Jedni powiedzą o tym przedsięwzięciu, że zostało podjęte z rozmachem. Inni, że to ohydne. Jeden z chińskich biskupów nieuznanych przez Watykan, Joseph Guo Jincai z Chengde, wybudował w północnych Chinach olbrzymi kompleks kościelny. Składają się nań: kościół, rezydencja biskupia i konwent. Wszystkie obiekty mają 15 tys. m2 powierzchni użytkowej. Dla porównania z warunkami polskimi, kościół mający 1000 m2 powierzchni użytkowej jest uważany za dość duży. Bp Guo chwali się, że jest to największy kościół w północnych Chinach. Wszyscy zachodzą w głowę, skąd wziął pieniądze na budowę, a kosztowało to wszystko niemało, bo 11 mln dol.
Gdy weźmie się pod uwagę, że w kontrolowanej przez komunistów diecezji jest 30 tys. katolików, na dodatek w większości żyjących z roli, zagadka staje się jeszcze bardziej tajemnicza. Wiadomo, że połowę kwoty na budowę dało Chińskie Patriotyczne Stowarzyszenie Katolickie. Resztę zebrał sam bp Guo. Smaczku dodaje fakt, że cały kompleks postawiono na ziemi należącej do komunistycznego państwa. Konsekracja megaświątyni, która odbyła się 15 maja br., zgromadziła 9 biskupów. W tej grupie był tylko 1 hierarcha uznany przez Stolicę Apostolską. Byli też przedstawiciele władz, a biskup w kazaniu składał hołdy chińskim komunistom i samemu prezydentowi Xi Jinpingowi, któremu przyrzekł wierność, podobnie jak całej partii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu