Prof. Zoll podkreślił, że możliwość legalnego dostępu do pigułek "dzień po" jest niezgodna z prawem. - Jeśli te środki funkcjonują tak, że prowadzą do obumarcia zarodka, to jest to "obchodzenie" ustawy antyaborcyjnej - stwierdził.
B. prezes Trybunału Konstytucyjnego dodał, że niewiele można z tym zrobić. - Jesteśmy wobec tego trochę bezradni. Każdy musi mieć własne sumienie, ale też starać się o to, żeby doprowadzić do zakazu dostępu do tego typu środków. Bez względu na to, czy będą one sprzedawane na receptę czy nie - lekarz łamie ustawę także wtedy, kiedy wydaje receptę na taki środek - powiedział prof. Zoll.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czy wobec tego ministerstwo sprawiedliwości powinno podjąć jakieś działania w sprawie dostępności środków wczesnoporonnych? "Prawo karne nie jest środkiem omnipotentnym do zwalczania zjawisk patologicznych. Prawo karne ma też pewien wyraz symboliczny. My wyrażamy przekonanie, że musimy się zgodzić co do tego, że dziecko jest chronione od początku" - odpowiada prof. Zoll.
Prawnik stwierdził, że nie wierzy w to, że w Polsce uda się wyeliminować z rynku środki wczesnoporonne. – Nie bardzo wierzę w wyeliminowanie z rynku, tak jak nie wyeliminowało się narkotyków. - Natomiast moim zdaniem takie środki nie powinny być dopuszczone do oficjalnego handlu, bo służą przekroczeniu obowiązującej ustawy - dodał.
Komisja Europejska zdecydowała 7 stycznia, że tzw. antykoncepcja awaryjna w krajach UE będzie dostępna bez recepty. Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann poinformował, że w Polsce na podstawie unijnego zezwolenia pigułki bez recepty będą dostępne już niebawem. Do tej pory o przepisaniu tabletki decydował lekarz.
Od kiedy w Polsce tabletka "dzień po" będzie dostępna bez recepty? Ministerstwo zdrowia konkretnej daty nie podaje. Wiadomo, że musi teraz przekazać informację Naczelnej Izbie Aptekarskiej i Urzędowi Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.