Z wielkim wzruszeniem oglądaliśmy 1 sierpnia br. wieczorny koncert z Warszawy z racji 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego pt. „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki”. Wybiegaliśmy myślą do tamtych dni, kiedy bohaterscy warszawiacy, w tym liczna młodzież, zdecydowali się na czyn zbrojny, który miał przynieść wolność. Przeróżne są dziś oceny tego powstania. Żyjący powstańcy mówią, że mieli już dość cierpień i krzywd, których dokonywali Niemcy przez aresztowania, męczarnie, rozstrzeliwania. Aż dziw, że naród o tak wielkiej kulturze, w dodatku chrześcijańskiej, potrafił stać się ludem barbarzyńskim, okrutnym, bez sumienia i serca.
Po 73 latach przy Muzeum Powstania Warszawskiego, którego inicjatorem był ówczesny prezydent Warszawy, a później prezydent RP Lech Kaczyński, świętowała nie tylko Warszawa, ale i cała Polska. To była wyjątkowa lekcja dla naszego narodu, mówiąca o tym, jak drogą sprawą była dla nas zawsze Ojczyzna. To jednocześnie rachunek sumienia dla wszystkich, którzy dzisiaj podpalają żagwie niezgody i niepokoju. Czy nie wstydzą się wobec tej pięknej polskiej młodzieży, która bez wahania oddawała kiedyś życie za kraj? Czy nie wstydzą się niszczenia dobrego imienia Polski przez pertraktowanie z obcymi o tym, jak usunąć rządzących obecnie z demokratycznego wyboru polskich patriotów? Czy to jest dobre dla naszego narodu? Wszyscy wszak widzimy oczywiste dobro, które się dzieje: ważne reformy, otwarcie państwa na zwykłych obywateli, na rodzinę, na wartości. Polska wraca do normalności! Naród to czuje, mimo że opozycja ma tylu sprzymierzeńców, m.in. media będące w dużej części w rękach niemieckich, niereprezentujące polskiej racji stanu.
Nie wolno nam burzyć tej jedności i tego entuzjazmu narodu, które wyraziły się we wspólnym śpiewaniu powstańczych piosenek. Z przyjemnością patrzyliśmy na uśmiechniętych ojców trzymających w ramionach swoje dzieci, na rozradowane twarze Polaków, którzy cieszyli się z bycia razem. Zróbmy wszystko, byśmy mogli cieszyć się jednością! Zapomnijmy o rzeczach małych, które są przyczyną naszych narodowych swarów. Jesteśmy narodem wielkim, który kocha swoje chrześcijańskie korzenie. Niech Polska z krzyżem przewodzi Europie i pokazuje współczesnym ludziom wspaniałe możliwości człowieka Bożego. Krzyż może na nowo stać się źródłem nadziei i dobrego, pięknego życia Europejczyka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu