Istota relaksu i odpoczynku to przede wszystkim dotykanie „innego”, bo to jest „od” i „począć” znowu. Zasadniczo dobre odpoczywanie polega na zmianie. Okazuje się, że bezmyślne leniuchowanie może powodować nie odnowienie, ale zmęczenie. Planując odpoczynek, głównie trzeba myśleć o zmianie codziennych obowiązków, przyzwyczajeń. Ale trzeba też myśleć o tym, że urlop to czas świętowania. Jeśli wakacje to wolny czas z rodziną, a to dotyczy przecież większości z nas, to niewątpliwie trzeba świętować siebie nawzajem, świętować człowieka. Co to znaczy? To znaczy skoncentrować się na nim bardziej. Życie tak się układa, że w codzienności wciąż nie mamy na to czasu. Nawet, jeśli się trochę szkolimy w empatii, to nie mamy czasu zatrzymać się z tą zdolnością po to, aby zauważyć potrzeby bliskich ludzi. A bliscy to jest mąż, żona, to są dzieci. I potem bywa tak, że wyjeżdżamy na drogi urlop i właściwie nic się nie zmieniło. Świętowanie w odpoczynku to przede wszystkim dziękowanie, również Panu Bogu, za to, że jest – wtedy się wraca odnowionym. Czas wolny to zatem także szansa na spotkania z Bogiem. Czas wolny dla małżonków to szansa na uzupełnienie tego, na co w szybkości życia nie ma czasu, czyli na dialogi małżeńskie. Można wtedy wygospodarować spokojne chwile i wrócić do tematów, które pozostały niedokończone i wołają o rozmowę, o to, by się nawzajem wysłuchać, oczywiście według zasad, że pierwszeństwo ma słuchanie, potem mówienie, pierwszeństwo ma zrozumienie przed polemiką. Chodzi o takie sprawy, które nie wyjaśnione nosimy w środku, które można próbować zamknąć, ale i tak kipią pod sercem. Urlop to dobra okazja, aby stworzyć warunki dla trudnych rozmów. Stworzyć dobrą atmosferę: siedząc z dobrym ciastem, a może lampką wina. Dobrze, aby dzieci miały wtedy własne zajęcia i co chwilę nie przybiegały. Myślę, że wtedy się wraca odnowionym. Można spostrzec, że wróciła radość, poczucie humoru – to tak owocuje. Zachęcam do świętowania siebie w czasie wakacji. Specyficznym sposobem spędzania wakacji jest udział w pielgrzymce. Jako przewodnik pielgrzymki od tylu lat wiem, że są ludzie, którzy cały urlop, jaki mogą otrzymać, przeznaczają na pielgrzymowanie i tak go planują, pod pielgrzymkę. W pielgrzymowaniu dostrzegam również szansę na świętowanie i to nawet w trzech wymiarach: siebie, drugiego człowieka i Pana Boga. Jeśli ktoś skonstatuje, że po tych rekolekcjach w drodze poznał siebie trochę bardziej, przybliżył się do ludzi, zapragnął ich poznawać, albo czasem, chociaż dostrzegł, że istnieją, wreszcie zbliżył się do Pana Boga, co często owocuje nawróceniem, spowiedzią, to pielgrzymka jest czasem, którego się nie żałuje. I też jest świętowaniem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu