Noc jest męską porą. Bóg lubi mówić wtedy mężczyźnie ważne rzeczy. Tak było np. z Samuelem. W Pierwszej Księdze Samuela Bóg wezwał młodego chłopca do słuchania. Do bycia Jego uczniem. I działo się to właśnie nocą. Pamiętacie też pewnie nocną rozmowę Jezusa z Nikodemem.
W Przymierzu Wojowników mamy nocne czuwania. Co miesiąc z pierwszego czwartku na pierwszy piątek miesiąca wstajemy o 2 w nocy, by uwielbiać Boga, słuchać Jego słowa i modlić się za swój dom, osiedle, miasto. Każdy w swoim domu, o tej samej porze, w tym samym duchu. Inicjatywa nie jest zarezerwowana tylko dla mężczyzn ze wspólnoty. Dołączyć może każdy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zawsze kiedy wstaję na tę modlitwę, doświadczam jedynego w swoim rodzaju spotkania z Panem. Spotkania, które nie jest tylko moim udziałem, bo w tym wysiłku są też moi bracia. Te noce to pewne perły w mojej duchowości jako męża czy ojca. To są momenty, kiedy najlepiej słychać, co Bóg mówi mi o sobie lub co mówi do mojego życia. Dlatego nie dziwię się, że Bóg wołał Samuela nocą czy też był gotów rozmawiać nocą z Nikodemem.
Reklama
Jest jeszcze jedna strona tego medalu. Wstać w nocy na modlitwę nie jest łatwo. Jest to wymiar brania swojego ciała w niewolę. „Ciało jest dla Pana” – czytamy w Pierwszym Liście do Koryntian. I pewnie się zgadzamy. Ale nasze męskie postępowanie zbyt często mówi coś zupełnie odwrotnego. Poczynając od wylegiwania się choćby po nocnym marnowaniu czasu przed komputerem, a skończywszy na pornografii i masturbacji.
Te grzechy związane z nieczystością często mają miejsce właśnie nocą. Nocą, która nie musi taka być. Noc daje ciszę, możliwość głębszego wsłuchania się w Boże słowo, nawiązywania z Bogiem zażyłej relacji.
Słuchanie Boga nocą może pomóc mężczyźnie, mężowi, ojcu wyrwać najgorsze chwasty niszczące glebę serca. To wymaga ofiary, zmuszenia się, wzięcia ciała w niewolę. I to jest bardzo męskie. To jest walka.
Jarosław Kumor, mąż i ojciec, dziennikarz i publicysta, jeden z liderów męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników