Kamil Krasowski: – Przed nami liturgiczna inauguracja I Synodu Diecezjalnego, która odbędzie się w uroczystość św. Józefa w marcu br. Od jakiegoś czasu odbywają się już jednak w diecezji niedziele synodalne i spotkania w parafiach w ramach zespołów synodalnych. W jaki sposób, mimo różnych zajęć i obowiązków, starasz się włączać w działalność i prace synodu naszej diecezji?
Agata Zawadzka: – Niestety, praca i studia nie pozwalają mi na czynne branie udziału w obradach synodalnych w parafii. Staram się jednak zawsze konsultować poruszane tematy z osobami odpowiedzialnymi za wspólnotę, do której należę. Czuję się odpowiedzialna za Kościół, dlatego nie wyobrażam sobie nie zabrać głosu w dyskusji na tak ważne tematy. Darem, który mogę dołożyć do synodu, jest modlitwa. Jestem przekonana, że tylko w atmosferze modlitwy i pozwalając się prowadzić Duchowi Świętemu, możemy ożywić Kościół. W końcu to ten Duch prowadzi go nieustannie od tysięcy lat.
– Jako osoba młoda jesteś bardzo mocno zaangażowana w życie naszego Kościoła diecezjalnego. Działasz w ruchu oazowym, jesteś animatorką, prowadzisz warsztaty. Czy ludzie młodzi znają i poruszają temat synodu diecezjalnego w swoim środowisku?
Reklama
– Tak. Wraz z młodymi idzie nowy powiew w Kościele. To są bardzo zaangażowani i odpowiedzialni ludzie, którzy wiedzą, jak ma wyglądać Kościół ich marzeń. Synod stwarza okazję do tego, aby te marzenia urzeczywistnić. Młodzi cieszą się, że synod daje im okazję do wymiany poglądów i współpracy między różnymi wspólnotami.
– Czy jest jakiś szczególny temat, który leży Ci na sercu, i chciałabyś, aby został poruszony podczas obrad synodalnych?
– Szczególnie bliskim mi tematem jest ten zapowiadany na 21 stycznia. „Misyjne powołanie parafii” to temat bardzo aktualny. W Redemptoris Missio czytamy, że „jedynie stając się misyjną, wspólnota chrześcijańska będzie mogła przezwyciężyć podziały oraz odnaleźć swą jedność i żywotność wiary”. Misyjność ta ma dwa wymiary. Po pierwsze, działania ad intra, które mają na celu przyprowadzić ludzi po raz pierwszy lub na nowo do Kościoła. Drugim wymiarem jest nieco zaniedbana działalność misyjna ad extra. Myślę, że ciągle w diecezji jesteśmy na etapie, w którym tłumaczymy brak posłania misyjnego brakiem księży i innych osób zaangażowanych w Kościół diecezjalny. Jednak jestem głęboko przekonana, że Bóg wzywa nas do tego, abyśmy dzielili się tym, co mamy, a nie oddawali z tego, co nam zbywa. Tylko w taki sposób możemy stać się wspólnotą, w której będą nowe i liczne powołania do pracy kapłańskiej, zakonnej i misyjnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu