Obchody 50. rocznicy śmierci autorki „Krzyżowców” rozpoczęły się na parafialnym cmentarzu. Na grobie Zofii Kossak wiązanki kwiatów złożyły delegacje władz państwowych i samorządowych. Specjalny wieniec przesłał do Górek Wielkich prezydent RP Andrzej Duda.
Dalsza część uroczystości odbyła się w Centrum Kultury i Sztuki Dwór Kossaków. W odbudowanym po części dworze, dokładnie w pomieszczeniu, gdzie mieścił się salon, przypomniano postać wybitnej polskiej pisarki. Po oficjalnych przemówieniach swoimi wspomnieniami dzieliła się Anna Fenby-Taylor – jedno z ośmiorga wnucząt Zofii Kossak. Z dziecięcych wspomnień wyłonił się obraz kobiety dbającej o rodzinne relacje, mającej doskonały kontakt z dziećmi i rozumiejącej ich świat. – Bardzo dobrze pamiętam zwłaszcza wieczory. Dorośli, siedząc na ławce, rozmawiali, a babcia od czasu do czasu przerywała rozmowę z moimi rodzicami, żeby nam pokazać, co się dzieje w jej ogródku. Pokazywała np., jak mrówki noszą cukier, jak niektóre kwiaty zamykają się, gdy robi się ciemno, jak przelatują nietoperz, robaczki świętojańskie. Gdy była ciemna noc, babcia wskazywała spadające gwiazdy, konstelacje... Nawiązywała przy tym do wielkiego Stwórcy, Pana Boga, który stworzył tę rozmaitość – powiedziła Anna Fenby-Taylor. Opowieść ubogaciły pokaz archiwalnych fotografii dokumentujących rodzinne spotkania oraz emisja trwającego minutę prywatnego filmu, przedstawiającego migawki z życia Zofii Kossak.
Autorka „Krzyżowców” przybyła do Górek Wielkich w 1922 r., zmuszona do opuszczenia Wołynia w związku z wybuchem rewolucji bolszewickiej. Ukochane Górki musiała opuszczać podczas II wojny światowej oraz na skutek przymusowej emigracji. Po trwającym 12 lat pobycie w Anglii wróciła na Śląsk Cieszyński. Zmarła w Bielsku-Białej 9 kwietnia 1968 r. i została pochowana dwa dni później na góreckim cmentarzu. Pogrzebowym uroczystościom przewodniczył biskup katowicki Herbert Bednorz. Wtedy to przedstawiciel Związku Literatów Polskich Wojciech Żukrowski powiedział: „Ludzie, czy wiecie, kogo żegnamy? Znaliście ją ze sklepu, z autobusu, z drogi, z kościoła, przyzwyczailiście się do niej jako do współparafianki, do sąsiadki. A to był wielki pisarz! Z tych największych, na miarę Sienkiewicza”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu