Najpierw papież przyjął w nuncjaturze w Kolombo byłego prezydenta kraju Mahindę Rajapaksę, który podczas audiencji w Watykanie 3 października 2014 zaprosił Franciszka do swego kraju. Miał wówczas pewność, że wygra zapowiedziane na 8 stycznia przedterminowe wybory prezydenckie; tymczasem niespodziewanie przegrał je i Ojca Świętego witał już jego następca Maithripala Sirisena. Papież spotkał się jednak z wieloletnim szefem państwa, któremu towarzyszyli żona i jego brat, a ich rozmowa trwała ok. 20 minut.
Franciszek chciał następnie spotkać się z biskupami lankijskimi, do czego nie doszło dzień wcześniej (chociaż było to zaplanowane) z powodu opóźnienia w programie, a jeszcze bardziej wskutek jego zmęczenia 30-kilometowym przejazdem papamobilem w palącym słońcu z lotniska do jego rezydencji. Po odwołaniu tamtego spotkania uzgodniono, że w środę w siedzibie arcybiskupa Kolombo papież i hierarchowie będą się wspólnie modlić, a następnie zjedzą obiad. Tymczasem po przybyciu do rezydencji kardynała Ojciec Święty nie zastał już tam biskupów, toteż - wykorzystując wolny czas - udał się niespodziewanie do położonej niedaleko świątyni buddyjskiej Mahabodhi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mieszka tam mnich Banagala Upatissa, który witał wczoraj Franciszka na lotnisku i był obecny na spotkaniu międzyreligijnym (również we wtorek 13 bm.). Papieżowi pokazano "chiattiyę", czyli wielki relikwiarz, wykonany z cennego metalu, otwierany zwykle tylko raz w roku. Mnich buddyjski odmówił przy tej okazji krótką modlitwę, której Ojciec Święty wysłuchał w milczeniu.
Informując o tym wydarzeniu Tornielli przypomniał, że pierwszym papieżem, który gościł w pagodzie, był Jan Paweł II - w maju 1984 w czasie swego pobytu w Tajlandii odwiedził on świątynię Rajchaborpitsathit Mahasrimaram w Bangkoku.
Po wyjściu z pagody Ojciec Święty dowiedział się, że w międzyczasie biskupi ostatecznie dotarli do arcybiskupstwa i w tej sytuacji jeszcze raz wraz z towarzyszącymi mu osobami zawrócił i udał się na spotkanie z nimi.
"Po dwóch intensywnych dniach, które bardzo poruszyły mieszkańców Sri Lanki, a w obrzędach uczestniczyło wielu niechrześcijan - papież opuszcza [jutro] ten kraj, aby udać się na Filipiny" - zakończył swój reportaż włoski watykanista.