Reklama

Kapłani w Powstaniu Styczniowym (1)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W styczniu minęło 140 lat od wybuchu powstania styczniowego, które objęło całe Królestwo Polskie oraz ziemie pod zaborem rosyjskim, austriackim i niemieckim. Celem powstania było zrzucenie jarzma zaborów i przywrócenie niepodległości dla Polski w granicach z roku 1772. Do zrealizowania tego zamiaru utworzyły się dwa stronnictwa - Białych zwanych inaczej Klemensowczykami, którzy początkowo urządzali swoje zjazdy w dobrach Zamojskich w Klemensowie oraz Czerwonych, obejmujące wszystkie gorętsze żywioły, zwłaszcza młodzież. Stronnictwo Białych, zrzeszające najczęściej szlachtę i bogate mieszczaństwo, miało program dość umiarkowany i na początku nie dążyło do wzniecenia powstania. Stronnictwo Czerwonych dążyło zaś do powstania wszelkimi siłami, skupiając w swych szeregach najbardziej skrajne elementy, wkrótce zdobyło przewagę. Działacze Czerwonych postanowili dla sprawy pozyskać Kościół w Polsce, nie było to trudne, ponieważ duchowni jako synowie ciemiężonego narodu zawsze byli patriotami. Pozyskanie dla sprawy polskiej duchowieństwa stawało się także łatwe także z tego powodu, że żyli jeszcze nieliczni kapłani uczestnicy powstania listopadowego (1830), oraz duchowni biorący udział w ruchu ks. Piotra Ściegiennego (1842-48): ks. Feliks Troszczyński, proboszcz z Hrubieszowa, który był powstańczym naczelnikiem, ks. Michał Lenkiewicz, proboszcz ze Szczebrzeszyna, o. Leopold Jaskierski z Radecznicy i wielu innych kapłanów oraz zakonników. Liczni duchowni za swoją działalność patriotyczną odsiadywali jeszcze wyroki w carskich aresztach i więzieniach, kilku po odbyciu kary powróciło z wygnania z Rosji, aby przyłączyć się do nowych struktur narodowych poprzedzających wybuch powstania.
Czerwoni podbudowani klęską Austrii w 1859 r. i wierzący w pomoc francuskiego cesarza rozpoczęli działania, aby przygotować naród do powstania przez propagandę ustną, tajne pisma i manifestacje patriotyczne. Wykorzystywano wszelkie możliwości, aby przez obchody rocznic narodowych, nabożeństwa, procesje, śpiewy patriotyczne, pogrzeby przejmować ludność żarem miłości ojczyzny i protestować przed światem przeciw obcemu panowaniu, doprowadzając rząd rosyjski do ostateczności. Pierwszą taką manifestacją był pogrzeb wdowy po generale Sowińskim bohaterze-powstańcu, który zginął w roku 1831. Pogrzeb odbył się 11 czerwca 1860 r., a zgromadził kilkanaście tysięcy ludzi. Po tej manifestacji następowały inne, najpierw w Warszawie a potem w kolejnych miastach, śpiewano zakazane pieśni jak: Boże, coś Polskę, Jeszcze Polska nie zginęła i podobne. Pojawiły się pierwsze demonstracje antyrządowe, starcia z policją, niszczenie szyldów rosyjskich i naśmiewanie się ze znienawidzonych urzędników. 27 lutego 1861 r. podczas manifestacji w Warszawie padło pięciu zabitych. Cały naród "zjednoczyła krew przelana na ulicach Warszawy" - napisał znawca tamtych czasów A. Szelągowski. 2 marca odbył się pogrzeb poległych, na który przybyło około sto tysięcy ludzi, metropolita warszawski abp Fijałkowski i prawie całe duchowieństwo warszawskie różnych wyznań.
Echo wydarzeń warszawskich szybko dotarło na prowincję. Ważnym ośrodkiem stał się Lublin, gdzie już 2 marca, a więc w dzień pogrzebu zabitych w Warszawie, odbyły się pierwsze nabożeństwa żałobne. Odprawiono je w kościele Kapucynów i u Dominikanów. Uczestnicy, kobiety i mężczyźni, ubrali się w żałobne stroje, w mieście panował żałobny nastrój, a sklepy i lokale rozrywkowe były pozamykane. Podobne nabożeństwa miały miejsce w bardzo wielu kościołach ówczesnej diecezji lubelskiej. Najbardziej manifestacyjne nabożeństwa żałobne odprawiano następnie w katedrze lubelskiej i w Chełmie na Górce w katedrze unickiej 9 marca, z udziałem licznych tłumów wiernych, a także tego samego dnia w Biłgoraju, Potoku Szlacheckim i Janowie Ordynackim (Lubelskim). 23 marca żałobą okrył się Hrubieszów, gdzie w kościele modlili się mieszczanie i okoliczni obywatele. Po następnych gwałtownych zajściach w Warszawie, gdzie od kul wojska zginęło co najmniej 100 osób, protesty nasiliły się w całym kraju. W Lubelskim i na Podlasiu nabożeństwa organizowano także poza obrębem kościołów. Zaczęto stawiać krzyże drewniane z symbolami męki Chrystusa, przełamane z napisami upamiętniającymi wydarzenia w Warszawie, władze nazywały je "krzyżami z rewolucyjnymi elementami". Przed tymi krzyżami lub kapliczkami śpiewano zakazane pieśni i głoszono patriotyczne kazania. Do powszechnej żałoby włączył się także Kościół unicki.
Wszystkie te poczynania, jak manifestacje, chodzenie w żałobie, śpiewanie pieśni patriotycznych, stawianie krzyży było oczywiście przez władze carskie surowo zakazane. Duchownych przestrzegano przed angażowaniem się w nurt narodowy, zresztą on sami zdawali sobie sprawę z konsekwencji, jakie nastąpią w razie udowodnienia im winy. Dla policji nie potrzebne były dowody, wystarczył jedynie donos, aby oskarżyć, osądzić i wymierzyć karę. W samym tylko powiecie hrubieszowskim władze na przełomie lat 1861/62 doliczyły się 24 krzyży w 22 miejscowościach.
Dla wyrażenia sprzeciwu wobec postępowania rosyjskiego zaborcy wykorzystywano wszelkie rocznice narodowe. 26 maja 1861 r. głośny był zjazd w Dubience na odpust Trójcy Przenajświętszej, dokąd przybyło kilka kompanii ludu wiejskiego oraz okoliczni księża. Wzniesiono i poświęcono wtedy krzyż przy ulicy Chełmskiej za poległych w Warszawie. Prawdopodobnie inspiratorem tej uroczystości był miejscowy proboszcz ks. Wojciech Makara. W tej samej miejscowości 16 sierpnia 1861 r. miała miejsce głośna uroczystość narodowa w rocznicę bitwy stoczonej tam podczas wojny polsko-rosyjskiej w 1792 r. Przygotowania do niej rozpoczęto dużo wcześniej od zbierania składek społecznych na budowę pomnika na polach pobliskiej Uchańki. Inicjatorami byli obywatele Gałęzowski z Husynnego, Niemirowski z Nowosiółek, lekarz Mikołaj Nieczaj oraz zakonnik reformat z Chełma ojciec Ludwik Bożentowicz. W kilka dni później usypano kopiec, pośrodku którego na murowanym słupie umieszczono prosty krzyż drewniany. Po nabożeństwie w Dubience procesja ruszyła w kierunku pomnika, gdzie kazanie patriotyczne wygłosił ojciec Jukundyn Bielak. Na krzyżu wyryto napis o następującej treści: "Na pamiątkę poległych w dniu 16 sierpnia 1792 r.".
6 sierpnia tegoż roku odbył się ogromny odpust w Tarnogrodzie, na który władze wojskowe w Zamościu wysłały dwie roty strzelców, by pilnowały porządku. W tej uroczystości uczestniczył bp Baranowski, około 30 księży, 500 szlachty i blisko dziesięć tysięcy pielgrzymów. Następna wielka uroczystość miała się odbyć w Horodle 10 października, w 448. rocznicę zawarcia Unii Horodelskiej. Była to jedna z większych manifestacji patriotycznych, jej przesłanie dotarło do wszystkich Polaków w różnych częściach dawnej Polski i poza granicami. Głównymi organizatorami ze strony kościelnej byli o. Marek Laurysiewicz z chełmskiego unickiego zakonu bazylianów, ks. kan. Andrzej Bojarski z Krasnegostawu, o. Fidelis Paszkowski kapucyn z Lublina i ks. Ignacy Górski proboszcz z Horodła. Uroczystość ta nie mogła się odbyć w historycznym Horodle, nie pozwoliło na to carskie wojsko, nabożeństwa, manifestacje i usypanie kopca z drewnianym okolicznościowym krzyżem miały miejsce na polach przed miastem. Uroczystość horodelska wywarła wielki wpływ na zorganizowanie powstania styczniowego. Znamy dziś nazwiska 49 kapłanów z diecezji lubelskiej aktywnie uczestniczących w manifestacjach antyrosyjskich i poświęcających zakazane krzyże, za co zostali surowo ukarani zanim na dobre wybuchło powstanie styczniowe. W głąb Rosji zesłano czterech kapłanów, w Twierdzy Zamojskiej zamknięto ośmiu kapłanów, inni zapłacili wysokie grzywny, dostali się pod stały dozór policji, zostali karnie przeniesieni do innej parafii lub zbiegli za granicę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patriotka w habicie

„Od dzieciństwa nad wszystko kochałam kraj” – zapisała w pamiętniku przyszła nauczycielka wiary i patriotyzmu.

O Marcelinie Darowskiej można powiedzieć wiele, ale jedno nie ulega wątpliwości: nie była osobą z przypadku. O jej wielkości świadczą słowa Henryka Sienkiewicza, który w liście do Darowskiej napisał: „Siejba Twoja, Najprzewielebniejsza Matko, była Bożą siejbą, świadczą te głosy czci i wdzięczności płynące ku Tobie ze wszystkich krańców naszej poszarpanej ziemi. W ślad za głosami idą serca dzieci i kobiet polskich. Nauczyłaś je miłować Boga i kraj ojczysty, czcić wszystko, co wielkie, szlachetne a nieszczęśliwe, więc wielki a nieszczęśliwy naród ocenił i uczcił Ciebie. Pozwól i mojej głowie pochylić się przed Twą zasługą i złożyć Ci należny hołd”. Choć Darowska miała tak wielkie zasługi dla ojczyzny i Kościoła, to nadal jest osobą mało znaną, co warto zmienić.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

2024-12-31 22:05

[ TEMATY ]

nekrolog

Zielona Góra

Bobrowice

Materiały kurialne

śp. ks. Dariusz Tuszyński

śp. ks. Dariusz Tuszyński

Wieczorem 31 grudnia 2024 roku, w wieku 38 lat, odszedł do wieczności ks. Dariusz Tuszyński, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.

Urodził się 2 października 1986 roku w Głogowie. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Gościkowie-Paradyżu. Pochodził z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Głogowie. Święcenia diakonatu otrzymał 14 maja 2011 w konkatedrze św. Jadwigi Śląskiej w Zielonej Górze. Święcenia kapłańskie przyjął 26 maja 2012 w katedrze Wniebowzięcia NMP w Gorzowie Wlkp. Od sierpnia 2024 posługiwał w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Bobrowicach.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Ekumeniczne uwielbienie w sercu diecezji

2025-01-05 18:03

[ TEMATY ]

Świdnica

Boże Narodzenie

bp Marek Mendyk

ekumenia

Hubert Gościmski

Bp Marek Mendyk oraz bp Waldemar Pytel i ks. Paweł Mellerem z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, podczas ekumenicznego nabożeństwa Dziewięciu Czytań i Kolęd w Katedrze Świdnickiej

Bp Marek Mendyk oraz bp Waldemar Pytel i ks. Paweł Mellerem z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, podczas ekumenicznego nabożeństwa Dziewięciu Czytań i Kolęd w Katedrze Świdnickiej

W pierwszą sobotę Nowego Roku w Katedrze Świdnickiej, po raz pierwszy odbyło się wyjątkowe Nabożeństwo Dziewięciu Czytań i Kolęd, inspirowane angielską tradycją „Nine Lessons and Carols”.

Wydarzenie zostało przygotowane przez grupę młodzieży, która – przy wsparciu lokalnego duchowieństwa – chciała zaprosić wiernych do głębszej refleksji nad Bożym Narodzeniem i do wspólnego ekumenicznego uwielbienia Chrystusa. Liturgii przewodniczył bp Marek Mendyk, zaś okolicznościowe słowo wygłosił bp Waldemar Pytel z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję