Purpurat, który 21 czerwca skończy 58 lat, przypomniał, że tamta pierwsza podróż sprzed ponad 44 lat, odbyła się w podobnych okolicznościach, co i obecna, to znaczy kraj dopiero „stawał na nogi” po gwałtownym ataku tajfunu, który kilka tygodni wcześniej uderzył na wyspy. [Tym razem chodzi o skutki dwóch niezwykle silnych huraganów: Haiyan z listopada 2013 i Hagupit z początku grudnia ub.r. - KAI]. „Drzewa ogołocone z liści, ulice czyszczone pospiesznie na przyjazd papieża, odbudowywane drogi itd.” – wspominał kardynał.

Podkreślił, że mimo zniszczeń, wywołanych przez żywioł, „ludzie byli pełni entuzjazmu i przyjęli Pawła VI jak łaskę z niebios”. Papież odwiedził wówczas biedne rodziny z Tondo – przedmieścia Manili, zapoznając się z ich sytuacją i warunkami, w jakich żyli. „Ludzie jeszcze pamiętają tamtą wizytę” – zapewnił arcybiskup stolicy. Dodał, że gdy odwiedził jedną z parafii z tego rejonu, proboszcz i inne osoby pokazywały mu miejsce, w którym znajdował się dom, do którego wstąpił Ojciec Święty. „Wspomnienia, obrazy i skutki tamtej wizyty są tam jeszcze żywe po 45 latach” – zaznaczył rozmówca rozgłośni papieskiej.

Przypomniał, że na Filipiny przybyli wówczas biskupi z całej Azji i w Manili, zachęcani do tego przez papieża, powołali do życia Federację Konferencji Biskupich Azji. Paweł VI zainaugurował wtedy także działalność katolickiego Radia Veritas Asia, aby móc ewangelizować również za pośrednictwem eteru. „Wszystko to trwa do dzisiaj” – zauważył kard. Tagle. Dodał, że „w pewnym stopniu jego [Pawła VI] wizyta była jakby przyjęciem w Azji Soboru Watykańskiego II, z postacią papieża, który zapraszał nas do dialogu i z [jego] encykliką «Ecclesiam suam»”. A w 4 lata później, w 1974 w stolicy Tajwanu – Tajpej odbyło się pierwsze zgromadzenie ogólne Federacji nt. ewangelizacji Azji – zaznaczył kardynał filipiński.

Zwrócił następnie uwagę, że istnieje wiele wspólnego w postawach i działaniach Pawła VI i Franciszka. Obaj byli i są zwolennikami dialogu, spotykają się z biednymi, przeprowadzają rewolucję w Kościele itp. „Tę intuicję, tę wizję, którą papież Franciszek zdaje się na nowo podejmować i proponować, przeżywałem jako świadek w czasie swych studiów i swego spotkania z Pawłem VI. Symboliczne gesty tego papieża zdają się być otwartą drogą do papieża Franciszka” – dodał Tagle.

Wspomniał również o pragnieniu obecnego następcy św. Piotra, aby spotykać się z biednymi i aby koszty związane z jego przybyciem były jak najniższe. Przypomniał, że w czasie ubiegłorocznej podróży Franciszka do Korei Południowej tamtejsi biskupi powiedzieli „nam, biskupom filipińskim, gdy przyjechaliśmy do nich, że papież nie będzie zadowolony, gdy dowie się, że przygotowania do jego wizyty są kosztowne”. Kardynał zapewnił też, że wszystkie pieniądze zaoszczędzone na organizacji tej podróży zostaną przeznaczone na cele dobroczynne, trafią do ubogich. „I papież był bardzo zdecydowany w tej sprawie” – stwierdził metropolita stolicy.

Podkreślił ponadto, że tajfuny nawiedzają jego kraj średnio 20-22 razy w ciągu roku, zdarzają się tam także trzęsienia ziemi o różnym nasileniu i wszystkie te wydarzenia przyciągają uwagę świata, zależnie od stopnia szkód, jakie wywołują. „Ale, jak już wielokrotnie mówiłem, nie powinniśmy zapominać o codziennych tajfunach, wywoływanych przez biedę, korupcję, niesprawiedliwe układy handlowe i bezprawne praktyki” – oświadczył kardynał. Dodał, że dotyczy to również rodziny, o czym wspominał na ubiegłorocznym Synodzie Biskupów. Zwrócił uwagę, że wiele biednych rodzin zgadza się na nocne włóczęgostwo swych dzieci, gdyż liczą na to, że w ten sposób zajmą się nimi agencje rządowe a rodzina otrzyma pomoc.

Na zakończenie hierarcha filipiński wyraził przekonanie, że zbliżająca się podróż papieża będzie jego spotkaniem z cierpieniem. „Ale przesłanie chrześcijańskie nie kończy się cierpieniem, bo zawsze jest Zmartwychwstanie. I mam nadzieję, że Ojciec Święty zobaczy to wśród tych, którzy cierpieli i którzy nadal cierpią” – stwierdził kard. A. Tagle.