzający katedrę mogli ją zwiedzać z wytrawnym przewodnikiem PTTK Ludmiłą Kopycińską. Organy katedralne prezentował Michał Woźniak, a recital organowy wykonał Jakub Stefek. W katedrze była do obejrzenia wystawa zdjęć ukazująca zniszczone przez wojnę miasto Aleppo w Syrii. Oprócz katedry warto było wejść do Pałacu pod Globusem. Agnieszka Lisowska pokazywała pomieszczenia i pracownie mieszczącej się w zabytkowych wnętrzach Akademii Sztuki.
Reklama
Dla zainteresowanych „Drogami św. Jakuba” zorganizowane zostało spotkanie. O inicjatywie powstania „Pomorskiej Drogi św. Jakuba”, która przebiega też przez nasze województwo, mówiła Barbara Wołowczyk z Urzędu Marszałkowskiego. Czym jest Camino (Droga) i co znaczy w ich życiu opowiadały trzy osoby, które doświadczyły wędrówki do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela. Szczególnie mocno zabrzmiało świadectwo Wioletty Truszewskiej, która głęboko przeżyła religijnie swoją pielgrzymkę. W 2017 r. wyruszyła ona spod progu własnego domu w Mińsku Mazowieckim i pokonując dystans 3 752 km, po 145 dniach dotarła do celu, grobu św. Jakuba”.
Zdaniem ks. Pliszki, w tych dniach jarmarku katedra staje się sanktuarium Szczecina. Przybywający na jarmark z różnych stron ludzie mają świadomość, że odbywa się on przy katedrze, w związku z jej patronem. Jest okazja, by do niej wejść. Z doświadczenia kolejek do konfesjonału, licznego udziału w Mszach św. zrodził się pomysł głoszenia w tym czasie Rekolekcji Jakubowych. To duchowe przygotowanie do odpustu w tym roku poprowadził ks. dr Piotr Donarski, dyrektor Katolickiego Radia Plus oddział w Szczecinie.
25 lipca kanonicy kapituły katedralnej zebrali się na uroczystej sesji. W ich zgromadzeniu uczestniczył bp Henryk Wejman. Kapituła katedralna obchodzi w tym roku jubileusz 40-lecia. Powołał ją za zgodą Stolicy Apostolskiej prymas Polski kard. Stefan Wyszyński 15 maja 1978 r. Następnie odśpiewane zostały Nieszpory Jakubowe z udziałem kapituły. Całość uroczystości odpustowych zwieńczyła uroczysta Msza św. odpustowa, której przewodniczył bp Henryk Wejman z udziałem bp. Jana Gałeckiego i bp. Mariana Błażeja Kruszyłowicza.
Mobilna ambasada podróżuje Busem Niepodległej po polskich diecezjach. To projekt Caritas specjalnie na 100-lecie niepodległości. Podczas Jarmarku Jakubowego ekipa zawitała również do Szczecina, gdzie do niedzieli prezentowała wystawę zdjęć ze zniszczonego wojną Aleppo.
Maciej Dubicki z Caritas Polska podkreśla, że to m.in. sposób na promocję działań charytatywnych w Polsce.
Słowo "wigilia" pochodzi od łacińskiego wyrazu "vigilare" i
oznacza czuwanie.
Starożytni rzymianie wigiliami nazywali godziny "straży"
nocnej. Nazwa ta przyjęła się w chrześcijaństwie na określanie nabożeństw
odprawianych nocną porą w przeddzień uroczystych świąt. Po Wniebowstąpieniu
Chrystusa Pana w każdą rocznicę Jego Zmartwychwstania apostołowie
noc poprzedzającą tę uroczystość spędzali na wspólnym modlitewnym
czuwaniu (por. S. Hieronim, Commentarium in Matheum 4,25). Z czasem
zaczęto także i inne uroczystości i wspomnienia męczenników poprzedzać
modlitewnym czuwaniem. Nabożeństwo składało się z czytania Pisma
Świętego, śpiewu psalmów i modlitwy (często kończyło się agapą).
Wigilia Bożego Narodzenia zajmuje szczególne miejsce
między innymi wigiliami w ciągu roku. Jest to wigilia wyjątkowa i
uprzywilejowana. Jeżeli jakakolwiek inna wigilia przed świętem wypadnie
w niedzielę, wtedy uprzedza się jej obchód w sobotę. Wigilia przed
Bożym Narodzeniem nie podlega tej regule i obchodzi się ją zawsze
24 grudnia bez względu, w jaki dzień wypadnie. Nawet IV niedziela
Adwentu musi jej ustąpić, mimo że należy do niedziel uprzywilejowanych
tego okresu.
Wieczór wigilijny w tradycji polskiej jest najbardziej
uroczystym i rodzinnym spotkaniem. W Polsce wigilia Bożego Narodzenia
w takiej formie jak dziś jest obchodzona od XVIII w. Wieczerza wigilijna
ma charakter sakralny. Stół nakrywa się białym obrusem. Na pamiątkę
narodzenia się Chrystusa w żłóbku pod obrus
kładzie się siano. Na środku stołu zapala się świecę, która
symbolizuje Chrystusa, prawdziwą światłość (por. J 8,12). Można też
umieścić obok mały żłóbek z Dzieciątkiem Jezus. Przy stole tradycyjnie
jedno miejsce zostawia się wolne. Jest ono przeznaczone dla gościa,
który w ten wieczór mógłby się przypadkowo zjawić. Zgodnie z polskim
zwyczajem obowiązuje w tym dniu post. Także w czasie wieczerzy wigilijnej
spożywa się potrawy postne w liczbie od trzech do dwunastu. Na pamiątkę
gwiazdy, która ukazała się nad grotą betlejemską, wieczerzę wigilijną
rozpoczyna się "gdy ukaże się pierwsza gwiazda na niebie".
Wieczerzę wigilijną rozpoczyna ojciec rodziny lub najstarszy
jej członek odmówieniem wspólnej modlitwy (może być nią pacierz).
Następnie można przeczytać fragment Ewangelii św. Łukasza (rozdział
2, wiersz od 1. do 8.). Spożywanie wieczerzy poprzedza wzajemne dzielenie
się opłatkiem, połączone ze składaniem sobie życzeń. Przy okazji
wszyscy przepraszają się wzajemnie i darują sobie urazy.
Zwyczaj dzielenia się opłatkiem w czasie wieczerzy wigilijnej
wywodzi się z eulogiów chrześcijańskich. Sama zaś wieczerza żywo
przypomina nam dawne agapy, czyli wspólne uczty organizowane przez
chrześcijan pierwszych wieków. Eulogia były to cząstki chleba tylko
poświęcane, a nie konsekrowane. Dawano je tym, którzy nie przystępowali
do Komunii św. Można je było zabierać również do domu. Zwyczaj ten
znany był już w III w. i praktykowany jest do dziś w Kościele Wschodnim.
W Kościele Zachodnim był w powszechnym użyciu w VI/VII w.
Po spożyciu wieczerzy wzajemnie obdarowujemy się upominkami,
co w szczególny sposób raduje dzieci. Świąteczny nastrój tego wieczoru
może wypełnić wspólny śpiew kolęd i pastorałek. W ten sposób szybko
upłynie czas oczekiwania na Pasterkę. W świątyni wspólnie z innymi
znów zaśpiewamy: Bóg się rodzi, moc truchleje...
Jeszcze raz uświadomimy sobie i przeżyjemy prawdę wiary,
że w Jezusie Chrystusie, Bogu, który stał się człowiekiem, wszyscy
ludzie stają się rodziną. Winna to być rodzina, w której wszyscy
się kochają i wzajemnie sobie służą. Tak oto raz w roku, w ciągu
zaledwie paru godzin uświadamiamy sobie polskim zwyczajem wieczerzy
wigilijnej Bożego Narodzenia, jakim wprost "rajem" tu, na ziemi,
mogło by być nasze życie, gdyby prawa tego wieczoru rządziły nami
zawsze.
W święta Bożego Narodzenia niektóre media na siłę szukają pomysłu na „ugryzienie tematu”. Nie bardzo wiedzą o czym pisać, nie czują tematu, więc kombinują.
Ten największy z portali komercyjnych wybrał uzyskiwanie na tradycje świąteczne, głównie fakt spędzania ich z rodziną z powodu „trudnych pytań”, jakie mogą czytelnicy usłyszeć i opłatka, przy którym trzeba się jakoś na siebie przez chwilę otworzyć. Czytając to miałem różne myśli, ale jedna z nich przebijała mi się najbardziej: współczucie. Jest mi jakoś szczerze żal tych, którzy z takim przerażeniem podchodzą do spotkań wigilijnych i łamania się opłatkiem. Oczywiście jak ilość rodzin w Polsce, tak i sytuacji może być wiele, a z rodziną nieraz wychodzi się dobrze tylko na zdjęciu, jeśli jednak duży portal internetowy poświęca temu „problemowi” całą górę swojej strony, to może rzeczywiście dla wielu dziś to poważne wyzwanie. To jednak kwestia dotykająca rzeczywistości dużo szerszej niż tylko wigilii Bożego Narodzenia i okresu Świąt, ale świata, w którym żyjemy, w którym we wszystkim musimy iść po łatwiźnie, a gdy z kimś bliskim się poróżnimy, to nie szukamy okazji do pojednania. Czy jednak nie po to właśnie są takie zwyczaje, jak łamanie się opłatkiem? Jest to nie tylko chrześcijańskie, ale też mądre, by przed wspólnym posiłkiem przypomnieć sobie po co się spotykamy (czytanie Pisma Świętego), pomodlić się i pojednać, zamykając sprawy trudne i życząc sobie wszystkiego, co dobre.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.