Przyoblec człowieka nowego
Reklama
Wstąpienie do seminarium duchownego jest wyrazem gotowości, by pójść za głosem powołania. Wychodząc z domu rodzinnego, opuszczając wspólnoty parafialne, dojrzewają do święceń, aby w przyszłości wśród
ludzi sprawować służebne kapłaństwo. "Z ludzi wzięci - dla ludzi postanowieni we wszystkim, co się odnosi do Boga" (por. Hbr 5, 1). To właśnie w seminarium dokonuje się to szczególne "przejście": "pascha",
której na imię powołanie kapłańskie.
Powołanie człowieka do uczestnictwa w życiu Boga ma swoje źródło w sakramencie chrztu św. Do tego wydarzenia odwołuje się obrzęd błogosławieństwa alumnów z okazji przywdziania sutanny. Bóg poucza
nas przez usta Apostoła, że w sakramencie chrztu zwlekliśmy z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekliśmy się w człowieka nowego, który według Boga jest stworzony w sprawiedliwości i prawdziwej
świętości (por. Ef 4, 24); że przyoblókłszy się w Chrystusa, staliśmy się kimś jednym w Chrystusie.
Noszenie sutanny jest zewnętrznym znakiem przynależności do stanu duchownego, do którego alumni zostają wprowadzeni dopiero przez święcenia diakonatu. W społeczeństwie zeświecczonym, gdzie zanikają
zewnętrzne znaki rzeczywistości świętych i nadprzyrodzonych, szczególnie odczuwa się konieczność, by kapłan - jako człowiek Boży szafarz misteriów Bożych - był rozpoznawany przez wspólnotę także przez
ubiór, jaki nosi. Jest to wyraźny znak jego poświęcenia i tożsamości wykonywania urzędu publicznego. Kapłan powinien być rozpoznawalny przede wszystkim przez swoją postawę, lecz także przez swój ubiór
w ten sposób, by każdy wierny, a nawet każdy człowiek, bezpośrednio dostrzegał jego tożsamość i jego przynależność do Boga i do Kościoła. Szata duchowna przypomina nam wszystkim, że ten, który ją przywdział,
chlubi się z krzyża naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Trzeba się modlić za każdego, kto przywdział strój duchowny, aby wytrwalej naśladował Chrystusa, aby był głosicielem Jego Ewangelii i sługą Bożych tajemnic.
Posługa lektorów
Alumni, którzy przywdziali strój duchowny, podczas liturgii Mszy św. po Ewangelii zostali ustanowieni lektorami. Posługa ta ma swoje korzenie już w starożytności chrześcijańskiej. Początkowo istniał w
Kościele zwyczaj synagogalny i czytać mógł każdy, kto umiejętność tę posiadał. Z czasem jednak mężczyznom i młodzieńcom, kandydującym do funkcji lektora, zaczęto stawiać wymagania. Od czasów Tertuliana
i św. Cypriana lektorów zaliczano do stanu duchownego. W V w. funkcję lektora przejęli subdiakoni i diakoni. Pod koniec X w. w liturgii gallikańskiej ustalił się rytuał święceń lektoratu. Biskup udzielał
ich przez wręczenie lekcjonarza, a w modlitwie prosił, aby lektorzy przez ustawiczne czytanie stali się zdatnymi do wykonywania swego powołania i stosownie do napomnienia Bożego tak kształtowali swoje
życie, aby byli błogosławieństwem dla Kościoła. Dzisiaj wprowadzenie w posługę lektora odbywa się przez wręczenie Biblii, czemu towarzyszą słowa: "Przyjmij księgę Pisma Świętego i wiernie przekazuj słowo
Boże, aby coraz mocniej działało w sercach ludzkich".
Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego mówi, że lektor "ustanowiony jest do wykonywania czytań Pisma świętego z wyjątkiem Ewangelii. Może on podawać intencje modlitwy powszechnej, a gdy nie ma psałterzysty,
może także wykonać psalm między czytaniami. Lektor ma własną funkcję w czasie sprawowania Eucharystii i powinien ją spełniać osobiście, choćby byli obecni duchowni wyższych stopni" (nr 66). Ponadto, do
zadań lektora należy kierowanie śpiewem oraz czynnym uczestnictwem wiernych podczas zgromadzenia liturgicznego. Lektor powinien rozbudzać w sobie szczególne umiłowanie Pisma Świętego przez częste jego
czytanie i rozważanie. Konstytucja o świętej liturgii Soboru Watykańskiego II podkreśla, że kiedy w kościele czyta się Pismo święte, wtedy sam Bóg przemawia do swojego ludu, a Chrystus w dalszym ciągu
głosi swoją Ewangelię.
Doświadczenie pustyni
- Rozpoczęliśmy okres Wielkiego Postu - mówił podczas homilii bp Paweł Socha. To święty czas, w którym bardziej uświadamiamy sobie wielkość naszego grzechu, jak też bezmiar Bożego miłosierdzia. Na progu czterdziestu dni przygotowania do Świąt Wielkanocnych staje przed nami dziś Jezus Chrystus, który własnym przykładem uświęca czas postu i podejmuje walkę z szatanem. Trzeba nam za przykładem Chrystusa czuwać, aby nas nie skusił szatan i nie doprowadził do zerwania przymierza z Bogiem. We współczesnym świecie, tak pełnym hałasu, trzeba wychodzić na pustynię. Tak czynili nasi święci Bracia Męczennicy, zanim przybyli do Międzyrzecza. Tak winni postępować alumni seminarium, przygotowując się do przyjęcia święceń. Na pustynię, gdzie w ciszy przemawia Bóg, mają iść ludzie, aby osiągnąć zbawienie, czyli zdobyć Boga. Doświadczenie ciszy i samotność jest niezbędne, aby oczyszczać swoje serce i uczyć się dostrzegać znaki obecności Boga - mówił Ksiądz Biskup kierując się do alumnów, ich rodzin i wszystkich zebranych wiernych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu