"Nie przecinaj korzeni łączących Cię z ziemią rodną - choćbyś na końcu świata się znalazł" - słowom wypowiedzianym przez Władysława Orkana do końca pozostał wierny w swym życiu śp. bp Edward Samsel. Gdziekolwiek
w kraju czy poza jego granicami postawiła go Opatrzność Boża, zawsze myślami, sercem i ciałem powracał do rodzinnych stron Myszyńca. Za to trwanie przy korzeniach zyskał sobie ogromny szacunek i uznanie
ze strony ziomków - Kurpi. Tak jak za życia Biskup Edward otaczany był gorącym wieńcem modlitwy i życzliwością każdego serca, w którym płynie kurpiowska krew, tak też po śmierci w jego intencji zanoszone
są modlitwy do Miłosiernego Boga w szczególny sposób w kościele parafialnym w Myszyńcu.
Dlatego też 15 stycznia, gdy zbliżał się 30 dzień po śmierci Biskupa Edwarda, w kolegiacie myszynieckiej została odprawiona z inicjatywy ks. prał. Zdzisława Mikołajczyka, proboszcza parafii, uroczysta
Msza św., której przewodniczył bp Tadeusz Zawistowski. Wraz z Księdzem Biskupem Eucharystyczną Ofiarę w intencji śp. Biskupa Edwarda sprawowało kilkunastu kapłanów, głównie pochodzących z Myszyńca i pracujących
w dekanacie myszynieckim. Ponadto w Mszy św. udział wzięli bracia i siostry zakonne, rodzina zmarłego oraz licznie zgromadzeni wierni. Słowo Boże do uczestników Eucharystii skierował Biskup Tadeusz, który
przypominając swoje spotkania ze śp. Biskupem Edwardem, nakreślił sylwetkę "człowieka o bardzo bogatej osobowości, tytana pracy, szanującego każdą spotkaną osobę i darzącego miłością wszystkich ludzi".
Msza św. w ten sobotni wieczór, gdy na zewnątrz kilkanaście stopni mrozu, w wypełnionym przez wiernych myszynieckim kościele robiła wrażenie. Świątynia, w której śp. Biskup Edward ubogacał się życiem
sakramentalnym, gdzie sprawował prymicyjną Mszę św. i żegnał swoich rodziców, odprowadzając ich na pobliski cmentarz parafialny, była jemu bardzo bliska. Zmarły bp Samsel, wspominając swój parafialny
kościół, pisał: "Niezatarte wrażenie w mojej pamięci pozostawił myszyniecki kościół pw. Przenajświętszej Trójcy. Jego architektura, wyposażenie. Tutaj byłem ministrantem w kole ministranckim pw. św. Jana
Berchamnsa".
W miejscu, które za życia było tak drogie śp. Biskupowi Edwardowi, pozostał on zawsze obecny w pamięci modlitewnej swoich ziomków. Wyraz temu dał także na zakończenie Mszy św. ks. prał. Zdzisław Mikołajczyk,
który dziękując wszystkim za modlitwę, powiedział: "Zmarły Biskup Edward zawsze żył tym, czym żyła parafia myszyniecka, jego rodzinna parafia, uczestniczył w jej radościach i smutkach. Jak za życia z
nami często się modlił, tak teraz my jego polecamy Bogu, prosząc, by obdarzył go życie wiecznym".
Pomóż w rozwoju naszego portalu