"Ten toruński kapłan [ks. phm Stefan Frelichowski - przyp. red.], który pełnił pasterską posługę przez niespełna 8 lat, dał czytelne świadectwo swego oddania Bogu i ludziom. (...) Uczył się tajników ludzkiej
duszy i dostosowywał metody duszpasterskie do potrzeb każdego spotkanego człowieka, a tę sprawność wyniósł z harcerskiej szkoły wrażliwości na potrzeby innych i stale je rozwijał w duchu przypowieści
o dobrym pasterzu. (...) Zwracam się do całej rodziny polskich harcerzy, z którą nowy błogosławiony był głęboko związany. Niech stanie się dla was patronem, nauczycielem szlachetności i orędownikiem pokoju
i pojednania" - mówił Jan Paweł II w Toruniu 7 czerwca 1999 r.
Na prośbę Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Prymas Polski kard. Józef Glemp zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o ustanowienie bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego patronem polskich harcerzy.
Po rocznych przygotowaniach 22 lutego 2003 r., w przeddzień rocznicy męczeńskiej śmierci błogosławionego, obok uroczystości pod przewodnictwem Księdza Prymasa, biskupa polowego gen. Leszka Sławoja
Głódzia oraz biskupa toruńskiego Andrzeja Suskiego, które odbyły się w Warszawie w katedrze polowej Wojska Polskiego z udziałem przedstawicieli wszystkich organizacji harcerskich, grupa 45 wędrowników
uczestniczyła w pielgrzymce - zlocie w Dachau.
Co roku harcerze i skauci na całym świecie obchodzą w tym czasie Dzień Myśli Braterskiej.
Nie zabrakło tam także wędrowników i harcerzy z naszej diecezji, którzy stanowili 1/3 całej grupy. Uczestniczyli w nim przedstawiciele 46. Raciąskiej Drużyny Harcerzy "Rzewucjan" z kapelanem Zlotu
ks. phm. Cezarym Bodzonem, 107. Płockiej Drużyny Harcerzy "Subiaco" i 3. Płockiej Drużyny Wędrowników.
Na Zlot wyruszyliśmy 19 lutego. Po długiej podróży dotarliśmy do Dachau. Tam odbył się apel rozpoczynający Zlot oraz modlitwa w intencji poległych. Następnie dojechaliśmy do Monachium - miejsca zakwaterowania.
Po południu zwiedzaliśmy miasto. Zobaczyliśmy piękne budowle starego miasta: m.in. katedrę, kościół św. Michała Archanioła, ratusz. Wieczorem zaś, podczas spotkania przy "kominku" wysłuchaliśmy gawędy
o bł. ks. Frelichowskim oraz prezentacji wszystkich środowisk. Na zakończenie dnia uczestniczyliśmy we Mszy św., którą odprawił kapelan Zlotu. Podczas kazania zapytał, jaka jest nasza wiara: czy taka
jak naszego Patrona? Czy bylibyśmy w stanie tak jak on, oddać za nią swoje życie?
Drugi dzień pobytu w Niemczech rozpoczęliśmy apelem i modlitwą na terenie obozu koncentracyjnego, a następnie wyruszyliśmy do niemieckich Alp. Podziwiane z górskiej kolejki widoki były zapowiedzią
tego, co ujrzeliśmy na najwyższym szczycie Niemiec (Zugspitze, 2963 m n. p. m). Powrót z Garmisch-Partenkirchen do Monachium odbyliśmy poprzez Austrię, gdzie w nocy mogliśmy podziwiać na wzgórzach pięknie
oświetlone zamki.
Sobota 22 lutego była najważniejszym dniem całej wyprawy. Dzień rozpoczęliśmy Mszą św. w obozie. Kaplicy użyczyły nam siostry karmelitanki. Podczas Mszy św. został odczytany dekret ogłaszający bł.
ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego patronem polskich harcerzy. W kazaniu ks. Cezary Bodzon przypomniał wielkie męstwo tych, którzy tutaj polegli i w nieludzkich warunkach pomagali innym: naszego
Patrona i innych kapłanów, którzy dobrowolnie poszli pracować wśród chorych na tyfus, aby mogli oni odejść z tego świata pojednani z Bogiem. Męczennicy ci uczą nas dziś, jak dochować wierności ideałom
harcerskim. Po apelu zwiedzaliśmy miejsca związane z męczeństwem bł. Stefana Frelichowskiego: fundamenty baraku nr 26, gdzie więziono kapłanów, "szpital obozowy", kostnicę, krematorium.
Po południu w Monachium wzięliśmy udział w grze terenowej. Naszym zadaniem było odnalezienie miejsc, gdzie znajdowali się instruktorzy, którzy zadawali nam pytania z życie Patrona harcerzy. Dzień
zakończyliśmy "świeczkowiskiem". Teksty i piosenki ukazały nam, że harcerz nie może w codziennym życiu zadowalać się bylejakością, ale dążyć do doskonałości, także poprzez cierpienie, a może również przez
męczeństwo, bo na to się decyduje ,składając harcerskie przyrzeczenie i nosząc harcerski krzyż na swojej piersi.
Noc spędziliśmy u sióstr franciszkanek. W niedzielę we Mszy św. uczestniczyliśmy w miejscowym kościele. Siostry poprosiły, abyśmy przygotowali oprawę muzyczną, a ks. C. Bodzon po Komunii św. przeprowadził
medytację o naszym Patronie. Potem jeszcze tylko ostatnia wizyta w obozie w Dachau, a następnie zwiedzanie Muzeum Techniki w Monachium i wyruszyliśmy w drogę powrotną, która wiodła przez Czechy. Zlot
zakończyliśmy w Pradze.
Dh Daniel Siemiątkowski HO
Dh Piotr Sałasiński HO
46. Raciąska Drużyna Harcerzy "Rzewucjan"
Pomóż w rozwoju naszego portalu