Reklama

Wiadomości

By nikt nie został sam ze swoją niepłodnością

– Moim marzeniem były dzieci. Najlepiej dużo. Rosłam zdrowa. Z dziewczynki stałam się kobietą. A kobiety, przynajmniej większość z nas, z czasem zostają matkami. Ja nie...

Niedziela Ogólnopolska 2/2018, str. 46-47

[ TEMATY ]

dzieci

matka

anetlanda/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co roku w Polsce niepłodność dotyka 1,5 mln par. I problem, niestety, narasta, mimo że w leczeniu stosowane są najnowsze techniki medyczne. Niektórzy mówią już o problemie społecznym. Apelują o solidny, czytaj: kompleksowy, program leczenia niepłodności. W Polsce dodatkowo i tak delikatną sprawę komplikuje to, że w wielu małych miejscowościach temat braku dzieci jest tematem tabu. Kobiety nie szukają pomocy, wstydzą się zapytać, poradzić. Krążą legendy o kosztach takiego leczenia, co skutkuje jego odkładaniem, a nawet rezygnacją z podjęcia jakiejkolwiek próby.

Nie umiemy być sami

Małgosia, zadbana blondynka tuż po czterdziestce, właścicielka rodzinnej firmy obuwniczej, nie lubi wspominać minionych 9 lat spędzonych w szpitalach, gabinetach lekarskich czy prywatnych klinikach. Mówi, że tylko dlatego porozmawia, by dać innym nadzieję. – Przede wszystkim nie wolno się załamywać i tracić nadziei – przekonuje. – Wiem, o czym mówię, bo czekaliśmy na własne maleństwo 9 lat. Podkreślam: własne, bo wcześniej był Boguś, cudny adoptowany chłopiec z wadą serca. Nasz syneczek żył pół roku, cudowne 6 miesięcy, a potem przyszła nocna śmierć...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez chwilę obserwujemy widok za oknem. – Na jakichś rekolekcjach usłyszałam, że czas leczenia, zabiegów, czekania, zyskiwania nadziei i tracenia jest czasem błogosławionym, darem od Boga – mówi Małgosia.

– Widocznie tak długo musi to trwać w naszym przypadku, pomyślałam. Boguś dał nam szansę na odczucie, czym może być rodzicielstwo. Po nim nie umieliśmy już żyć tylko we dwoje. Postawiliśmy z mężem na modlitwę i zawierzenie Bogu. Tak, by zbudować z nich mocne fundamenty codzienności. Wypracowałam w sobie przekonanie, że będę matką. Podkreśl słowo „wypracowałam”, bo to rodzaj pracy, codziennego treningu duchowego. Mąż powtarzał, że modlitwa jest rodzajem leku zwiększającego płodność. Nasz Henio urodził się w marcu 2015 r., w okresie, gdy niemal wszyscy odmawiali nam szansy na bycie rodzicami.

Reklama

Lekarze tłumaczą, że nie należy mylić niepłodności z bezpłodnością. Niepłodność to choroba, a każdą chorobę można leczyć. Bezpłodność jest stanem nieodwracalnym, może być spowodowana np. wypadkiem albo przypadłością medyczną.

– Niepłodna, słyszysz, jak to brzmi? Lekarze nie wiedzą, dlaczego nie rodzę dzieci. Jesteśmy z mężem zdrowi, tak wykazują badania. Ludzie mówią: masz to w głowie. Poszukaj terapeuty. Chodziłam przez 2 lata, bezskutecznie... – to Anka, sympatyczna bibliotekarka z powiatowego miasta.

– Blokada psychiczna? To się zdarza... – Marzena zastanawia się chwilę. Byłaby świetną mamą, myślę. Spokojna, cierpliwa, opanowana. Mimo że wybiła jej czterdziestka, ma w sobie wdzięk i energię młodej dziewczyny. – Jesteśmy z mężem przebadani od stóp do głów. Chodzące okazy zdrowia. Kiedy nam jeszcze aż tak nie zależało, czyli krótko po ślubie, bez kłopotu dwa razy zaszłam w ciążę. Obie straciłam w pierwszych tygodniach. Raz podobno z powodu grypy. Ale potem, jak podjęliśmy starania, pojawił się problem. Walczyliśmy o dziecko wiele lat. Mam świetnego lekarza, który prowadził moje leczenie nie tylko profesjonalnie, ale i z oddaniem. Wreszcie przyznał, że z punktu widzenia medycyny powinniśmy mieć tabun dzieci. Ale nie mamy. Jesteśmy z mężem wierzący, więc w końcu padło to stwierdzenie – widocznie Bóg wybrał dla nas inną drogę. Nie popadam w rozpacz, nie śnią mi się małe dzieci. Ufam, że sprawdzę się w innej roli. Może mamy adopcyjnej? Jesteśmy z mężem po czterdziestce, więc pewnie nie będzie to małe dziecko, ale tego też się nie obawiam. Jeśli dam jakiemuś doświadczonemu przez życie dziecku dom, to uznam się za spełnioną. Muszę jeszcze przekonać męża, ale to szlachetny człowiek, potrzebuje tylko nieco więcej czasu.

W małych społecznościach brak dzieci to ciągle powód do wstydu. Marysia jest wolontariuszem w bidulach, w fundacjach opiekujących się dziećmi z patologicznych rodzin. Mieszka w małym miasteczku na południu Polski i od 7 lat z mężem starają się o dziecko. – Na każdej rodzinnej imprezie musiałam się tłumaczyć, dlaczego nie mamy potomstwa. Mąż słyszał rubaszne uwagi panów. Za plecami szeptano, że pewnie zależy nam tylko na pieniądzach, dlatego nie rodzę. To było strasznie przykre i dołujące. Latami nie umiałam się przyznać rodzinie, że mam kłopot z poczęciem. U nas kobiety rodzą dużo i łatwo, więc generalnie jest trudność ze współczuciem. W tej chwili staramy się o adopcję, ale rodzina nic o tym nie wie.

Reklama

Trzy razy „z”

Złe nawyki, zatrute środowisko i żywność. Współcześnie lista powodów niepłodności jest coraz dłuższa i dopisuje się do niej, oprócz przyczyn hormonalnych, także wymienione wyżej oraz np. otyłość, brak nawyku regularnych badań okresowych, w tym także ginekologicznych, wreszcie powtarzany coraz częściej powód – odkładanie macierzyństwa na później.

W ostatnich latach Polki decydują się na zostanie matkami dużo później niż jeszcze kilka dekad wcześniej. A lekarze powtarzają, że po 32. roku życia szansa na zajście w ciążę zaczyna spadać. Oczywiście, współczesna medycyna osiągnęła już taki poziom, że zdrowe dzieci rodzą kobiety tuż przed menopauzą, ale czas nie jest damskim sojusznikiem. Lokowanie macierzyństwa na 3. miejscu życiowych priorytetów, zaraz po karierze zawodowej i odpowiednim statusie materialnym, prowadzi do poważnych kłopotów z tym, żeby zostać rodzicem. Dotyczy to także mężczyzn, z których coraz większa grupa ma problem z płodnością.

Jak wygląda w Polsce leczenie niepłodności? Prawda o rzeczywistych kosztach leczenia jest dość skomplikowana, co potwierdzą wszyscy, którzy zetknęli się z naszą służbą zdrowia. To znaczy, że trzeba przygotować się na koszty wizyt, badań itd. Jednak w zależności od wybranej opcji koszty te mogą wyglądać diametralnie różnie. Można wybrać ścieżkę leczenia w prywatnych klinikach, ale można także leczyć się, i to z powodzeniem, w placówkach państwowej służby zdrowia. Należy poprosić swojego lekarza o skierowanie do państwowej przychodni, a w trudniejszych przypadkach do placówki leczenia niepłodności. Takie poradnie działają najczęściej przy szpitalach klinicznych. Można też znaleźć w tym samym źródle adresy ośrodków leczących niepłodność metodą naprotechnologii. Pamiętajmy, że także prywatne placówki leczenia niepłodności mają podpisane umowy z NFZ.

Reklama

Co na to Kościół?

Kościół poleca naprotechnologię jako metodę zgodną z jego nauczaniem. Wielu ją chwali, m.in. Małgorzata Kożuchowska, która dzięki naprotechnologii urodziła po czterdziestce zdrowego synka. Podobne historie opowiadają małżonkowie na stronie: www.abrahamisara.pl . Niektórzy na swoje dziecko czekali nawet 12 lat! Dlatego tak ważne jest, by nie skazywać się na samotność, na poczucie odrzucenia i kary. „Nie tylko poczujecie, że nie jesteście sami, ale dostaniecie wsparcie, którego nie należy lekceważyć – modlitwę” – piszą twórcy strony.

W Kościele od lat działają duszpasterstwa łączące małżonków borykających się z problemem niepłodności. To rodzaj grupy wsparcia – wspólnie się modlą, pocieszają, wspierają informacjami i radami. Jest ich w Polsce coraz więcej, działają już w Warszawie, we Wrocławiu, w Krakowie, Olsztynie, Łodzi, Żorach, Bielsku-Białej czy Rzeszowie. To nie są tylko cykliczne spotkania, ale także warsztaty, rekolekcje. Zawiązują się przyjaźnie, tworzą mocniejsze więzi na lata. „By nikt ze swoją niepłodnością nie został sam” – jak pięknie napisano na abrahamisara.pl . Chodzi nie tylko o pocieszenie, ale i o konkretny plan działania.

Reklama

Jeśli nie duszpasterstwo, albo jeszcze nie, to Msza św. w intencji ludzi, którym przedłuża się oczekiwanie na potomstwo. W tej chwili chyba już w całej Polsce można znaleźć miejsca, gdzie odprawiane są takie Msze św., np. w każdą 2. niedzielę miesiąca o godz. 15 w warszawskim kościele Księży Marianów celebrowana jest Eucharystia w tej intencji. Potem zawsze jest spotkanie w salce. Podobnie dzieje się w kolejnym warszawskim kościele – św. Jacka (ul. Freta 10) – to cykl Mszy św. wotywnych ku czci św. Dominika w intencji małżeństw napotykających trudności w swych staraniach o potomstwo. W Białymstoku w starym kościele farnym w 3. niedzielę o godz. 17 ludzie modlą się w tej samej intencji, również w Krakowie na Nazaretańskiej 1 – wsparciem modlitewnym służy tam s. Lidia ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu; można mailowo przesłać swoje intencje modlitewne (nieplodnosc.krakow@gmail.com), zostaną one dołączone do codziennych intencji modlitewnych sióstr nazaretanek.

Gdzie jeszcze? Warto zajrzeć na strony internetowe Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin. A jeśli w waszej okolicy nie ma podobnej inicjatywy, weźcie sprawy w swoje ręce. Przykładem niech będą współtwórcy pierwszego w Polsce duszpasterstwa dla niepłodnych małżeństw – Katarzyna i Tomasz Jaroszowie. Katarzyna napisała nawet książkę na ten temat: „Jak nie zwariować podczas starań o dziecko”. Duszpasterstwo, które współzainicjowali, działa do dziś w parafii prowadzonej przez księży marianów na warszawskiej Pradze.

***

Nie możecie mieć dzieci? Znacie osoby, które nie mogą ich mieć? Pomódlcie się tą niezwykłą modlitwą za wstawiennictwem św. Rity.

Dobry Ojcze, Stworzycielu wszechświata, uznaję, że wszystko, co uczyniłeś, było dobre, i że pobłogosławiłeś mężczyznę i kobietę, aby byli płodni i zaludnili ziemię.

Reklama

Dziękujemy Ci za pragnienie posiadania potomstwa, które włożyłeś w nasze serce. Oddal od nas niepłodność i wszelką chorobę, która nie pozwala nam cieszyć się swoimi dziećmi. Daj nam, tak jak dałeś rodzicom św. Rity, radość z narodzin dziecka.

Panie, Boże życia, udziel swojego światła naukowcom, by wynaleźli sposób leczenia niepłodności, i pomóż im traktować z wdzięcznością i szacunkiem tajemnicę ludzkiego życia.

Panie, Boże Abrahama, który tak wiele razy dałeś rodzić niepłodnym, pobłogosław nasze małżeństwo i daj nam radość, tak jak dałeś św. Ricie, widzieć nasz dom przepełniony szczęściem z obecności dziecka.

Ojcze, przyjmujemy chętnie Twoją wolę. Bądź błogosławiony teraz i na wieki. Amen.

Przydatne adresy:

http://www.leczenie-nieplodnosci.pl/pl/nauka-kosciola/

http://abrahamisara.pl

http://www.macierzynstwoizycie.pl/

2018-01-10 10:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzieci wspierają misje

Parafia św. Marcina szczególnie uroczyście obchodziła 150. rocznicę urodzin bł. Marii Teresy Ledóchowskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera, oraz patronki współpracy misyjnej w Polsce. W niedzielę 28 kwietnia odbyła się uroczysta Eucharystia, której przewodniczył ks. proboszcz Michał Spociński, a oprawę Mszy św. przygotowały dzieci z Koła Misyjnego, działającego przy parafii. Mszę św. poprzedziła prelekcja poświęcona życiu i działalności bł. Marii Teresy, która nazwana została Matką Afryki, mimo że sama nigdy nie była na Czarnym Lądzie.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Nosić obraz Maryi w oczach i sercu

2024-05-03 21:22

ks. Tomasz Gospodaryk

Kościół w Zwanowicach

Kościół w Zwanowicach

Mieszkańcy Zwanowic obchodzili dziś coroczny odpust ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Sumie odpustowej przewodniczył ks. Łukasz Romańczuk, odpowiedzialny za edycję wrocławską TK “Niedziela”.

Licznie zgromadzeni wierni mieli okazję wysłuchać homilii poświęconą polskiej pobożności maryjnej. Podkreślone zostały ważne wydarzenia z historii Polski, które miały wpływ na świadomość religijną Polaków i przyczyniły się do wzrostu maryjnej pobożności. Przywołane zostały m.in. ślubu króla Jana Kazimierza z 1 kwietnia 1656 roku, czy 8 grudnia 1953, czyli data wprowadzenia codziennych Apeli Jasnogórskich. I to właśnie do słów apelowych: Jestem, Pamiętam, Czuwam nawiązywał kapłan przywołując słowa papieża św. Jana Pawła II z 18 czerwca 1983 roku. - Wypowiadając swoje “Jestem” podkreślam, że jestem przy osobie, którą miłuję. Słowo “Pamiętam” określa nas, jako tych, którzy noszą obraz osoby umiłowanej w oczach i sercu, a “Czuwam” wskazuję, że troszczę się o swoje sumienie i jestem człowiekiem sumienia, formuje je, nie zniekształcam ani zagłuszam, nazywam po imieniu dobro i zło, stawiam sobie wymagania, dostrzegam drugiego człowieka i staram się czynić względem niego dobro - wskazał kapłan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję