Wciąż słyszę potężne echo głosu Jana Pawła II w Lyonie, ostrzegającego nas przed zagrożeniem ze strony środowiska, które może nas uwięzić w amnezji, odwieść nas od wiary i pozostawić bezbronnymi wobec pełzających wyziewów bałwochwalstwa: „Oczywiście, dziś nikt nie rzuca was na pastwę dzikim zwierzętom, nie wydaje was na śmierć za to, że wierzycie w Chrystusa; czyż jednak nie trzeba przyjąć, że niepostrzeżenie chrześcijanie poddawani są próbie w innej formie? Prądy myślowe, style życia, niekiedy nawet prawa sprzeczne z właściwym rozumieniem człowieka i Boga osłabiają wiarę chrześcijańską w życiu osób, rodzin i społeczeństwa. Chrześcijanie nie są już prześladowani, owszem, cieszą się wszelkimi swobodami; czyż jednak nie jest realne niebezpieczeństwo, że ich wiara zostanie jakby uwięziona przez otoczenie, usiłujące zepchnąć ją w dziedzinę czysto prywatnego życia jednostki? Czyż zupełna obojętność wielu ludzi wobec Ewangelii i jej wymagań moralnych nie jest obecnie pewną formą składania ofiar bożkom, którymi są egoizm, luksus, użycie i poszukiwanie przyjemności za wszelką cenę i bez ograniczeń? Takie formy nacisku albo pokusy mogą zabić duszę, nie uszkadzając ciała. Duch zła, który występował przeciwko naszym męczennikom, wciąż działa. Nadal usiłuje on innymi środkami odwrócić dusze od wiary".
Za: „Bóg albo nic. Rozmowa o wierze”. Z kard. Robertem Sarahem rozmawia Nicolas Diat. Wydawnictwo Sióstr Loretanek, Warszawa 2016.
Pomóż w rozwoju naszego portalu