Pochwałę prostytutek i złodziei, którzy postanowili zmienić swoje życie, rozpoczyna Jezus od uroczystej deklaracji: „Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wy mu nie uwierzyliście. Uwierzyli MU zaś celnicy i nierządnice” (Mt 21, 31-32). Użyte przez Jezusa słowo „zaprawdę” w języku hebrajskim brzmi: „amen”.
W jednym z midraszy, czyli żydowskich obrazowych wyjaśnień tekstu biblijnego, znajdujemy tłumaczenie sensu słowa „amen” oparte na zasadzie akrostychu. Wyraz ten w zapisie biblijnym składa się z trzech hebrajskich liter: alef, mem i nun, czyli a – m – n. Litery te tworzą akrostych – wyraz złożony z pierwszych liter innych słów. Te słowa, według mądrości rabinów, to: „adonai”, czyli Pan, „melech” – król, „neeman” – wierny. Słowo „amen” znaczy więc tyle, co „Pan i Król jest wierny”. Gdy wypowiadamy „amen”, wyznajemy wierność Boga, a tym samym deklarujemy naszą wierność Bogu.
Celnicy i nierządnice swym grzesznym postępowaniem mówili Bogu: „nie”, jednak na Janowe wezwanie do nawrócenia odpowiedzieli: „tak”. Duchowi przywódcy Izraela zdawali się mówić Bogu: „tak”, jednak orędziu wysłannika Boga powiedzieli: „nie”. Kościół to kontynuacja dawnego Izraela. W Kościele do nawrócenia wzywają Boży posłańcy, choć często daleko im do świętości Jana Chrzciciela. Mimo to ogłaszają Bożą wolę. A stąd już prosty wniosek, że postawa: Bóg – „tak”, Kościół – „nie”, niewiele ma wspólnego z wiernością Bogu, którą deklarujemy za każdym razem, gdy wypowiadamy „amen”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu