2 lutego, w Święto Ofiarowania Pańskiego, przypada XXII Dzień Życia Konsekrowanego. To doskonała okazja, żeby przybliżyć nam postać tych, którzy swoje życie całkowicie poświecili Bogu. Klasztory kontemplacyjne, w których siostry zakonne sam na sam przeżywają spotkanie z Bogiem wiarą i modlitwą, to niezwykłe miejsca.
Nie można zapominać, że powołanie do pełnienia konkretnej roli w życiu może mieć wiele wymiarów. Często mówimy o powołaniu do życia w małżeństwie czy kapłaństwie. Równie piękną i może nawet jeszcze trudniejszą drogą jest powołanie kontemplacyjne. Na co dzień nie dociera do nas wiele informacji, jak wygląda codzienne życie w klasztorze klauzurowym. XXII Dzień Życia Konsekrowanego jest zatem doskonałą okazją, by uchylić rąbka tajemnicy i chociaż trochę przybliżyć naszym czytelnikom życie we wspólnotach oddzielonych od świata zewnętrznego murami klasztorów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nic nie jest bez sensu
Najliczniejszym w Polsce żeńskim zakonem kontemplacyjnym są karmelitanki bose. Warto nadmienić, że zgromadzenie ma swój dom w Warszawie. Karmel w Warszawie pojawił się już w 1649 r. W przyszłym roku minie zatem 370 rok obecności zgromadzenia w stolicy. Klasztor Mniszek Bosych Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel od prawie 80 lat mieści się przy ul. Wolskiej.
Reklama
Karmelitanki bose codziennie modlą się za Kościół, czyli za wspólnotę, której częścią jest każdy z nas. Być może łatwiej będzie nam znosić trudy życia ze świadomością, że ktoś klęcząc przed Najświętszym Sakramentem poleca nasze intencje Bogu. Ważną częścią życia klauzurowego jest również praca. Wykonywana jest w samotności i skupieniu. Dla każdej z sióstr to również okazja do solidaryzowania się z ludźmi pracującymi poza murami klasztoru. Życie codzienne karmelitanek opiera się na trzech głównych punktach: modlitwie, pracy i rekreacji.
– Moje osobiste powołanie do Karmelu Terezjańskiego Kontemplacyjnego odkrywam nieustannie, jako niczym niezasłużony dar i łaskę. Myślę, że tym, co jest najpiękniejsze w jego realizacji jest nieustannie towarzysząca mi świadomość, że całkowicie przynależę do Boga – mówi „Niedzieli” s. Alicja od Chrystusa Króla Chwały.
Poprzez profesję siostry są poświęcone Panu Bogu, a ich konsekracja sprawia, że na wieki stanowią Jego wyłączną własność. Ta przynależność określa tożsamość mniszek, towarzyszy ich codziennemu działaniu, a przede wszystkim motywuje do troski o nieustanny rozwój. – Ofiara mojego życia, którą codziennie ponawiam podczas Eucharystii, została włączona w ofiarę Chrystusa i oddana Bogu Ojcu na Jego większą chwałę i dla dobra innych ludzi. Przez to moje życie, każda chwila, każdy czyn nabiera nowej, głębszej, nadprzyrodzonej wartości. Nic nie jest już bez znaczenia, bez sensu – wyjaśnia s. Alicja.
Dynamiczne życie
Życie w oparciu o wartości chrześcijańskie jest w obecnym świecie coraz trudniejsze. Wiara, miłość czy modlitwa nie są modne wśród osób stawiających na indywidualizm i bogacenie się materialne. Wielu zapomina, że wyłącznie w Bogu odnajdziemy to co najważniejsze. Zapytana przez „Niedzielę” o najpiękniejszą część swojego powołania s. Alicja od Chrystusa Króla Chwały przyznaje, że piękną wartością jest zaufanie Bogu.
Reklama
– Otaczający nas świat jest w dużej mierze zdominowanym przez mentalność egoistyczną, indywidualistyczną i konsumpcyjną. Tym bardziej doceniam nasze powołanie, gdzie możemy żyć pięknem bezinteresownego oddania się Bogu i zapomnieć o sobie – mówi mniszka. – Piękne jest również to, że powołanie do Karmelu wciąż jest dla mnie otwartym wyzwaniem, do którego mogę dążyć nieustannie przekraczając siebie, rozwijając swe człowieczeństwo aż do pełni ideału ukrytego w Chrystusie, do którego zmierzam.
Nieustanny rozwój duchowy sprawia, że z pozoru monotonne życie za klasztornymi murami jest bardzo dynamiczne, choć ten dynamizm jest wewnątrz, duchowy i ukryty dla ludzkich oczu.
– Jestem wdzięczna Bogu za łaskę powołania, którą uważam za najpiękniejszy dar w moim życiu. Mimo że bywa ono niekiedy trudne i wymagające, to jest piękne właśnie dzięki temu, że pozwala mi nieustannie przekraczać siebie – podkreśla karmelitanka.
Niewiele osób wie, że to właśnie siostry karmelitanki w trudnych czasach komunizmu przepisywały listy pasterskie Prymasa Wyszyńskiego oraz listy św. Rafała Kalinowskiego. Zajmowały się również szyciem ornatów i bielizny kielichowej. Obecnie karmelitanki bose, ze względu na mniejszą liczbę sióstr, musiały znacząco ograniczyć swoją aktywność zarobkową. Wykonują m.in. różańce (koralikowe i sznurkowe) czy kartki świąteczne.
Chociaż wspólnota karmelitanek na warszawskiej Woli nie jest zbyt liczna, to siostry dzielnie sobie radzą także w sprawach bardziej przyziemnych. Sukcesywnie remontują klasztor, który mieści się w XIX-wiecznym budynku. Są też bardzo wdzięczne za wszelką pomoc i ofiarę wspierające ich dzieło. Może warto przy okazji XXII Dnia Życia Konsekrowanego wspomóc siostry, które cały czas polecają nas w swoich modlitwach.