Reklama

Niemiec o Madonnie z Częstochowy

Na łamach niemieckiego Tygodnika Katolickiego „Heinrichsblatt” 12 sierpnia 2001 r. ukazał się tekst Franza Xavera Fischera. To poruszające świadectwo wiary autora, który jako żołnierz podczas II wojny światowej stacjonował również w Polsce. Koniecznie trzeba się z nim zapoznać. Świadectwo przetłumaczył dla „Niedzieli” ks. Kazimierz Mielczarek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zaraz po opanowaniu Francji nasza kompania została przeniesiona do Polski, do Częstochowy. Ja zostałem zakwaterowany w samym mieście, mianowicie otrzymałem pokój w polskiej rodzinie u mistrza stolarskiego o nazwisku Dudak.

Już pierwszego wieczora, 10 sierpnia 1940 r., zostałem przez tę rodzinę zaproszony na kolację. Przy stole usiedli rodzice: ojciec, już posiwiały, spokojny, z nieco już pomarszczonym, ale dobrotliwie wyglądającym obliczem, matka – ciemnowłosa, energiczna kobieta i szóstka dzieci – czterech chłopców w wieku od dziesięciu do czternastu lat, o czarnych jak smoła włosach – podobnie jak matka i dwie dziewczyny z grubymi jasnymi warkoczami, o łagodnych niebieskich oczach i przyjaznym uśmiechu, w wieku szesnastu i siedemnastu lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Starsza – Zofia pomagała matce przy stole i w kuchni. W ten pierwszy wieczór znalazłem się w nieco kłopotliwej sytuacji, bo nie rozumiałem ani jednego słowa po polsku, ale kiedy oni złożyli ręce i odmówili modlitwę przed jedzeniem, ja uczyniłem to samo: przeżegnałem się podobnie jak oni i dałem im do zrozumienia, że też jestem katolikiem. Ten gest przełamał zakłopotanie i wkrótce okazało się, że cała ósemka mówi nieźle po niemiecku, a najlepiej radzi sobie Zofia, która uczęszczała do ostatniej klasy gimnazjum.

Rankiem 15 sierpnia 1941 r. rzuciło mi się w oczy w domu nadzwyczajne poruszenie. Ojciec założył czarny garnitur, córki miały na sobie szerokie spódnice, kolorowe zrobione na drutach bluzki i barwne chustki na szyjach, jasne warkocze zostały ułożone w wysoką koronę, podobnie u matki. Wreszcie zapytałem Zofię, o co w tym wszystkim chodzi. Odpowiedziała mi, przechodząc obok: „Dzisiaj Wniebowzięcie Matki Bożej, idziemy do Matki Bożej na Jasną Górę, do klasztoru Paulinów. Zapraszamy do pójścia z nami”.

Nie zastanawiałem się długo. Wziąłem pas z pistoletem 08 i wyruszyliśmy. Szedłem między moim gospodarzem i jego córką Zofią, z którą rozmawiałem. To ona opowiedziała mi w skrócie historię Czarnej Madonny, na czym polega Jej cudowne oddziaływanie i polegało w przeszłości, np. podczas napadu band husyckich na klasztor, ale także o tym, jak roztaczała swoją opiekę w czasie przemarszów wojsk napoleońskich, podczas okupacji rosyjskiej i podobnie w czasie przemarszu wojsk niemieckich w 1939 r. – również wtedy, przed prawie rokiem, żadna bomba nie uszkodziła klasztoru i żaden strzał nie zranił spokoju tego świętego wzgórza.

Reklama

Potem weszliśmy do środka w duży tłok! Ale nagle jakbyśmy się znaleźli w innym świecie, otwarł się przed nami mały korytarz i mogłem iść dalej. W tym momencie Zofia szarpnęła mnie za rękaw i powiedziała: „Chyba nie chcesz uzbrojony iść do Matki Bożej?”. Prosiła mnie o to bardzo poważnym spojrzeniem i powiedziała: „Proszę dać mi swój pas, ja ci go ukryję, a twoją broń ukryję pod moją chustą na szyi”, i zaraz zawiązała ją w węzełek, i tak złożoną chustę podała mi. W tym momencie nie czułem się zbyt dobrze w swojej skórze. Jakżeż to, mogą ci odebrać pistolet i być może już nie oddać? To grozi karą, nawet więzienną twierdzą! Utracona broń! A jednak zdecydowałem się natychmiast i włożyłem mój pas z pistoletem z wielkim zaufaniem w jej chustę.

Gdy tak wkroczyłem do obszernej hali jakby zaokrąglonej bazyliki, zostałem zaraz wprost oczarowany wspaniałością tego wnętrza oraz złożonymi w darze złotymi skarbami i szlachetnymi kamieniami. Największe wrażenie zrobiło jednak na mnie otoczenie Świętego Obrazu. Kiedy uniosła się srebrna zasłona, tysiąc ludzi upadło na kolana i wykrzyczało słowa pozdrowienia. Sama Matka Boża ze swoją niepowtarzalną, ciemną, ale pełną blasku twarzą promieniuje z ołtarza, gdzie Jej suknię ozdobiono szlachetnymi kamieniami, diamentami, rubinami i szmaragdami. Ale wręcz się przestraszyłem, gdy nagle tysiące ludzi rozpoczęło śpiew pieśni maryjnej. Tego rodzaju żarliwości w śpiewaniu pełną piersią jeszcze nigdy nie doświadczyłem.

Reklama

Drugi raz zostałem zaskoczony, gdy przy jakiejś jakby tajemnej zmowie zostałem popchnięty do przodu, w pobliże samego ołtarza, gdzie przeor z sześcioma zakonnikami odprawiał nabożeństwo. Kiedy chciałem uklęknąć, wyczułem nagle drobną, delikatną dłoń, która – wziąwszy moją – bardzo łagodnie pociągała mnie przed ołtarz. Kątem oka spostrzegłem Zofię, która w jakiś sposób cały czas kroczyła dumna obok mnie, a teraz obok mnie uklęknęła, jakby to ona cały czas ze mną była. Spojrzenia tysięcy czułem na sobie jako jakiś nieokreślony ciężar i mnie udzieliło się też przy tym osobliwe uczucie – nie tyle lęku, ile wielkiego bezpieczeństwa. Tak że tu, w tym podbitym kraju, wśród pokonanego narodu byłem w Bożym domu jak u siebie w domu, podobnie jak też wielu innych.

Kiedy nabożeństwo zakończyło się potężnym śpiewem całej zgromadzonej wspólnoty, tysiące ludzi pozostało jeszcze na kolanach zatopionych w modlitwie. Wielu cofało się na kolanach, aby jeszcze dłużej mieć obraz Matki Bożej przed oczami. Już na zewnątrz podszedł do mnie jeden z paulińskich zakonników i oddał mi mój pistolet zawinięty w chustę Zofii.

2017-08-09 10:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Dzieci przywitały obraz Matki Bożej w Praszce

2024-05-01 15:12

[ TEMATY ]

peregrynacja

Praszka

parafia Wniebowzięcia NMP

nawiedzenie Obrazu Matki Bożej

Karol Porwich / Niedziela

Matka Boża Jasnogórska na szlaku peregrynacji 30 kwietnia nawiedziła parafię Wniebowzięcia NMP w Praszce. Księża i wierni powitali obraz na rynku pod klasztorem sióstr Felicjanek.

Specjalny program, przygotowany przez dzieci z Niepublicznego Przedszkola prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Felicjanek w Praszce, uświetnił przyjazd jasnogórskiej ikony. Po uroczystym powitaniu, w procesji, uczestnicy udali się do kościoła, gdzie Mszę św. koncelebrowaną odprawił bp Andrzej Przybylski. Biskup w rozmowie z Niedzielą podkreślił, że Maryja chce doglądać swoje dzieci.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: „Perły od królów, złoto od rycerzy” - królewskie atrybuty Patronki Polski

2024-05-02 09:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Maryja Królowa Polski

Karol Porwich/Niedziela

„Perły od królów, złoto od rycerzy”, tysiące brylantów i innych kamieni szlachetnych, a nawet meteoryty znalezione w różnych częściach świata czy ślubne obrączki, w tym ta wyrzucona z transportu do Auschwitz, to od wieków darami wyrażany hołd, Tej, która w naszej Ojczyźnie sławiona jest jako Królowa Polski i Polaków. Już w XV w. Jan Długosz nazwał Matkę Chrystusa czczoną w jasnogórskim obrazie cudami słynącym „najdostojniejszą Królową świata i naszą”. Wizerunek Jasnogórskiej Bogurodzicy od początku powstania częstochowskiego klasztoru uznany za niezwykły, otoczony został powszechnym kultem przez wiernych, ale i przez polskich królów. Wyrazem tego były także korony i niezwykłe szaty nakładane na obraz.

Zapowiedź zabiegania w Stolicy Apostolskiej o ustanowienie święta Królowej Polski - 3 maja można odczytać w ślubach króla Jana Kazimierza (1656), ale dopiero w Polsce niepodległej kroki takie podjęto i na prośbę polskiego Episkopatu Pius XI zatwierdził tę uroczystość dla całej Polski (1923). Dla Polaków jest Jasnogórski Obraz to jeden z najcenniejszych „narodowych skarbów", obok godła Orła Białego, dla wielu znak naszej tożsamości. Właśnie ze względu na jego obecność, rocznie do jasnogórskiego Sanktuarium przybywają miliony pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję