Były przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podkreślił, że chrześcijanin nie boi się trudów i cierpień, bo wie, że „Chrystus nie przyszedł nas uwolnić od trudu pracy nad sobą, od cierpień i chorób, ale przyszedł być z nami, żebyśmy w tych warunkach, w jakich jesteśmy, mieli się na kim oprzeć”.
- Chrystus nie przyszedł nas uwolnić od trudnych ludzi, z którymi żyjemy. Chce żebyśmy w tym miejscu siali dobro, które zwycięża zło – powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Abp Michalik stwierdził, że współcześnie kultura europejska nie tylko wstydzi się wiary, ale wykreśla ten element, który jest bardzo ważny w pełnym rozwoju każdego człowieka. – Dzisiaj jesteśmy świadkami duchowych niedomagań nowoczesności. Jesteśmy świadkami wydziedziczenia, zerwania z tradycją, odejścia i wykorzeniania z tego, czym przez dwa tysiąclecia żyliśmy – mówił.
Metropolita przemyski podkreślił, że traktowanie wiary jako sprawy drugorzędnej jest zubożeniem człowieka i cofaniem go wyłącznie do wymiaru biologicznego. Przestrzegał przed relatywizmem moralnym. – Myślę, że dzisiaj świat i nasza ojczyzna bardzo potrzebuje mocnego wymiaru duchowego, nasza ojczyzna i Europa musi się odrodzić moralnie. Musi odważnie przyjąć mocniejsze fundamenty przyszłości, bo jeśli tego nie uczyni, relatywizm będzie nas dalej niszczył – powiedział abp Michalik.