Stacja I
Pan Jezus skazany na śmierć
W scenie skazania Pana Jezusa na śmierć dostrzegam trwający nadal proces, mimo upływu tylu wieków. Było w nim miejsce dla Judasza, który wydał Go Żydom, dążącym do realizacji swoich politycznych celów
i dla Piotra, który się zaparł swojego Mistrza, i dla uczniów wybierających ucieczkę, było również miejsce dla Piłata, poganina, który dla świętego spokoju ustąpił pod groźbą donosu. A tymczasem to naprawdę
dziwne, że prawdziwi winowajcy nie uznają swojej winy.
Gdy idę za Tobą, Panie, jestem poddawany ludzkim ocenom. Skupia się na mnie wtedy uwaga świata, gotowego do wydawania powierzchownych i nieprzychylnych sądów. Jest w nich jakaś doza prawdy, a zawsze
brak miłości i chęci do pojednania. Ja sam zależnie od okoliczności staję się oskarżonym albo oskarżycielem. Muszę zachować ostrożność, aby nie wydawać niesprawiedliwych wyroków, pozostawiając ostateczne
rozstrzygnięcie sądowi Bożemu.
Panie Jezu, skazany i skazywany nadal przez wszystkich dopuszczających się niesprawiedliwości, zmiłuj się nam nami.
Stacja II
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona
Reklama
Widzę, Panie, Twoje wyciągnięte ramiona w stronę krzyża. Przyjmujesz to straszliwe narzędzie męki, kierując się miłością do Ojca i ludzi. To jest Twoja wolna decyzja. Pragniesz zbawić świat, pogrążony
w grzechach. Już wtedy okazałeś swoją gotowość na pełnienie woli Ojca, gdy zstąpiłeś na ziemię, a potem, wstępując w wody Jordanu, zostałeś nazwany przez Jana Barankiem, który gładzi grzech świata. Teraz
biorąc krzyż, uczysz nas, jak przyjmować nasze ludzkie krzyże. Dzięki Twojemu krzyżowi otrzymujemy łaskę zrozumienia tajemnicy cierpienia, a tym samym przezwyciężenia rozpaczy.
Panie Jezu, który pragniesz, abyśmy idąc za Tobą, brali swój krzyż i naśladowali Ciebie. Niech Twoja miłość uczyni to brzemię lekkim i słodkim, a obowiązek zamknięty w krzyżu stanie się wypełnieniem
trudnego dobra.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stacja III
Pierwszy upadek
Z pewnością musiało dojść do tego upadku. Pan Jezus został wcześniej poddany kaźni biczowania i koronowania cierniową koroną, które osłabiły Jego organizm. Z nadludzkim wysiłkiem starał się zachować równowagę.
W Jego skrajnym wyczerpaniu ciążył nie tylko krzyż, ale przede wszystkim ciężar grzechów wszystkich ludzi, w tym również i moich.
Przenosząc ten upadek niewinnego Chrystusa na problem moich grzechów, dostrzegam moje pierwsze zawinione spotkanie ze złem. Cokolwiek powiedziałbym, usprawiedliwiając siebie, zło tego upadku nie przestaje
wydawać w dalszym ciągu swoich skutków. Upadek fizyczny Chrystusa trwał jednak krótko. Jezus nie pozostaje bezczynny, podnosi się i idzie dalej, jakby chciał wskazać wszystkim możliwość powstania ku życiu,
które On może w pełni przywrócić.
Panie Jezu, proszę Cię o taką duchową sprawność, dzięki której zdobędę się na rzetelną ocenę swojego życia w rachunku sumienia i przystępując do sakramentu pokuty, powstanę do nowego życia.
Stacja IV
Pan Jezus spotyka Swoją Matkę
Reklama
Nikt z ludzi nie był tak związany z Jezusem serdecznymi więzami miłości jak Jego Matka. Ona Go poczęła, karmiła i wychowała. Wiedziała o grożących Mu niebezpieczeństwach. Teraz jest potrzebna na Jego
drodze, aby Go umocnić swoim heroicznym zawierzeniem. Nie jesteśmy w stanie wczuć się w Jej przeżycia, gdy widziała Jezusa obarczonego krzyżem i poniżonego. Jej obecność przyniosła Jezusowi wielką pociechę.
Nie otrzymał jej Jezus od swoich uczniów w Ogrodzie Oliwnym, ale zawsze mógł liczyć na Jej miłość, która wyrażała współczucie i współcierpienie. W tym momencie Maryja wypowiada w głębi serca swoje zawierzenie:
"Niech mi się stanie!". Od nikogo z ludzi Bóg nie wymagał tak wielkiego poświęcenia. Wchodząc na drogę miłości ukrzyżowanej, uczę się od Maryi podejmowania i wykonywania trudnych zadań życiowych.
Matko Bolesna, jak byłaś z Jezusem na Jego krzyżowej drodze, bądź ze mną w chwilach bolesnych doświadczeń. Ufam, że Twoja obecność rozjaśni mroki przeżywanych dramatów.
Stacja V
Szymon Cyrenejczyk pomaga dźwigać krzyż Panu Jezusowi
Na krzyżowej drodze Jezusa Szymon z Cyreny znalazł się jakby przypadkiem. Miał swoje plany, które zostały zmienione przemocą na krótki czas. Był zaskoczony tym niewdzięcznym ciężarem, który włożono na
jego barki. Przyjęty krzyż Jezusa, w pierwszym odruchu niechętnie, zapoczątkuje dalej trwający proces duchowej przemiany. Szymon będzie dojrzewał do zrozumienia owego dziwnego wyróżnienia. To zdarzenie
z Szymonem wskazuje, że Jezus przyjmuje każdy rodzaj pomocy, by zbawić świat. Również człowiek obarczony cierpieniem powinien wyjść ku innym, gdyż nieumiejętność dzielenia się ciężarem życia z bliźnimi
czyni nasze życie zamkniętym wobec innych, a ponadto może prowadzić do zgorzknienia i rozpaczy.
Panie Jezu, Ty uczysz nas przyjmować cierpienie, które nas zaskakuje. Przyjmując je w duchu wiary i miłości, pomagam Tobie dźwigać Twój krzyż.
Stacja VI
Weronika ociera twarz Panu Jezusowi
Reklama
Można czekać na swój wielki, niepowtarzalny dzień, na moment, który nigdy nie nadejdzie. Ale można i trzeba, jak Weronika wyjść z tłumu. Ona czyni tak mało, a jednak spełniony dobry gest wpisał się w
historię zbawienia jako czyn miłości. Często dobroci człowieka brakuje odwagi. Jesteśmy przekonani, że stać nas na więcej, jednak gdy nadejdzie moment działania, zaraz kończy się nasza wrażliwość. Jako
uczeń Chrystusa muszę zachować w sobie odbicie Chrystusowej twarzy. On przeszedł przez ziemię, czyniąc wiele dobra. W rysach cierpiących braci i sióstr powinienem rozpoznawać Boże podobieństwo. Liczy
się nie tylko pomoc materialna, ale również współczucie i współcierpienie.
Panie Jezu, zawstydza mnie odwaga ludzi świadczących samarytańską pomoc dzisiejszemu światu. Wierzę, że z Twoją pomocą potrafię wyjść naprzeciw potrzebującym. Proszę Cię, abyś przyjął każdy przejaw
dobrego, wrażliwego serca.
Stacja VII
Drugi upadek
Coraz bardziej słabną siły tego niezwykłego Skazańca, jakim jest Jezus. Nie ma przy Jego boku Szymona z Cyreny, ale pozostał ten sam krzyż i coraz większa zajadłość wrogów. Przy drugim upadku doświadczasz,
Panie, rozdźwięku między gotowością do ofiary a możliwościami wycieńczonego cierpieniem ciała. Powstajesz jednak i idziesz dalej, przynaglany niezwykłą miłością. Ona przecież wytrzyma wszystko i nigdy
nie ustanie.
Moje upadki są smutną koniecznością, łatwo się z nimi oswajam. Szatan wykorzystuje każdą sposobność, by wmawiać, że tak postępują wszyscy, nie ma więc powodów do wyrzutów sumienia. I tak obraz życia
ujęty w krzywym zwierciadle coraz bardziej się upowszechnia. To, co było złem wczoraj, dziś wydaje się jakąś normą postępowania.
Panie Jezu, patrząc na Twój drugi, bolesny upadek, proszę o taką wrażliwość sumienia, dzięki której rozpoznam prawdę o sobie i dzięki Twojej łasce powrócę do życia w pełni chrześcijańskiego.
Stacja VIII
Pan Jezus napomina płaczące niewiasty
Reklama
Pan Jezus miał prawo do współczucia ze strony kobiet jerozolimskich. Widok skazanego na śmierć krzyżową pobudzał je do wyrażania w płaczu bezsilnej pomocy. One ofiarowały swój smutek z powodu tragicznego
położenia Jezusa. On zaś, przenikając zasłonę przyszłości, widział nieszczęścia, jakie staną się udziałem narodu wybranego. Łzy żalu w tej sytuacji są potrzebne dla wszystkich, którzy są zamieszani w
jakiekolwiek zło. W uwadze Jezusa do płaczących kobiet dostrzegam upomnienie, które jest aktualne nadal w wymiarze społecznym. Jestem odpowiedzialny za zło, które się dzieje blisko i daleko, jako zło
przeszłe, teraźniejsze i przyszłe. Pocieszające jest to, że Jezus zostawia ścieżkę ocalenia przez szczerą skruchę, gdyż po grzechu, jak ktoś powiedział, można żyć Ewangelią jedynie ze łzą żalu.
Panie Jezu, spraw, abym w porę usłyszał i przejął się Twoim wezwaniem do nawrócenia, gdyż bez niego jestem w niebezpieczeństwie rozminięcia się z Tobą.
Stacja IX
Trzeci upadek
Z tego miejsca było już bardzo blisko do szczytu. Czujesz się, Panie, jak wyczerpany ciężką wspinaczką taternik. On dąży do sławy, Ty zaś powstajesz po raz trzeci, by wejść na szczyt swojej klęski, która
przerodzi się w zwycięstwo. Przez swoje powstanie uczysz nas, że z każdej klęski możesz nas dźwignąć ku zwycięstwu. Na tej drodze za Tobą, bez względu jak wiele byłoby upadków, nigdy nie wolno zwątpić.
A przecież to takie ludzkie odczucie, że się nie uda, bo nawet już sam nie wierzę, czy osiągnąwszy dno upadków, potrafię dźwignąć się w górę. Panie, w tym momencie dojmującej słabości, bądź obecny ze
swą łaską, abym zaufał Twojemu miłosierdziu.
Panie, który nikogo nie potępiasz, ale dajesz łaskę powrotu do domu Ojca nawet największym grzesznikom, naucz mnie właściwej troski o człowieka, abym sam nie stracił drogi do wiecznej ojczyzny
i innym pomógł do niej trafić.
Stacja X
Pan Jezus z szat obnażony
Reklama
Przyszedłeś na świat w stajni betlejemskiej, żyłeś w ubóstwie. Teraz zabierają Ci ostatnią szatę, przygotowując Ciebie do ukrzyżowania. W tym stanie skrajnego ogołocenia udzielasz lekcji, jak żyć w dzisiejszym
świecie, aby nie stracić prawdziwego skarbu. Jest nim godność Bożego dziecka ściśle złączona z szacunkiem dla ludzkiego ciała. W obliczu śmierci tracą na wartości przemijające dobra, pozostają jedynie
skarby, których nie zniszczy ani rdza, ani mól.
Panie Jezu, naucz nas tak żyć, byśmy byli podobni do Ciebie, zachowując piękno człowieczeństwa, wyzwolonego ze współczesnych rodzajów niewoli. Ty przecież od Ostatniej Wieczerzy nie przestajesz
udzielać się w Eucharystii, aby umacniać, leczyć i oczyszczać nasze dusze i ciała.
Stacja XI
Pan Jezus przybity do krzyża
Wrogowie chcieli wykorzenić Jezusa z ziemi, przybijając Jego dłonie i stopy do krzyża. On jednak pozostał na zawsze z nią związany. Nawet tajemnica zmartwychwstania i wniebowstąpienia nie przekreśliła
Jego więzi z ziemią. Po ludzku tak trudno pogodzić się Twoim uczniom z prześladowaniem, które w różnych czasach i miejscach świata dotykało ostrzem nienawiści, kłamstwa, pomówień, prowadząc do męczeństwa
liczne szeregi wyznawców. Wpatrzeni w Twój krzyż czerpali siłę do znoszenia cierpień. Umieli wznieść się na wyżyny miłości przebaczającej nawet prześladowcom.
Panie Jezu, przybity do krzyża, proszę Cię o łaskę miłości przebaczającej, bo dzięki niej poszerzy się pole czynienia dobra i przebaczając, otrzymam od Ciebie przebaczenie.
Stacja XII
Pan Jezus umiera na krzyżu
Reklama
W obliczu Twojej śmierci widać potęgę miłości, która potrafi nawet skruszonemu zbrodniarzowi dać łaskę zbawienia, a tym samym szczęśliwej śmierci. Pozostaje jednak ona bezsilna wobec odrzucenia przez
ludzi. Chociaż Krzyż Chrystusa urasta do wyżyn nieba i obejmuje cały świat, pozostaje dalej znakiem sprzeciwu dla tych, którzy zamknęli się na Boga i Jego łaskę. Gdy Pan Jezus umiera na krzyżu, otwiera
się niebo dla wszystkich, którzy w Niego uwierzyli i przyjęli łaskę zbawienia. Nawrócony łotr i setnik rzymski jako pierwsi doznają błogosławionych skutków męki i śmierci Chrystusa. Zdarzenia, jakie dokonały
się na Kalwarii, są przestrogą dla każdego człowieka, aby z największą troską zabiegał o własne zbawienie, gdyż - jak mówi Ewangelia - wielu jest wezwanych, lecz mało wybranych.
Panie Jezu, z największą wdzięcznością klękam przed Twoim krzyżem, bo na nim dokonało się zbawienie świata. Spraw, niech Twoja męka nie będzie daremna dla tych, którzy są jeszcze daleko od drogi
zbawienia.
Stacja XIII
Ciało Pana Jezusa zdjęte z krzyża
W opinii świata zdawało się, że Jezus poniósł klęskę. Jego martwe ciało oddają w ręce bliskich, Matki Najświętszej. Mogą czuć się bezpiecznie wrogowie, bo postawili na swoim. Poruszyli wszystkie sprężyny
świata przeciwko Temu, który nazywał się Synem Bożym. W tym dramacie Boga-Człowieka dostrzegam ziemski los mojej wiary, narażonej na konfrontację ze światem, wyśmiewanej i prześladowanej, ale ostatecznie
prowadzącej przez bramę śmierci do zmartwychwstania. W ten wielkopiątkowy wieczór opowiadają się po stronie Jezusa: Józef z Arymatei i Nikodem, aby włączyć się w Jego pogrzeb. Po zmartwychwstaniu Jezusa
z nową wiarą powrócą uczniowie. I tak będą dochodzić ciągle nowi świadkowie, którzy ogłoszą prawdę o zbawieniu całemu światu.
Panie Jezu, wpatruję się w postać Twojej i mojej Matki, która uczy mnie trwać pod krzyżem i razem z Tobą odnosić zwycięstwo.
Stacja XIV
Złożenie ciała Pana Jezusa w grobie
Przez swoją śmierć i złożenie do grobu Pan Jezus stał się podobny do nas kształtem ludzkiego losu. W czasie przebywania na ziemi uczył, jak żyć, cierpieć i umierać. Teraz złożony do grobu do czasu chwalebnego
zmartwychwstania stał się przykładem oczekiwania na cud Wielkiej Niedzieli. Z wiarą Maryi i Apostołów stajemy przy Twoim grobie, Panie Jezu, abyś nauczył nas miłości, która przez wyzbycie się egoizmu
jest jakby śmiercią samego siebie, ale otwiera nas na życie we wspólnocie z Tobą i braćmi.
Panie Jezu, pragniemy wyrazić Tobie naszą wdzięczność, że tyle razy pozwalałeś nam wychodzić z grobu naszych grzechów i powstawać do nowego życia. Bądź naszym przewodnikiem na drogach tej ziemi
i wprowadź nas bezpiecznie do domu Ojca Niebieskiego.
Zakończenie
Oto przeszliśmy drogę ukrzyżowanej Miłości, zatrzymując się przy poszczególnych stacjach. Dziś wiemy, ze Twój grób jest pusty i możemy spotykać się z Tobą w oznaczonych przez Ciebie miejscach spotkania. Nasze kościoły są pełne Twojej obecności. Doświadczamy, że jesteś drogą, prawdą i życiem. Umocnieni Twoją miłością pragniemy iść do świata z Dobrą Nowiną o zbawieniu. W Tobie, umęczony i zmartwychwstały Panie, zawiera się odpowiedź na najważniejsze pytania, jakie w ciągu swego życia stawia człowiek. Ty nieustannie obdarowujesz nas życiem, które powinno przyjąć kształt sprawdzony w autentycznym dążeniu do świętości.