Proboszcz parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Będzinie o. Stanisław Kozik OSJ, przewodniczył Mszy św. w uroczystość Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Jest to święto patronalne sióstr i braci z zakonów karmelitańskich. Dlatego Eucharystia sprawowana była w kościele zakonnym Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Sosnowcu. Podczas Eucharystii kilkanaście osób przyjęło szkaplerz karmelitański i zostało włączonych do bractwa szkaplerznego.
Przyjęcie szkaplerza to wzięcie Maryi do swojego serca, do życia w codzienności, by była w nim zawsze obecna jako Matka i Siostra. Według tradycji, Matka Boża objawiła się św. Szymonowi Stock, generałowi Zakonu Karmelitańskiego w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. i powiedziała: „Przyjmij, najmilszy synu, szkaplerz twojego zakonu. Kto w nim umrze, nie dozna ognia piekielnego”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W homilii o. Stanisław Kozik powiedział, że cześć, jaką oddajemy Matce Bożej, jest realizacją testamentu Pana Jezusa z krzyża wyrażoną odpowiedzią umiłowanego ucznia, który „od tej godziny wziął Ją do siebie”. – Od tej godziny, kiedy oddała światu swego Syna, otrzymała rodzinę Kościoła i stała się jego Matką. Rodzina w sposób wyjątkowy i uprzywilejowany chroni się pod jej macierzyńskim płaszczem. Każdy człowiek, każda rodzina musi mieć matkę. Matkę, która daje życie i pierwsza wychowuje. Jednak w świecie uwikłanym w grzech to nie wystarczy. Rodzina musi mieć matkę, która prowadzi i wychowuje to życie ku pełni, ku Chrystusowi. Maryja jest Tą, która od pierwszych chwil swego istnienia jest pełna łaski, pełna Boga, niepokalana, całą sobą prowadzi do Jezusa – wyjaśniał kaznodzieja. Podkreślił też, że jeżeli wolą Bożą jest to, by Maryja była naszą matką – Matką rodziny, oznacza to dla nas coś bardzo ważnego. „Już ten fakt powinien nas zastanowić, kim jest rodzina, skoro na jej straży Bóg postawił Tą, która zwycięża wszelkie zło, również to ostateczne – depcze głowę węża – jak nauczał św. Jan Paweł II podczas pielgrzymki na Litwę. Dlaczego? Ponieważ rodzina jest wspólnotą najpełniejszą z punktu widzenia więzi międzyludzkiej. Nie ma więzi, która by ściślej wiązała osoby, niż więź małżeńska i rodzinna. Nie ma innej, którą można by z tak pełnym pokryciem określić jako komunię. Skoro tak jest, to rodzina sobą samym mówi o Bogu. Jeżeli zatem wolą Bożą jest to, by Maryja była naszą matką, trzeba więc do niej często się uciekać i często w nią wpatrywać. W Niej mamy największą obronę i pomoc. Przyjęcie szkaplerza to widzialny znak naszego oddania jej matczynej opiece, ale i zobowiązanie, by żyć ta jak Ona nam wskazuje – powiedział o. Kozik.
Na potwierdzenie swoich słów przywołał świadectwo św. Jana Pawła II, który nosił szkaplerz od młodzieńczych lat. – Wiemy, że Jan Paweł II kochał Maryję, ale mało kto wie, że ta jego szczególna miłość jest związana także ze szkaplerzem. Otóż w wieku 10 lat mały Karol Wojtyła przyjął szkaplerz w klasztorze w Wadowicach. Nosił go do śmierci. Jeszcze jako wikariusz w krakowskiej parafii św. Floriana mówił do chorych: „Noście zawsze szkaplerz święty. Ja zawsze mam szkaplerz na sobie, i wiele z tego nabożeństwa doznałem pożytku” – przypomniał zakonnik.
Podczas Eucharystii przyjmujący szkaplerz dowiedzieli się również, jakie przywileje i obowiązki wynikają z tego faktu. Otóż: kto umrze odziany szkaplerzem świętym, nie zostanie potępiony. Noszący szkaplerz jako czciciel Matki Bożej zapewnia sobie Jej opiekę co do duszy i ciała w tym życiu i szczególną pomoc w godzinie śmierci. Każdy, kto pobożnie nosi szkaplerz święty i zachowuje czystość według stanu, zostanie wyprowadzony z czyśćca osobiście przez Matkę Bożą w pierwszą sobotę po swej śmierci. Ci, którzy należą do Bractwa Szkaplerznego, są duchowo złączeni z zakonem karmelitańskim i mają udział w jego duchowych dobrach za życia i po śmierci, a więc we Mszach św., Komuniach św., umartwieniach, modlitwach, postach itp. Ale z przyjęcia szkaplerza wynikają także obowiązki: należy naśladować cnoty Matki Najświętszej i szerzyć Jej cześć. Dniem i nocą nosić na sobie szkaplerz. Odmawiać codziennie modlitwę naznaczoną w dniu przyjęcia do szkaplerza – „Pod Twoją obronę” oraz czynić dobrze bliźnim.