Reklama

Wiara

Wielka tajemnica powołania

Podstawowym warunkiem pójścia za głosem Boga jest przyjaźń z Chrystusem. To On dokonuje wyboru konkretnego kandydata. Nikt poza Jezusem nie może mu objawić jego powołania

Niedziela Ogólnopolska 4/2018, str. 26-27

[ TEMATY ]

życie

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był czas, kiedy przyjęcie kandydata do kapłaństwa obwarowane było licznymi warunkami. Przeszkodę stanowiło m.in. pochodzenie. Jeśli kandydat pochodził ze związku niesakramentalnego, z rodziny patologicznej czy niewierzącej, na dodatek jeszcze wrogo odnoszącej się do wiary i Kościoła – stanowiło to poważną, często niemożliwą do pokonania, barierę dla młodego człowieka, który w swoim sercu rozpoznał głos Boga. Uważano bowiem, że tylko w zdrowej katolickiej rodzinie może zrodzić się ziarno rzucone przez Boga i przynieść owoc powołania. Wiadomo przecież nie od dziś, że dobre drzewo rodzi dobre owoce...

Żyjmy przyzwoicie

Reklama

Również nie od dzisiaj wiadomo, że wiele sług Pańskich powołanych zostało z rodzin bądź to o wątpliwej reputacji, bądź też zdecydowanie wrogich religii chrześcijańskiej. Żeby daleko nie szukać, wystarczy przypomnieć sobie pewnego ortodoksa, urodzonego w Tarsie, a udzielającego się – i to bardzo gorliwie – w Jerozolimie i innych miastach, nawet tych znajdujących się poza granicami historycznego Izraela, np. w Damaszku. Chodzi rzecz jasna o Szawła z Tarsu. Jego apostolskie powołanie bynajmniej nie zrodziło się w domu. Przeciwnie, gdzieś w drodze. Jego nastawienie nie było przyjazne wobec „nowego Boga”; „Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich (...). Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. (...) usłyszał głos, który mówił...” (Dz 9, 1. 3-4). Świadkowie tego wydarzenia oniemieli. Oniemieje też niejedna rodzina – i to wcale nie ta patologiczna, żyjąca na cywilnym kontrakcie czy ateistyczna – gdy syn powie rodzicom, że właśnie olśniła go jasność i usłyszał ten jedyny w swoim rodzaju głos – głos Boga, głos powołania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie rodzinie zawdzięczał swoje powołanie także Augustyn, biskup Hippony. Ten również usłyszał dziwne słowa – śpiew dziecka-anioła: „Tolle, lege”! Bierz i czytaj. Sięgnął właśnie do jednego z listów wyżej wspomnianego, niegdyś okrutnego prześladowcy chrześcijan. Trafił na słowa: „Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom” (Rz 13, 13-14). W 391 r. został wyświęcony na kapłana.

Posługiwać braciom i siostrom

Przykład jeszcze bliższy: Rajmund Kolbe i słowa Niepokalanej, proponującej mu wybór między koronami... Wybrał, wbrew niedowierzaniu najbliższych. Wreszcie wyznanie najnowsze, najświeższe: „Historia mojego powołania kapłańskiego. Historia ta znana jest przede wszystkim Bogu samemu. Każde powołanie kapłańskie w swej najgłębszej warstwie jest wielką tajemnicą, jest darem, który nieskończenie przerasta człowieka. Każdy z nas kapłanów doświadcza tego bardzo wyraźnie w całym swoim życiu. Wobec wielkości tego daru czujemy, jak bardzo do niego nie dorastamy” (Jan Paweł II, „Dar i Tajemnica”).

Reklama

Owszem, chrześcijański klimat, religijna aura rodziny nie stanowią przeszkody dla powołania. Przeciwnie! Często jednak bywa tak, że rodzina niewiele tu znaczy, wszak myśli Boga nie są myślami naszymi ani nasze drogi Jego drogami (por. Iz 55, 8). Tylko Bóg potrafi pisać na krzywych liniach ludzkiego życia – i jakże pięknie i zaskakująco to czyni! Znam osobiście jeden taki przykład. Ona żyjąca „swobodnie” – osoba samotna. W domu często goście i gościna. Libacje. W takim to otoczeniu i aurze poczyna się i rodzi – nomen omen – Pawełek. Matka nie wyszła za mąż. Zachorowała. Pogrzeb. Za trumną jeden żałobnik – syn seminarzysta. Gdzieś bokiem alei szedł ojciec. Dziś ks. Paweł pracuje dla Boga, posługując braciom i siostrom Jego Syna w Mistycznym Ciele Chrystusa.

Od kogo pochodzi powołanie? Od rodziny czy od Boga? To pytanie zdawałoby się retoryczne. Często nam się wydaje, że ziarna powołania, które padają na drogę, na miejsca skaliste, między ciernie – obumierają. Te jednak – na przekór – żyją, choć zdawało się głupim, że nigdy nie wzejdą. Bóg przecież większy jest od ludzkich słabości i swoją moc w słabościach doskonali. „Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” (2 Kor 12, 9) – wyznaje alter ego Szawła, św. Paweł Apostoł.

Służą światu

Każdy kapłan ma tę moc. Otrzymał ją nie od rodziców, ale od samego Boga – w darze. Nikt bowiem nie może rościć sobie prawa do bycia kapłanem. Kapłaństwo jest Bożym pomysłem. Jest tajemnicą spotkania dwóch wolności: wolności Boga i wolności człowieka. Bóg powołuje, a człowiek na to powołanie odpowiada. Doświadczyli tego Apostołowie, kiedy Jezus „wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego” (Mk 3, 13-14). Oto wielka tajemnica – powołania.

Podstawowym warunkiem pójścia za głosem Boga jest przyjaźń z Chrystusem. To On dokonuje wyboru konkretnego kandydata. Nikt poza Jezusem nie może mu objawić jego powołania. Bóg daje wyraźne znaki powoływanemu. Trud rozpoznania pozostawia sercu, rozumowi i wolności człowieka.

Reklama

Kapłan to ktoś, kto opuszcza wszystko i wszystkich – także samego siebie! – po to, aby pójść za Jezusem. Odtąd dla niego żyć to Chrystus (por. Flp 1, 21); a jego zadanie – być świadkiem Ukrzyżowanego.

Świat – wbrew temu, co często oficjalnie deklaruje – woła o kapłanów. Kapłanów świętych. Tylko tacy kapłani mogą się stać dla świeckiego świata przekonującymi, autentycznymi świadkami Chrystusa i Jego Ewangelii.

Rola rodziny w dziele powołania może być pomocna, ale nie jest konieczna. Niestety, często bywa szkodliwa. Wielu ojców i matek – katolików! – z przerażeniem myśli o tym, że ich dziecko pragnie poświęcić się Bogu. Jeszcze większy sprzeciw budzą powołania zakonne. Życie zakonne postrzegane jest jako rodzaj abnegacji tego świata. W rzeczywistości zarówno kapłaństwo, jak i życie konsekrowane nie odwracają się od świata. Przeciwnie – służą światu. Słusznie ktoś powiedział, że losy tego świata zależą przede wszystkim od intensywności modlitwy mnichów i mniszek oraz świadectwa kapłanów.

2018-01-24 12:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tzw. sporty ekstremalne

Bungee. Cave diving. MMA. To tylko niektóre nazwy wchodzące w skład tytułowego zwrotu. Wielu ludzi, szczególnie młodych, przyznaje, że uprawia właśnie takie sporty. Czym one tak naprawdę są?

Ciśnie mi się na usta odpowiedź, która być może wielu nie przypadnie do gustu i zwyczajnie się nie spodoba. Trudno. Uprawianie tzw. sportów ekstremalnych, jak sama nazwa wskazuje, wiąże się z ryzykiem utraty zdrowia, a nawet życia. Moim zdaniem, określenie „sport” nie bardzo pasuje do takich ludzkich zachowań, jak np.: skok na linie, nurkowanie w jaskiniach czy uprawianie kontaktowych mieszanych sztuk walki. Wśród dyscyplin olimpijskich ich nie znajdziemy. A przecież to właśnie na igrzyskach (letnich czy zimowych) uprawia się sport przez wielkie „S”. Koniec kropka.
CZYTAJ DALEJ

Asyż: Franciszek i Carlo Acutis to silny tandem

2025-04-09 07:55

[ TEMATY ]

Św. Franciszek z Asyżu

bł. Carlo Acutis

Vatican News

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Od 19 lat jestem biskupem w Asyżu, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem – przyznaje abp Sorrentino, opowiadając o tym, co dzieje się przy grobie bł. Carla Acutisa. Znajduje się on w sanktuarium ogołocenia, a zatem w miejscu, które upamiętnia kluczowe wydarzenie z życia św. Franciszka, kiedy wyrzekł się on rodzinnego majątku. Jak mówi abp Sorrentino, obaj święci Franciszek i Carlo tworzą w tym miejscu silny tandem, który z mocą przemawia do pielgrzymów.

Już niebawem 27 kwietnia odbędzie się kanonizacja Carla Acutisa. Abp Domenico Sorrentino przypomina, że Carlo inspirował się postawą Franciszka i Klary. Widać to choćby w jego stosunku do ubogich czy piękna natury. Nie myślał jednak o wstąpieniu do franciszkanów, chciał żyć tym charyzmatem na swój oryginalny sposób. Dzięki temu w nowy sposób przekazuje też doświadczenie Biedaczyny współczesnym pokoleniom.
CZYTAJ DALEJ

Flebolog, angiolog czy chirurg naczyniowy – jakiego specjalistę wybrać na żylaki?

2025-04-09 14:12

[ TEMATY ]

Flebolog

angiolog

chirurg naczyniowy

żylaki

Materiał zewnętrzny https://plusmed.info.pl

Zabieg laserowego usuwania żylaków w Centrum Medycznym Plus Med

Zabieg laserowego usuwania żylaków w Centrum Medycznym Plus Med

Czujesz ciężkość nóg, na łydce pojawiły się pajączki albo zaczynasz podejrzewać niewydolność żylną? Zastanawiasz się, czy pomoże flebolog, angiolog, czy może chirurg naczyniowy? Spokojnie – zaraz wszystko wyjaśnimy! Sprawdź, czym zajmuje się każdy z tych lekarzy od żył i jak dobrać odpowiedniego specjalistę do swojego schorzenia – od diagnostyki po leczenie układu naczyniowego.

Flebologia to zwyczajowe określenie dziedziny medycyny zajmującej się chorobami żył – szczególnie kończyn dolnych. Choć brzmi jak oficjalna specjalizacja, w rzeczywistości nie istnieje jako osobna ścieżka kształcenia. Flebologiem najczęściej określany jest chirurg naczyniowy, angiolog albo chirurg ogólny, który specjalizuje się w diagnozowaniu i leczeniu schorzeń układu żylnego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję