Pięknie położony Włocławek stanowi temat dla malarzy nieco rzadziej niż inne nadwiślańskie miasta. W XX w. było kilku artystów, którzy pragnęli na obrazach uwiecznić jego klimat. Leon Płoszay w latach
międzywojennych i po wojnie uwiecznił na grafikach i rysunkach niemal każdy znaczący budynek w mieście. Franciszek Kwiatkowski w latach 60. i 70. oprócz budowli sakralnych najchętniej malował na okazałych
płótnach włocławskie zaułki. Waldemar Dołęgowski tworzył niezwykłe kolaże, ukazujące Zawiśle. Kiedy w latach 80. odeszli F. Kwiatkowski i W. Dołęgowski, a L. Płoszay przestał tworzyć, ich miejsce zaczął
zajmować Marian Marciniak. Pojawiał się w różnych zakątkach miasta, malując z natury widoki włocławskich ulic, z upodobaniem zaglądał niemal na każde ciekawe podwórko. Z czasem, podobnie jak jego poprzednicy,
ujawnił skłonność do wariantowania tematów, powracania do tych samych miejsc, przez co stworzył serie obrazów pokazujących np. włocławskie Zawiśle, ulicę Zamczą, Stary Rynek czy park nad rzeką Zgłowiaczką.
Malował włocławskie kościoły na tle zabudowy miasta w różnych porach roku i dnia.
Od młodzieńczego debiutu po dziś dzień stworzył setki widoków Włocławka, przede wszystkim pastelami. W tych obrazach nie pokazuje detalicznie konkretnych miejsc, skupia się bardziej na zagadnieniach
światła, a szczególnie barwy i syntezy koloru. Te pejzaże od lat mają zwolenników, którzy cenią w nich przede wszystkim zwyczajne piękno, wyczucie koloru, nastrój.
Pomóż w rozwoju naszego portalu