Reklama

Święci i błogosławieni

Św. Józef Vaz – apostoł Sri Lanki

Podczas swego pobytu na Sri Lance 14 stycznia Franciszek ogłosi świętym bł. Józefa Vaza – oratorianina pochodzącego z indyjskiego Goa, który na przełomie XVII i XVIII pracował duszpastersko na Cejlonie (dzisiejszej Sri Lance), wnosząc ogromny wkład do rozwoju Kościoła na wyspie.

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

José Vaz urodził się 21 kwietnia 1651 w mieście Benaulim jako trzecie z sześciorga dzieci rodziny portugalskiej na terenie ówczesnej portugalskiej kolonii Goa na zachodnim wybrzeżu Indii. Po ukończeniu szkoły podstawowej i średniej w rodzinnej miejscowości wyjechał z całą rodziną do Sancoale (na południe od miasta Goa), po czym kształcił się w na uniwersytecie w Goa. Tam też poczuł w sobie powołanie kapłańskie i w miejscowym kolegium św. Tomasza z Akwinu ukończył filozofię i teologię, po czym w 1676 przyjął święcenia kapłańskie. Powrócił wówczas do Sancolae, gdzie szybko dał się poznać jako gorliwy duszpasterz, zwłaszcza kaznodzieja i spowiednik. Z myślą o przyszłych duchownych założył tam szkołę języka łacińskiego. Szczególną opieką otaczał młodzież. Wędrował po okolicznych miejscowościach, nauczając, spowiadając, udzielając sakramentów, prowadząc przy tym bardzo surowy, wręcz ascetyczny tryb życia.

Będąc wielkim czcicielem Matki Bożej, 5 sierpnia 1677, a więc już w rok po święceniach, oddał się jej w wieczystą niewolę, o czym napisał własnoręcznie w „Liście niewolniczym”. Owo „zniewolenie” nastąpiło na ponad ćwierć wieku przed działalnością św. Ludwika Marii Grigniona de Montfort (1673-1716), który położył największe zasługi w propagowaniu tego rodzaju pobożności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

O. Vaz dowiedział się niebawem, że na niedalekim Cejlonie katolicy są prześladowani przez panujących tam Holendrów wyznających kalwinizm. Od prawie pół wieku nie było tam kapłana, a miejscowe władze nie zgadzały się na przyjazd misjonarzy z Europy, zniszczyły wiele kościołów i szkół katolickich. Kapłan postanowił więc udać się tam, nie od razu jednak mógł to uczynić, gdyż został mianowany wikariuszem apostolskim Bidżapuru (na południu kraju). Nie była to dlań zaszczytna funkcja, ale raczej trudny krzyż, był bowiem przedmiotem wewnętrznych rozgrywek ówczesnego arcybiskupa Goa z władzami świeckimi i kościelnymi. Mimo wszystko jednak młody wikariusz z wielką gorliwością pełnił swe zadania: odwiedzał chorych i biednych, głosił kazania, próbował wyzwalać niewolników.

Nie porzucił jednak myśli o wyjeździe i gdy w 1684 abp Manoel de Sousa e Menezes zmarł, ks. Vaz ponownie poprosił o zgodę na pracę na Cejlonie. Wcześniej jednak powrócił do Goa, gdzie wstąpił najpierw do wspólnoty księży przy kościele Świętego Krzyża od Cudów, prowadzących ascetyczny tryb życia, co zaprowadziło go wkrótce do zgromadzenia Oratorium św. Filipa Nereusza (filipinów). Został niebawem ich przełożonym i położył podwaliny pod struktury organizacyjne tego instytutu w Indiach.

W marcu 1686 o. Józef wyruszył w długą pieszą wędrówkę przez południowe Indie. Towarzyszyli mu dwaj jego współbracia z oratorium – o. Paweł de Souza i br. Stefan Sequeira oraz służący jego rodziny Janem, którzy jednak nie byli wtajemniczeni w plany swego przyjaciela. Gdy w styczniu 1687 dotarli do Tellicherry, Józef wyjawił im swe zamiary, wówczas obaj zakonnicy opuścili go i on sam ze służącym jako zwykli robotnicy przybyli na wyspę.

Reklama

Zatrzymał się w Dżafnie na północy kraju – twierdzy Holendrów. Nawiązał tam pierwsze kontakty z miejscowymi wiernymi, ale szybko został rozpoznany i musiał uciekać. Przez miejscowość Sillaloi przybył w 1692 do ówczesnej stolicy królestwa – Kandy. Tamtejszy król – buddysta szybko wtrącił misjonarza do więzienia pod wpływem zarzutów kalwinistów francuskich, jakoby o. Józef był szpiegiem portugalskim. Więzienie nie było jednak zbyt ciężkie, co misjonarz wykorzystał na naukę języka syngaleskiego, a następnie na ewangelizowanie swych towarzyszy. Na dziedzińcu więziennym wzniósł nawet małą kapliczkę, która później stała się kościołem pw. Matki Bożej.

Jego sytuacja zmieniła się w 1696, gdy w wyniku gorących modlitw o. Józefa spadł w królestwie długo oczekiwany deszcz. Misjonarz odzyskał wolność, po czym zaraz wyjechał do Kolombo pod panowaniem holenderskim i tam rozpoczął intensywną i wieloraką działalność misyjno-organizacyjną. W 10 lat od jego przybycia pojawili się tam jeszcze trzej inni misjonarze z Goa i wkrótce potem biskup południowoindyjskiej diecezji Koczin, któremu podlegał Cejlon, mianował go wikariuszem generalnym wyspy z siedzibą w Kandy.

Na tym stanowisku, zresztą tak jak wcześniej, o. Józef wykazał się wielkim entuzjazmem i zapałem, ale także nie mniejszymi zdolnościami organizacyjnymi. Zakładał parafie, jeździł po całej swej rozległej jednostce terytorialnej; nie zaniedbywał przy tym działalności intelektualnej: tworzył modlitwy, hymny oraz teksty dogmatyczne i teologiczne w językach syngaleskim i tamilskim. Na kilka stuleci przed Vaticanum II, nie mając na to formalnej zgody władz kościelnych, włączał miejscowych mieszkańców do działalności apostolskiej, stosując w praktyce to, co dziś nazywa się inkulturacją misyjną. Dzięki takiej postawie i jego osobistemu zaangażowaniu Kościół katolicki na wyspie w ciągu kilku lat stał się prężny i mocno zakorzeniony w miejscowym narodzie.

Po jednej z podróży misyjnej o. Vaz ciężko zachorował i zmarł w opinii świętości 16 stycznia 1711 w wieku niespełna 60 lat. Odszedł do wieczności, ciesząc się wielkim autorytetem, i to nie tylko wśród katolików, ale także wśród wielu zwykłych mieszkańców kraju. Słusznie może być uważany za jego patrona. A działo się to w czasie, gdy nadal holenderscy kolonizatorzy prześladowali Kościół. Z tego też powodu proces beatyfikacyjny tego Apostoła Sri Lanki trwał długo (od 1835) i przebiegał z wielkimi trudnościami. Ostatecznie jednak udało się doprowadzić go do końca i 21 stycznia 1995, podczas Mszy św. w Kolombo św. Jan Paweł II mógł ogłosić indyjsko-portugalskiego kapłana z Goa błogosławionym. Obecnie zaś, 20 lat później i w 304. rocznicę jego śmierci Franciszek dokona jego kanonizacji.

2015-01-13 18:01

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

"Oni od dawna są już świętymi. Teraz, dowie się o tym cały świat"

[ TEMATY ]

święty

beatyfikacja

błogosławiona

Archiwum Ojców Franciszkanów

O. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski

O. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski

Dla nas oni od dawna są już świętymi. Teraz, dowie się o tym cały świat – tak o franciszkańskich męczennikach o. Zbigniewie Strzałkowskim i Michale Tomaszku mówią mieszkańcy Pariacoto w Peru. Spotkał się z nimi o. Jarosław Zachariasz OFM przełożony krakowskiej prowincji franciszkanów konwentualnych, do której należeli męczennicy. W rozmowie z KAI opowiada on o przygotowaniach do beatyfikacji i wyjaśnia, czym różni się męczeństwo od bycia ofiarą przemocy.

- W tym momencie myślę przede wszystkim o tym, jak dobrze przygotować się do beatyfikacji i jak ją godnie przeżyć. W związku z decyzją Ojca Świętego Franciszka o wyniesienie na ołtarze naszych Współbraci, czeka nas sporo pracy, zarówno w Peru, jak i tutaj w Polsce. Gdy zaś chodzi o refleksję, jaka powinna towarzyszyć przełożonemu wspólnoty, która zrodziła męczenników, to rozpocząłem ją już dawno i na długo przed tym, jak zostałem prowincjałem.
CZYTAJ DALEJ

Przerażające! ABOTAK – pierwsza prywatna „przychodnia” aborcyjna już w Polsce

2024-11-04 17:45

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe Stock

Jesienią tego roku zbrodniarze z Aborcyjnego Dream Teamu otworzą „przychodnię” ABOTAK. Będzie to prywatna rzeźnia, w której będzie się zabijało poczęte dzieci. Poza szpitalem. Mamy precedens, bo otwiera się pierwsza prywatna placówka dedykowana wyłącznie mordowaniu ludzi. Światowe lobby aborcyjne od lat czekało na taki obrót spraw w naszym kraju - alarmuje Fundacja Życie i Rodzina.

A cytując dokładnie: Dość żebrania o aborcję. Politycy nie potrafią dotrzymać słowa. Zrobimy to za nich. To słowa aborcjonistek tworzących Aborcyjny Dream Team (ADT). Wytyczne Izabeli Leszczyny otworzyły furtkę do praktykowania aborcji wbrew Konstytucji. Polska jest teraz łakomym kąskiem dla koncernów aborcyjnych, które chcą zarobić ogromne pieniądze na zabijaniu polskich dzieci. Abotak będzie wstępnie służył do zabijania dzieci poprzez podawanie tabletek poronnych. Ale tylko na początek. Morderczynie dzieci nie ukrywają swoich zamiarów. Mówią: Chcemy wywrzeć presję na politykach i na ochronie zdrowia, by w końcu doczekać się obiecanych zmian (…). Cel placówki jest więc jasno zarysowany: pomóc w dalszej erozji ochrony życia. I to na poziomie stanowienia prawa.
CZYTAJ DALEJ

Wybory w USA/ Trump: chcę podziękować narodowi za wybranie mnie na prezydenta

2024-11-06 09:39

[ TEMATY ]

USA

Donald Trump

PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

Donald Trump, który wystąpił publicznie w środę jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznych wyników wyborów prezydenckich w USA, powiedział, że chce podziękować narodowi za wybranie go na szefa państwa. Oznajmił, że Bóg nie bez przyczyny ocalił go w lipcu podczas zamachu w Pensylwanii.

Trump ogłosił, że jego ruch Make America Great Again (MAGA) doprowadził do jego "bezprecedensowego w historii" USA zwycięstwa, a MAGA ma nową gwiazdę - Elona Muska.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję