Amerykańscy protestanci przeżywają żałobę po śmierci wybitnego kaznodziei Billy’ego Grahama. Przyciągał on miliony ludzi. Jego bliscy oceniają, że w ciągu całego życia jego słowa dotarły do ponad 210 mln osób ze 185 krajów. Po raz pierwszy wzbudził zainteresowanie w 1949 r. Jedna z pierwszych zorganizowanych przez niego krucjat ewangelizacyjnych miała miejsce w Los Angeles – przyciągnęła uwagę 350 tys. osób. Później było już tylko lepiej. Cyfry są rzeczywiście imponujące. W 1954 r. w Londynie tłum, który przewinął się podczas krucjaty, obliczono na 2 047 333 osoby. Rok później szkocka stolica – Glasgow widziała jedno z największych zebrań w historii; liczyło 2 647 365 ludzi. 300 tys. mniej osób przyciągnął Billy Graham dwa lata później w kosmopolitycznym przecież Nowym Jorku. Świadkiem rekordowego zgromadzenia, niezwykłym nawet jak na standardy Grahamowskie, była stolica Korei Płd. – Seul. W 1973 r. Graham mówił tam do 3 210 000 osób. Liczba imponująca, choć do rekordu św. Jana Pawła II jeszcze trochę brakuje. Przypomnijmy, że w 1995 r. w Manili podczas Światowych Dni Młodzieży Papież Polak odprawił Eucharystię, która zgromadziła 4 mln osób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu