Reklama

Niedziela Łódzka

Św. Brat Albert – ich patron

– Bł. Albert? Nie. Przecież on nigdy nie będzie świętym – mówiono 30 lat temu ks. Zygmuntowi Łukomskiemu, który na wtedy młodym osiedlu Widzew-Wschód tworzył nową parafię

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To nie jest dobry wybór – słyszał, gdy upierał się przy patronie ubogich. A jednak. Dziś św. Brat Albert tak bardzo wszedł w życie wspólnoty, tak czuwa nad tą łódzką parafią, że wszyscy są dumni ze swojego patrona. I każdego dnia w kaplicy przed obrazem świętego ktoś uklęknie, by podziękować, poprosić, by po prostu spojrzeć w oczy temu, który zwykły – niezwykły, który tak pięknie służył drugiemu człowiekowi. Także tutaj. Może niekoniecznie dotykając tych materialnie ubogich, bardziej tych, którym doskwiera samotność czy tych, co to są daleko od Boga.

Od niedawna jego postać wita każdego wchodzącego do świątyni. Ten prosty pomnik ufundowany przez jedną z rodzin to wotum wdzięczności parafian za 30 lat, które tu razem ze swoim proboszczem i we wspólnocie przeżyli, ale też znak kończącego się właśnie Roku św. Alberta. Pomnik zostanie poświęcony przez metropolitę łódzkiego abp. Grzegorza Rysia 26 grudnia na Mszy św. o godz. 12 kończącej rok ich św. Brata Alberta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Razem

Parafia została erygowana w roku papieskiej pielgrzymki do Łodzi jako swoiste wotum dziękczynne za pobyt św. Jana Pawła II w naszym mieście, za Eucharystię na Lublinku, podczas której blisko 1600 dzieci przystąpiło do Pierwszej Komunii św., za spotkanie z kobietami w zakładach włókienniczych, za rozmowy ze światem nauki i kultury w łódzkiej katedrze.

Na stosunkowo młodym osiedlu tak wielu ludzi dawało tak wiele, by powstał kościół. A proboszcz, którym od początku jest ks. Zygmunt Łukomski, pracował ze swoimi parafianami. Dziś wielu pamięta, jak zwoził materiały na budowę, jak je wyładowywał, jak był obok nich. Może dlatego teraz tak może na nich liczyć? Bo wzajemnie tyle sobie zawdzięczają.

Świątynia, mimo że nowoczesna, ma swoisty klimat. Prowadzi do niej parkowa aleja. Obok kościoła stoi replika krzyża z Giewontu, na której widnieją słowa św. Jana Pawła II: „Sursum corda” – W górę serca. Proboszcz opowiada, ak pojechali do Zakopanego i od kustosza sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach, ks. Mirosława Drozdka, otrzymali projekt. Głównym wykonawcą krzyża był zmarły w listopadzie br. Stanisław Wójcik, któremu pomagała grupa parafian.

Reklama

Wnętrze kościoła jest uporządkowane, otwarte, z pięknymi witrażami i Chrystusem, który pokonał śmierć, w ołtarzu głównym. Chrystusem, który mówi do nas: „Ja jestem światłością świata”. Tu pośród tego blokowiska.

Ofiarni

Jako materialne wotum 30-lecia dokończono budynek parafialny, w którego części działa przedszkole. Czy znajdą w nim jeszcze miejsce tak licznie działające tu grupy? Jest i neokatechumenat, Odnowa w Duchu Świętym, Domowy Kościół, Ruch Światło-Życie, stowarzyszenie rodzin katolickich i najliczniejsze w archidiecezji Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. To te dwa ostatnie ruchy organizują coroczny wypoczynek dla dzieci i młodzieży z parafii.

Czy może w domu parafialnym powstanie coś innego? Pewnie pomysł zrodzi się już niedługo. Bo osób, które chcą pomóc, także swoją wiedzą, doświadczeniem – nie brakuje. – Ludzie tu są bardzo ofiarni – podkreśla ks. Łukomski i jako przykład podaje remont kaplicy, fundacje posadzki i innych materialnych rzeczy, które upiększają świątynię. Są tu też znaki fundacji artystów i dawnych zawodników RTS Widzew, którzy „u Alberta” spotykali się na uroczystych Eucharystiach.

Ewangelizacja

Choć parafia jest młoda, zasłynęła organizowanymi corocznie koncertami. Jest kolędowanie, występy znanych zespołów czy solistów, które ściągają do „Alberta” nie tylko parafian, ale też licznych gości. I pielgrzymki, na które każdego roku wyjeżdża ponad 400 osób. To integracja wspólnoty i ich bycie razem ze swoimi kapłanami w Kościele. To przyciąga też osoby starsze. Także te samotne, które dzięki wyjazdom wychodzą z domów.

W parafii pw. św. Brata Alberta nieustannie ewangelizowani są też rodzice. Przyciągnięci tu przez dzieci. Niejednokrotnie biorą śluby, zaczynają praktykować niedzielne Eucharystie i zmieniają swoje życie. Potem są wzruszające świadectwa powrotów i nawróceń. Tak tu właśnie działa św. Brat Albert.

2017-12-13 11:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

84-letni ksiądz prowadzi „wirtualną parafię”

[ TEMATY ]

parafia

internet

Rostislav Sedlacek/Fotolia

84-letni ks. Francisco Javier Olivares z hiszpańskiej diecezji Tui-Vigo mimo przejścia na emeryturę nadal służy swą posługą duszpasterską, ale w Internecie. Prowadzi cztery blogi, które łącznie mają już 30 mln wizyt, jest także aktywny na komunikatorze WhatsApp.

Gdy w wieku 75 lat świętował złoty jubileusz kapłaństwa, podarowano mu komputer. Zaczął wtedy pisać blogi. Obecnie prowadzi trzy, na których pisze i zbiera z innych stron internetowych aktualności ze świata katolickiego, a także modlitwy pomagające przeżywać okresy liturgiczne. Na czwartym blogu publikuje homilie, dokumenty i inne materiały przeznaczone dla księży. Obserwują go nie tylko internauci hiszpańscy, ale także z Libanu, Turcji i różnych krajów Ameryki Łacińskiej.

CZYTAJ DALEJ

Apostoł ubogich i cierpiących

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Św. Stanisław Kazimierczyk

Św. Stanisław Kazimierczyk

W dniu jego narodzin odbywało się w Krakowie przeniesienie relikwii św. Stanisława, biskupa męczennika, i stąd nasz Święty otrzymał imię Stanisław. Wiek XV, w którym przyszedł na świat św. Stanisław Kazimierczyk, to „szczęśliwy wiek Krakowa” - wiek świętych, epoka szczególnego rozkwitu życia duchowego i religijnego. O św. Stanisławie Kazimierczyku sługa Boży Jan Paweł II podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 18 kwietnia 1993 r. mówił, że był to „żarliwy czciciel Eucharystii, nauczyciel i obrońca prawdy ewangelicznej, wychowawca, przewodnik na drogach życia duchowego, opiekun ubogich. Pamięć o jego świętości żyje i owocuje do dzisiaj. Tej pamięci lud Krakowa, a zwłaszcza lud Kazimierza, dawał wyraz przez modlitwę u jego relikwii nieprzerwanie aż do naszych czasów”. Od samego początku życie Świętego związane było z parafią i kościołem Bożego Ciała na Kazimierzu, do którego regularnie uczęszczał.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję